 |
|
Mam za małą garść,
by się w nią wziąć.
|
|
 |
|
Szkoda, że musiałam Cię znienawidzić,
byś przestał być mi wszystkim.
|
|
 |
|
Sama nie wiem, co zbierać z chodnika;
resztki uczuć czy własną twarz.
|
|
 |
|
Nie pamiętam już kiedy ostatni raz
uśmiechałam się do ludzi.
|
|
 |
|
Był niedostępny, obojętny, zimny, podły, przeklęty
- nie mój był.
|
|
 |
|
Uznał, że jej mało i dołożył kilka ran.
|
|
 |
|
Obiecałam nie płakać więc wstrzymuję oddech, wymuszam z siebie uśmiech,
to takie bolesne.
|
|
 |
|
Nie pytałeś, czy wystarczy mi powietrza, czy nie będzie mi zimno w ręce,
tylko zabrałeś wszystko i odszedłeś.
|
|
 |
|
Nie przywykłam do tego,
by wiele rozmyślać nad życiem.
I może dlatego tak mało o nim wiem.
|
|
 |
|
Ten stan, kiedy każdy samolot jest spadającą gwiazdą
i spełnia życzenia.
|
|
 |
|
Bała przyznać się sama przed sobą,
że pierwszy raz dopuściła kogoś do siebie.
Był tak blisko.
|
|
 |
|
Nade mną Ty
i nie ma już wyżej innego nieba.
|
|
|
|