 |
Sprawie, że nawet gdy przyjdzie nam żyć w piekle, będzie czuł się tam jak w domu.|k.f.y
|
|
 |
Uwielbiam na tyle Dextera, że zaczynam upodabniać się podświadomie do Hannah McKay, brawo ja. / zamilczkurwa
|
|
 |
Zawsze dziękuje mi za to, że go słucham. Tak samo zawsze nie wiem, co mam mu odpowiedzieć, przecież moje zachowanie jest oczywiste. Kocham go, chce być jego ostoją, ukojeniem, wyciszeniem. Dla niego zostanę całą noc tylko po to, by w kółko i od nowa słuchać jak nienawidzi życia, jak wiele rzeczy go denerwuje. Odłożę wszystko na bok, jeśli będzie potrzebował porozmawiać i nigdy nie odmówię mu kilku godzin z mojego zycia, jeśli będzie chciał pomilczeć. Również zawsze przeprasza, że zabiera mi cenny czas, ale powoli wykorzeniam w nim ten nawyk i uświadamiam, że mój czas, którego on nie wypełnia, nie jest cenny. Poświęcę mu wszystko, wszystko oddam. Sprawie, że nawet gdy przyjdzie nam żyć w piekle, będzie czuł się tam jak w domu.|k.f.y
|
|
 |
Rankami otwierałam oczy obok niego, budziłam go pocałunkami i choć uparcie twierdził, że tego nie lubi, zawsze przyciągał mnie do siebie, gdy nadąsana chciałam opuścić łóżko. Rankami piłam przy nim kawę i paliliśmy papierosy słuchając muzyki. Czasem nawet się kochaliśmy. Dnie, hmm, te mijały różnie, zaleznie od sytuacji. Za to wieczory da się już dokładniej opisać. Czasem wychodziliśmy na spacery, na piwo, czasem byliśmy po prostu w domu. Puszczaliśmy ulubione kawałki,graliśmy na konsoli, paliliśmy blanty, papierosy, on pił piwo, ja wino lub kawę. Marnowaliśmy całą naszą młodość w dymie i topiliśmy ja w alkoholu. Tak, to akurat robimy dalej. Przytulaliśmy się oglądając filmy, kochaliśmy. Noce nie były dla snu, a dla krótkich drzemek, przerywanych namiętnymi pieszczotami, muzyki, miłości, uzywek. Nad ranem pokonani przez noc, usypialiśmy obok siebie. Zamykałam oczy, trzymaliśmy się za ręce, a potem znów był ranek.|k.f.y
|
|
 |
Nie ma rzeczy niemożliwych, ale są nieosiągalne.
|
|
 |
Miłość umarła.
Jej duch czasami zadaje mi pytanie
Dlaczego?
|
|
 |
czasami to, co najbardziej prawdziwe, dzieje się tylko w wyobraźni - wspominamy tylko to co nigdy się nie wydarzyło
|
|
 |
Gdzie jesteś?
Upadam i na oślep Cię szukam.
Gdzie jesteś, gdzie jesteś, gdzie jesteś...
Tak bardzo brakuje mi Ciebie i słowami Twymi już się nie otulam.
Wróć, krzyczę wróć!
Czy straciłeś słuch?
Tak się boję teraz być.
Bez Ciebie mi źle, z Tobą chciałam żyć.
Znikam już, jak mgła poranna wraz z brzaskiem słońc..
Rozpraszam się.
Bez Ciebie ginę...
|
|
 |
To już nie to. To już nie ja. Już nie jest jak kiedyś. Nie potrafię przestać kontrolować mój umysł i jego wytwory, a bardziej, niż kiedykolwiek chcę pozwolić im płynąć. Tak łatwo się wtedy zapomina
|
|
 |
Nasza miłość nauczyła mnie tylko tego, jak ukrywać wszystkie uczucia, jak stać się obojętnym na ludzkie łzy i jak się patrzy na ludzkie cierpienie.
Każdego dnia chciałam wierzyć, że wszyscy razem ze mną się mylą. Myślałam tylko o tym, że kocham go tak bardzo już, że rozstanie się z nim zaprowadziło by mnie na dno. Nie chciałam zaufać rzeczywistości i oszukiwałam się, zamykałam oczy i wmawiałam sobie "to wcale się nie wydarzyło" i co raz bardziej w to wierzyłam. To niemądre, ale wciąż szukam powodu by nie odchodzić i coraz mocniej czuję że moje powody nie mają żadnego sensu. Cały czas trwam w miejscu i nie mogę się ruszyć, wszystko mnie omija. Tylko dlatego, że chcę być kochana. Zapomniałam już, że on mnie nie kocha. Zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że on wciąż tylko udaje.
|
|
 |
Są takie dni kiedy uświadamiasz sobie, że to co było nie wróci. Te piękne chwile w życiu, osoby które były Ci bliskie a teraz są tylko pięknym wspomnieniem, bo chwile które przeżyłeś były piękne. Ale dopiero teraz najbardziej je doceniasz. Kiedy już nie ma, nic nie ma. Została tylko szara, ponura rzeczywistość
|
|
|
|