 |
To co jest przyczyną twoich najgłębszych cierpień, jest zarazem źródłem twoich największych radości.
|
|
 |
dopiero , gdy skona ostatni motyl w brzuchu i żadna łza nie narodzi się w oczach.. dopiero wtedy będę miała pewność..
|
|
 |
Bo w życiu są gorsze i lepsze chwile, tak jak w radiu są piosenki które lubimy bardziej albo mniej. Ale nie przełączamy co chwila radiostacji gdy słyszymy tą gorszą. Wolimy poczekać i sprawdzić, bo być może za chwilę usłyszymy naszą ulubioną piosenkę. Tak samo jest z życiem; w złych chwilach mamy nadzieję, że zaraz nadejdzie lepsza, wspanialsza, najwspanialsza w naszym życiu.
|
|
 |
cz5. Lecz słowa wykrzyczane ci zaraz przed wyjściem, były jak najbardziej prawdziwe. Nienawidzę cię. Nienawidzę tak bardzo, że mogłabym zabić. Ale... To tak, jak gdybym zabiła cząstkę samej siebie. Znasz to uczucie, prawda? Zaprzedałam duszę diabłu... I mimo że tak bardzo ranisz, to jednak nie potrafię przestać cię kochać. Śnisz mi się co noc. Jesteś taki miły, delikatny i ciepły... I mogłabym przysiąc, że to w takim B się zakochałam. Dlaczego stałeś się okrutnym, zakłamanym i złym człowiekiem? Za co muszę tak cierpieć?! Mówi się, że każdy ma na ziemi takie piekło, na jakie nie zasługuje. Moje życie JEST piekłem. Poznałam chłopaka swoich marzeń. Co więcej, zakochałam się w nim, a moja miłość została odwzajemniona... Lecz przerodziła się w chorobę...Jesteśmy od siebie uzależnieni... Tak B... Zacznijmy nazywać rzeczy po imieniu...
|
|
 |
cz4. Kiedy zdobyłam się na odwagę- by mu odpisać, postanowiłam dać upust całej drzemiącej we mnie złości, frustracji i nienawiści. "A czy pamiętasz też łzy, których byłeś powodem? Pamiętasz, jak bardzo zmieniłam się przez te dwa lata? Z dumnej i pięknej kobiety, w przestraszoną i uległą dziewczynkę- którą bawiłeś się niczym szmacianą lalką. Czymże sobie zasłużyłam na tak niegodziwe traktowanie, mój drogi? Dałam ci wszystko, co miałam. Siebie i swą miłość. Nie przypominasz sobie JAK wyglądałam, czekając na ciebie w salonie przy kominku? Potargana, słaba, posiniaczona... Fioletowo-zielone ślady pokrywały niemal całe ciało, ale... Nie to było w tym wszystkim najgorsze. Czułam się taka... Pozbawiona godności... Stałam się zabawką, w rękach szaleńca, ale... Nie potrafiłam powiedzieć tobie, ani przede wszystkim samej sobie: Dość, już wystarczy. Dlaczego? Bo bałam się że odejdziesz...
|
|
 |
cz3 "...pamiętasz jeszcze ten piękny dom, który NAM kupiłem? Z widokiem na morze, ogródkiem, tarasem, na którym przesiadywaliśmy ciepłe wieczory... Pamiętasz kominek przy którym czekałaś na mnie z kubkiem zimnej herbaty? A teraz? Teraz to tylko puste i szare mieszkanie. Budynek- jak każdy inny... Brakuje w nim miłości, ciepła i... Ciebie. Brakuje tego wszystkiego, co dawałaś mi samą obecnością... Spojrzeniem w oczy, dotykiem miękkiej skóry... Nie wiem kiedy w twych złotych tęczówkach pojawił się strach... Wiem, że wszystko zniszczyłem i chcę to naprawić. Nawet głupiec zasługuje na drugą szansę..."
|
|
 |
cz2. Wystarczyłoby jej tylko te kilka kolejnych spędzonych wspólnie chwil... Poczucie bezpieczeństwa i ciepła, jakie daje jej sama jego obecność. Delikatny pocałunek, słowo kocham wyszeptane na dobranoc i zaborczy uścisk mówiący "nikomu cię nie oddam". I tak było. Tylko... co się z nimi stało? Dlaczego sielanka przerodziła się w horror? Zamknięta w kokonie nadopiekuńczości, dusiła się jego obojętnością. Był zazdrosny o wszystko i wszystkich. Chciał- by należała tylko do NIEGO.
|
|
 |
Anoreksja to nie choroba... To styl życia. Droga- wiodąca nas ku śmierci.
|
|
 |
♥ kochałam gdy głaskałeś mnie oddechem ♥
|
|
 |
cz1. Usiadła na łóżku, nieobecnym wzrokiem wypatrując czegoś za oknem. Niebo było zupełnie czarne, a w oddali migały tylko małe światełka jakiegoś osiedla. W dłoni trzymała szklankę zimnej herbaty. W mieszkaniu panowała idealna cisza, przerywana jej przyspieszonym oddechem... Później po policzkach spłynęły łzy. Tak bardzo jej go brakowało... Tęskniła... Tęskniła mimo wszystko... Nigdy nie potrafiła się na niego obrazić. Wybaczała niemal od razu, bo bała się- że odejdzie... Tego by nie przeżyła... Byli dla siebie stworzeni, i dobrze o tym wiedzieli. A więc gdzie był teraz?
|
|
 |
Wrócił... Dacie wiarę?! Wrócił po miesiącu milczenia, tysiącu wylanych łez i wielu upokorzeniach. Wrócił, a mi na usta cisnęło się tylko jedno słowo. -Tęskniłam.
|
|
|
|