 |
jeżeli biały to kolor niewinności, to od dziś to mój ulubiony kolor.
przemaluję na niego pokój. Kupię sobie wielkiego białego puchatego kota, będę się ubierać na biało, może wkońcu zrozumiesz, że to nie ja jestem winna rozpadowi naszego hym. ' zwiąku ' .
|
|
 |
niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. przecież kazał jej być dzielną.
|
|
 |
jedynym pocieszeniem jest fakt, że wdycham powietrze, które Ty wydychasz.
|
|
 |
zapomnieć o przeszłości. nie martwić się o przyszłość i wykorzystać teraźniejszość jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
śmieję się, kiedy chce mi się płakać. histeryzuję kiedy powinnam być opanowana. milczę kiedy mam ochotę krzyczeć. nie wiem czego chcę, ale uparcie do tego dążę. zdzieram obcasy na nierównych chodnikach. targam nowo kupione rajstopy. jestem wstawiona po jednej lampce wina. naiwnie czekam na tego jedynego, który moją nie idealność zaakceptuje, cierpliwie wytrzymując mój obłęd.
|
|
 |
Przepraszam, że nie jestem tlenioną blondi, że nie jestem taka łatwa jak Ci się zdawało, że nie dałam Ci satysfakcji, że kolejną wykorzystałeś. Przepraszam, że Cie kocham i że byłeś najważniejszą osobą w moim życiu.. - Sorry.
|
|
 |
co to jest sumienie ? To taki wewnętrzy głos, który woła, krzyczy i rozrywa Cie od środka, gdy robisz coś złego. np ? gdy patrze na Ciebie, gdy sie do Ciebie uśmiecham, gdy proszę wzrokiem, żebyś mnie wkońcu pokochał.
|
|
 |
Skoro już odchodzisz, to oddaj mi moje serce, które ukradłes spojrzeniem. Oddaj dni, które przez Ciebie zmarnowałam, noce, które przez Ciebie zarywałam płacząc. Oddaj mi najlepsze chwile moje życia, które tak perfidnie zniszczyłeś. Oddaj wszystko. najlepiej siebie.
|
|
 |
może i Ona jest brzydsza, grubsza i powinna zafarbować odrosty, które ma już na pół tego pustego łba. Powinna wreszcie kupić normalne ciuchy, wyregulować brwi i zrzucić pare kilo. Ale do cholery, to Ona jest szczęśliwa! Ona chodzi przytulona do jakiegoś liliputa. Bo po mimo tego, że Ty jestes ładna to nikogo nie masz. A poprzytulać to mozesz się jedynie do jakiegoś drzewa obok domu.
|
|
 |
i siedziałam tam. To była przeciez kiedyś ' nasza ' ławka. Tam się poznaliśmy, tam pocałowałeś mnie poraz pierwszy. To przecież właśnie tam powiedziałes mi, że mnie kochasz. Siedziałam i patrzyłam. Patrzylam na dawno zarysowane serca robione skrawkiem zamka od Twojej bluzy.. Przypomniało mi się jak udawałam, że się na Ciebie gniewam. Byle byś tylko mnie przytulił. Bylebym tylko znów poczuła Twoje ramiono na moim policzku. Uwielbiałam Cie. Jako jedyna stałam zawsze za Tobą murem, chociaz wiele razy nie miało to sensu. A po tym wszystkim śmiesz powiedzieć, że nigdy nic nas nie łączyło..
|
|
|
|