 |
W pewnym momencie ból jest tak wielki, że nawet go nie czujesz. Nie czujesz tego wewnętrznego łamania. Czujesz się tylko tak jakby nagle cały świat stracił na wartości./esperer
|
|
 |
grupka chłopaków. dokładnie dziewiątka. niby różni, ale razem tworzący nierozerwalną jedność. to właśnie oni od pewnego czasu sprawiają, ze się uśmiecham. to oni powodują ból brzucha, gdy zwijam się z nadmiaru śmiechu. to oni wpisują w moje życie coraz to nowsze przygody. to oni chcą dołożyć każdemu, który ośmieliłby się skrzywdzić mnie bądź też jedną z moich przyjaciółek. to oni wpadają na głupie pomysły, których normalny człowiek nie brałby pod uwagę. to oni uzależniają mnie od siebie. to ich jestem gotowa bronić własną piersią do upadłego. to dla nich od pewnego czasu walczę. dostałam coś o czym nawet nie marzyłam, nie chcę tego tracić
|
|
 |
dlaczego tak często wątpię w jego miłość? przecież tyle już razy spijałam z jego ust te dwa najcudowniejsze na świecie słowa, przecież tyle już razy zapewniał, że jestem najważniejsza, że jestem tą, która wszystko zmieniała. dlaczego czuję, że nie jestem jego warta, że przy moim boku nie zazna szczęścia, na które zasługuje? przecież uśmiech rozświetla jego twarz, serce przyspiesza, gdy nasze dłonie stają się jednością, śmiech odbija się echem o jasne ściany mojego pokoju. dlaczego tak często czuję pustkę w sercu, czuję, że jest daleko ode mnie chociaż kilka minut wcześniej nie chciał wypuścić mnie z ramion? dlaczego to wszystko jest tak ciężkie, gdy nie ma go obok?
|
|
 |
dzisiaj? dzisiaj nie działo się nic specjalnego, skarbie. dzisiaj znowu troszeczkę umarłam, troszeczkę popłakałam. dzisiaj wróciłam do domu,który znowu okazał się piekłem. dzisiaj byłam świadkiem kłótni ojca z babcią, któremu alkohol totalnie odebrał rozsądek. dzisiaj pocieszałam babcię, bo płakała. dziwne prawda? pierwszy raz widziałam jej łzy i pierwszy raz uświadomiłam sobie, że jej niezniszczalna poza to tylko skorupa, w której się ukryła. dzisiaj znowu pogryzłam usta z nerwów, gdy pisałam następne z kolei zaliczenie niemieckiego. dzisiaj poparzyłam sobie ramiona, które teraz niemiłosiernie pieką. dzisiaj uniknęłam ciosu z ręki człowieka, który nieraz zadał już mi ból. dzisiaj nie różni się szczególnie od wczoraj. nic nie straciłeś. może tylko fakt, że dzisiaj mijają dwa miesiące od momentu, gdy jesteśmy razem, a nasze ciała dzieli odległość kilkunastu kilometrów.
|
|
 |
Odezwiesz się raz na jakiś czas i myślisz, że coś się pomiędzy nami zmieni, że na nowo zacznę Ci ufać i traktować Cię jako przyjaciela? Przykro mi, ale skończyły się te czasy, kiedy odrywałam rolę grzecznej dziewczynki. Nie jestem już tą samą osobą, którą poznałeś kilkanaście miesięcy wstecz. Zmieniłam się i to bardzo, a Ty nawet nie miałeś okazji tego zobaczyć. Nie interesowało Cię to co się ze mną dzieje, czy sobie radzę, czy wręcz przeciwnie. Wybrałeś własną ścieżkę, którą teraz podążasz, dlatego nie próbuj niszczyć mojego życia. Nie powracaj więcej do mnie, bo doskonale wiesz, że nie jest mi łatwo kiedy się do mnie odzywasz. Lecz ja nie chcę mieć już z Tobą żadnego kontaktu. Nie chcę się do Ciebie odzywać i opowiadać o sobie i o moim życiu, bo wiem, że każda informacją, którą Tobie przekaże zostanie przez Ciebie wykorzystana. A ja już skończyłam rozdział w życiu, który wspólnie pisaliśmy. Nie ma miejsca już dla Ciebie. Byłeś, odszedłeś i niech tak pozostanie już na zawsze.
