 |
|
„Bądź co bądź zmiany wymagają czasu, ale czas to wszystko czego potrzebujesz.”
|
|
 |
|
Nie mylić miłości z zakochaniem. Zakochanie to jest reakcja fizjologiczna, jak erekcja. To się po prostu zdarza, czasem samo z siebie. (…) A miłość to nie jest uczucie, to postawa względem drugiego człowieka i seria decyzji, jakie się podejmuje. Miłości się nie czuje, tylko się nią żyje. Kocham swoją żonę, bo kiedyś tak zdecydowałem: „Będę kochał właśnie ciebie”.
|
|
 |
|
"Ale przecież burzliwe związki są najpiękniejsze! Nie mógłby wytrzymać w związku, w którym jest nudno. Siła wkurwienia jest najlepszą miarą miłości. Liczy się tylko, żeby nie zrezygnować"
|
|
 |
|
"Czasem wydawało jej się takie dziwne - i takie niestosowne - że można z kimś być tak blisko, spać z tą osobą, budzić się przy niej, robić razem przeróżne rzeczy natury osobistej, a potem nagle nie znać nawet jej numeru telefonu, nie wiedzieć, gdzie mieszka i pracuje, co robiła dziś, tydzień temu i w zeszłym roku."
|
|
 |
|
"Nigdy nie żebraj o miłość. Nie warto. Nie trzymaj nikogo na siłę. Jesteś wart o wiele więcej niż Ci się wydaje. Nie zawracaj sobie głowy kimś kto już dawno zgłuszył swoje uczucie do Ciebie. Pamiętaj, jeśli to nie szalona, namiętna, niezwykła miłość, to szkoda na to czasu. Zbyt wiele jest w życiu rzeczy byle jakich, by miłość miała też taką być. Miłość nie może być delikatna. Kocha się zawsze na sto procent. Czas weryfikuje zawsze wszystko. Bez wyjątku. Zwłaszcza Miłość."
|
|
 |
|
Plaża to jedyne miejsce gdzie można znaleźć odrobinę ciszy i spokoju, wszędzie wszyscy gonią przed siebie w hałasie i zamieszaniu. Dzisiaj ruszyłam tam z moją małą miłością. Znaleźliśmy nasze miejsce, z dala od innych. Już tu byliśmy, dawno temu. Milczeliśmy albo zrywaliśmy się, by gonić wiatr.. Czasem płakałam bezgłośnie, szukając po omacku na ciepłym piasku dłoni która jeszcze jakiś czas temu często była obok mnie. Czekaliśmy na zachód słońca schowani pod kocem, licząc krążące nam nad głowami mewy. Przytuleni do siebie wsłuchiwaliśmy się w ich krzyk. Było mi smutno. Bardzo smutno. Jak nigdy wcześniej, namacalnie czułam niezabliźnioną w sercu ranę. Ale ja chciałam ją czuć. Nie miałam zamiaru uciekać przed bólem. Tymczasem moje maleństwo ruszyło wraz z przyjacielem w stronę wody. -Mama! Mama! Kilkanaście minut później dobiegł mnie taki oto okrzyk. Wziął mnie za rękę i potykając się w piasku, pobiegł w stronę fal. Zmrużyłam oczy i powiodłam wzrokiem za jego rączką. / .xeS. :Część I.
|
|
 |
|
Z trudem dostrzegłam kołyszącą się na falach drobinkę. Ciemna plamka sunąca ku słońcu, popychana i zawracana podmuchami wiatru. Łódeczka. Pogłaskałam go po włoskach i ucałowałam w czółko. Coś ciepłego rozlało się w moim ścisniętym bólem sercu. Łódeczka Olisia dzielnie walczyła z falami. Powoli zamieniała się w migoczący w oddali punkcik. Nikt z nas nie powiedział ani słowa. Nie mogliśmy oderwać wzroku od tej malutkiej łódki. Zanim słońce zaszło, Oliś wraz z moim przyjacielem ruszyli na poszukiwania ostatnich muszelek, a ja wciąż patrzyłam na rozkołysaną toń morza. Przymknęłam oczy. Zanurzyłam palce w nagrzanej od słońca wodzie. Teraz ja. Teraz ja puszczam swoją łódeczkę. Pod powiekami przesunęły się najpiękniejsze chwile. Jego zapach. Smak pocałunków. Cichy śmiech gdy po raz kolejny poprawiałam opadające na twarz włosy. Dotyk jego ust na moim karku. Słowa, śmiech, gesty. To moje. To zatrzymam. A reszta niech płynie. / .xeS. :Część II.
|
|
 |
|
Przełknęłam łzy spływające do gardła i popchnęłam mój stateczek. Czułam, jak morze zabiera to, co ciąży. Jak wypływa ze mnie żal i złość na cały świat. jak fale zgarniają moje rozczarowanie i gniew. Kojący szum morza mnie uspokajał. Dałam się ponieść chwili. Przez ten krótki czas, wszystko wydało się prostsze niż dotąd. A potem otworzyłam oczy. Przestraszyłam się, że mój lęk powróci. Jak cofające się fale, jak przypływ, który żarłocznie wgryzał się w plaże. Ale tak się nie stało. Wiedziałam, że nie wypłakałam wszystkich łez. I pewnie nigdy ich nie wypłaczę. Ale moja łódeczka płynęła. Bo puściłam ją tak, jak puścił swoją Oliver- wierząc, że dopłynie do celu, tam gdzie byśmy chcieli. / .xeS. :Część III.
|
|
 |
|
To nie jest kwestia naiwności. Po prostu masz nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Lepiej. Cokolwiek to znaczy.
|
|
 |
|
Tak bardzo uwielbiam czuć Twoje dłonie błądzące po moim ciele, gorące usta wędrujące po szyi, cichy przyspieszony oddech. Jesteś wart tysiąca wyrzeczeń ponieważ jako jedyny sprawiasz, że czuję się naprawdę szczęśliwa, nie mogę przestać się uśmiechać zupełnie bez powodu. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, oby tak zostało a naprawdę dotknę nieba. / .xeS.
|
|
 |
|
Mężczyźni, od których odeszły kobiety, zawsze czują się pokrzywdzeni - a to kobieta była zła i niewdzięczna, a to ten nowy zupełnie bezprawnie im ją zabrał. No więc, nie. Ten nowy nikomu niczego nie zabiera. On bierze to, co dawno było niczyje.
Kobieta, która cudownie czuje się w swoim związku, ma kochającego i zaangażowanego mężczyznę, nigdy go nie zostawi dla żadnego innego, choćby był nim Maciej Zakościelny w czasach swojej największej świetności.
|
|
 |
|
I ufam Ci tak bardzo, wręcz bezgranicznie. Widzę w Twoich oczach to czego w innych nigdy nie dostrzegłam. To uczucie, zupełnie bezinteresowne, bez kolosalnych oczekiwań. Jestem przy Tobie tak bardzo szczęśliwa, dajesz mi to poczucie bezpieczeństwa. Świadomość, że jestem dla Ciebie wyjątkowa, najlepsza, jedyna.. To bardzo cenne. Mój osobisty skarb. / .xeS.
|
|
|
|