 |
od dłuższego czasu każde twoje słowo brałam na dystans - by dziś jak głupia wpierdolić sobie do serca zdanie: "chcę spróbować jeszcze raz".
|
|
 |
wczoraj sięgnęłam pamięcią do "tych" dni. pierwszy pocałunek, moment, w którym po raz pierwszy złapałeś mnie za rękę. wszystkie wspomnienia wróciły, ale to chyba dlatego, żeby mnie wkurwić, bo od razu przypomniałam sobie, jak bardzo odległe jest twoje obecne zachowanie od tamtego, które pokochałam.
|
|
 |
i jeszcze trochę mdli mnie od przesytu twoich słodkich, kurewsko pustych słów.
|
|
 |
dziewczyny w mini, świecą dupami. chodzą po mieście jak mucha za gównem, szukając kogoś do przelizania. jestem gorsza bo jestem inna?
|
|
 |
przyjaźń? to nie słodkawe nocki u koleżanki w jej wypasionym domu, to nie pożyczanie sobie trampek. to coś więcej. to tysiące przeżytych razem akcji, to pełne zaufanie i świadomość bliskości drugiej osoby, niezależnie od miejsca gdzie się znajduje.
|
|
 |
czasem wydaje mi się, że gdybym była tobą nie miałabym takich problemów jak miłość czy przyjaźń. miałabym problem ze swoim ryjem.
|
|
 |
niby wielki fan rapu, a gdy reggae stało się modne, zaraz był rastamanem.
|
|
 |
jedna porażka będąca twoją osobą nie zepsuje mi planów na przyszłość ani moich marzeń.
|
|
 |
to nie tak, że już cię nie kocham. po prostu znudziło mi się czekanie na ciebie i na to aż w końcu dorośniesz.
|
|
 |
to śmieszne, ale kiedyś obrzydzenie wzbierało się we mnie tylko na słowo ''gulasz''. teraz zbiera mi się na wymioty również na dźwięk twojego imienia.
|
|
 |
miliony razy wyobrażałam sobie nas razem. wspólne spacery, późne wieczory i filmy w kinie. wszystkie te chwile były wspaniałe. nawet nasze rozstanie było najbardziej idealnym rozstaniem na świecie. ale to tylko marzenia. zwykłe bezwartościowe marzenia.
|
|
 |
a brak mocy na wstanie z łóżka - to nie niewyspanie, to przytłaczająca rzeczywistość.
|
|
|
|