 |
kogoś aż tak popierdoliło, że szkołę wymyślił -.-
|
|
 |
Kiedyś o tobie zapomnę. Tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnę jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnę pojedyncze słowa, gesty, myśli. Wszystko uleci ze mnie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. I okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej małej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. Kiedyś zapomnę jak smakowało Twoje imię. Oddam serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni mnie po brzegi, od paznokci u stop do końcówek rzęs. I będę żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedynczego ranka. Ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. Jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.
|
|
 |
Wytrzymałam bez ciebie tydzień, więc wytrzymam też kolejny. i kolejny. i kolejny..aż w końcu przestanę je liczyć.
|
|
 |
Piję wino, palę skręty z kolegami. Wpadnij kiedyś poniszczyć się z nami.
|
|
 |
A dziś, ktoś inny stara się o mnie, ktoś inny swoją obecnością wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Przykro mi, że tak się stało. Ale nic z tym nie zrobię, widocznie tak musiało być. Przeszłość zostawiłam za sobą, rozpoczęłam nowy rozdział w życiu, choć ten z Tobą był najwspanialszy, wiesz? Teraz jest zupełnie inaczej, szlajasz się gdzieś tam, robisz co chcesz z kim chcesz - zupełnie tak jak ja.
|
|
 |
Właściwie to nie znam go. Nie pamiętam za bardzo jego imienia. Nie pamiętam też, że ma niebieskie oczy, dołeczki w kącikach ust i zniewalające spojrzenie. W ogóle go nie pamiętam.
|
|
 |
Oczywiście, tęsknię czasem, brakuje mi tego co było dawniej, bezkarnego wtulania się w Jego ramiona czy pocałunków kiedy tylko nabrałam na nie ochoty. Ale teraz jest zwyczajnym znajomym, ktory od czasu do czasu zaczepi mnie na szkolnym korytarzu wypytując o najświeższe fakty z mojego życia. tak jest dobrze.
|
|
 |
Tak, temu, który ciągle trzyma szluga między palcami, ogląda się za każdą panienką i wydaje cichy gwizd na tą 'niezłą'. Temu, który zarywa wszystko co się rusza i ma cycki. Temu, który uśmiecha się zawsze w ten skurwysyński sposób, a każde Jego słowo jest prowokacyjnym pomrukiem. Właśnie jemu zawdzieczam tak wiele. absurd, nie?
|
|
 |
Pamiętam jak to było jakiś czas temu. Leżałam wtedy całe dnie i noce na podłodze, zawinięta w koc, trzymając w ręku telefon i wpatrując się w zdjęcie. Na nim, Ty i ja, szczęśliwi, uśmiechnięci, zakochani, wtuleni w siebie. Rozstania chyba zawsze tak bolą.. Ale nadeszła taka chwila kiedy podniosłam się, otrzepałam z brudu i ze złamanym sercem ruszyłam dalej. Silniejsza, pewniejsza siebie, gotowa walczyć o szczęście, obiecująca samej sobie, że nigdy więcej nie uronię przez Ciebie ani jednej łzy. Czasami były chwile słabości, ale dałam radę. Jestem już całkiem innym człowiekiem.
|
|
|
|