|
|
 |
Stwierdziłem, że najwyższy czas powiedzieć jej o wszystkim. Jestem już pełnoletni więc muszę zacząć się tak zachowywać. Przemyślałem co jej powiem, zacznę od samego początku. Opowiem jej o uczuciach jakie ostatnimi miesięcy skrywam w sercu. Opowiem o tym co dzieje się, gdy ją widzę. Opowiem o przyszłości jaką planuję razem z nią. Ubrałem koszulę tą, którą jak kiedyś stwierdziła pasuje mi do oczu. Wsiadłem do samochodu i podjechałem pod kwiaciarnie. Zamówiłem róże, czerwone tak jak lubiła. Zadowolony podjechałem pod jej dom. Zaczynałem zbierać się na odwagę. Widziałem jak świeci się światło w jej pokoju. Podszedłem pod furtkę i kiedy już miałem przekroczyć próg jej domu - stchórzyłem. Szybko się wycofałem. Widziałem do samochodu i odjechałem. Kolejny raz wygrało jej szczęście. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Tęsknimy, a ból rozrywa nam serce na małe kawałeczki. Każda z tych małych części to zupełnie inne cierpienie, które lokuje się w najmniej odpowiednim miejscu. Najbardziej bolą te drobinki, które wpadają wgłąb, potrafią drasnąć nasze czułe miejsce i pędzić dalej. Każdy z nas ma w sobie takie mikroskopijne cząsteczki z życia. Przyjaciele, miłość, nadzieja, wiara - to tylko kilka z nich, nieliczna ilość, która każdego dnia rani. [ yezoo ]
|
|
 |
przyjaźń straciła swoją wartość z chwilą, gdy wszyscy odeszli, a ty musiałaś nauczyć się żyć w samotności, zalewając poduszkę łzami, zagryzając zęby na pięści, aby nikt nie słyszał twojego krzyku.
|
|
 |
Często wracam do tego co było kiedyś. Do tych wszystkich chwil, które mocno utkwiły w mojej głowie. Zostawiły wspomnienia. Nienamacalny dowód na mojej duszy. Trochę mnie zniszczyły.. trochę nauczyły życia. Byłam w tym wszystkim sama. Pierwszy papieros, wagary, pierwszy urwany film. Boję się.. tak bardzo zatraciłam się w tym wszystkim nie mogąc odnaleźć drogi powrotnej. Brakuje mi ciepła, spokoju i tej pieprzonej radości życia, którą miałam jako dziecko. Często siadam na łóżku okrywając się grubym ciepłym kocem a po policzkach mimowolnie spływają łzy. Ciało drży a z mocno zagryzanych ust sączy się krew. Upadłam nisko... i gdyby Bóg nie zesłał mi Anioła w Jego osobie stałabym się kompletnym wrakiem człowieka. Tak bardzo bałam się, że zostanę sama.. że zabraknie dla mnie miłości. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Nigdy nie potrafiłam zrozumieć jego podejścia do świata. Męczy mnie każde jego kłamstwo, każde drobne przewinienie, które potem ciągnie za sobą masę problemów. Przestałam byś silna.. przestałam być tą szaloną dziewczyna z burzą rudawych loków. Jego kłopoty i złe pojmowanie "miłości" zaczęło mnie niszczyć. Zabijać mnie od środka, każdego dnia coraz bardziej i bardziej. Wierę utopiłam w ostatniej szklance czystej a zaufanie uleciało z ostatnim wypuszczanym dymem z płuc. Kłótnie, szarpaniny i masa raniących słów.. Tak bardzo mnie rani a ja tak bardzo go kocham wierząc, że się zmieni.. Ciągle żyję nadzieją na lepsze dni. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Wiesz co dzieje się w momencie w którym nie ma już nikogo? Nic, wszystko pozostaje bez zmian, nie masz tylko czego się złapać i ból zamienia się w duszący kaszel. [mr_mruczynski ]
|
|
|
|