 |
|
nie boję się śmierci bo nie znam jej wcale, dzisiaj boję się życia, bo za bardzo je poznałam.
|
|
 |
- co jest na obiad? - barszcz. - no to ja nie jem, bo nie dobre. - Ty też jesteś nie dobra i co? muszę Cię znosić! - mamo, ale ja nie jestem do zjedzenia. | rozmowa z mamą - szyszuniaa
|
|
 |
|
przyjaźń to jest takie coś kiedy ja się upiję a ty ciągniesz mnie do domu i kiedy moje pomysły przerażają setki ludzi , ty mówisz ' spoko to tak zrobimy ' . kiedy dzwonię do ciebie to ty już wiesz co chcę ci powiedzieć , a moje ' lamusie ' nie wywołuję u ciebie złości tylko uśmiechniętą japę . ♥ bo cie kocham : *
|
|
 |
mimo wszystko co jest teraz i co będzie, zawsze będę Cię kochać. | szyszuniaa
|
|
 |
szanowna pani pedagog, niech mi pani da święty spokój! | szyszuniaa
|
|
 |
zaczęło się - umieram. słyszę już te głosy, które chcą przyjąć mnie w odwieczną otchłań. widzę to światło, które nawołuje mnie swoim blaskiem, te postacie, które podają mi rękę, chcą pomóc mi tam wejść. i znowu nie wiem co się dzieje i znowu powracam do życia, chociaż nie chcę. zawsze ktoś zdąży odratować. | szyszuniaa
|
|
 |
zaczęło się. przyszła jesień, a wraz z jesienią na rękach pojawiły się szramy. znowu jest ich coraz więcej. czasami nie mogę zapobiec potokowi krwi, ale z czasem uspokaja się on, a ja upajam się widokiem krwi na rękach, widokiem sinych żył, które nie wytrzymują napięcia, jakie powoduje. spływa ona wtedy po nadgarstkach zostawiając plamy, mini kałuże krwi. czasami tracę przytomność - to już taka rutyna. | szyszuniaa
|
|
 |
totalny nie ogar. dlaczego akurat ja? dlaczego ja cierpię? dlaczego ja to wszystko słyszę? dlaczego ja to wszystko widzę? dlaczego ja? wiem, że leczenie potrwa długo, ale psychicznie się nie potrafię się pozbierać. nie umiem. czując, słysząc i widząc to co oni, każdy ruch, każde słowo. i żyj tu normalnie. | szyszuniaa
|
|
 |
podszedł do mnie, gdy po szkole siedziałam z przyjaciółkami. 'możemy pogadać?' - zapytał. odeszliśmy na bok i usiedliśmy na ławce. 'posłuchaj, wiem jak się czujesz. ale nie wiesz jak ja... cholernie mnie to bolało. dlaczego jarasz? dlaczego palisz? zadowala Cię to?' - zapytał, następnie podniósł głos: 'kurwa dobrze wiesz, że Cię kocham, a Ty co? wystawiasz to na próbę? sprawdzasz jaki jestem cierpliwy?'. 'nie, to nie tak. proszę wysłuchaj. skończę z tym, ale mnie nie zostawiaj.' - prosiłam płacząc. 'nie zostawię' - stanowczym głosem powiedział. | szyszuniaa
|
|
 |
uderzyłam. ciśnienie automatycznie podskoczyło. oddał. najpierw silny ból, ale potem nawet przestajesz go czuć. kiedy jesteś aż tak wkurzona już nic się nie liczy. | szyszuniaa
|
|
 |
kolejna ustawka, dzięki mnie... ja jebie -.- jak można pobić chłopaka? ;/ | szyszuniaa
|
|
 |
zmieniają u mnie dach. i te huki są nie do wytrzymania! | szyszuniaa
|
|
|
|