 |
Daje ci całą siebie.
Moje włosy, oczy, usta, serce, ręce, nogi.
Nawet moją miłość.
I co teraz zrobisz z tym fantem?
|
|
 |
dzisiaj nie wiem kogo zawodzę , bardziej Ciebie czy siebie? próbuję patrzeć w niebo , ale nie widzę nic , próbuję być lepszą , ale nie umiem.
nie podoba mi się to wszystko , ja sama sobie się nie podobam.
jestem bo jestem , bo muszę.
a tak naprawdę wolałabym być gdzie indziej .
wciąż jestem rozbita na milion kawałków , czuję jak depczą po mnie ludzie , jak rozbijają słowami moje ja , jak każą przywierać maski , każdego dnia inną , jak manipulują , udają , bywają .. a ja pierwszy raz od dzieciaka pozwalam im na miotanie mną , na bujanie każdym oddechem , na psucie moich wartości.
biję się z myślami , nie pozwalam im płonąć , słucham w kółko tej samej piosenki i upijam się jej dźwiękiem , nie śpie w nocy - sufit patrzy mi prosto w oczy , zniża się , jest coraz ciaśniej , brakuje tchu .
nie chce już nic czuć.
|
|
 |
Cholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności, znasz to?.
|
|
 |
- widzisz jej łzy ?
- nie .
- na tym właśnie polega obojętność..
- ale jeżeli dam jej nadzieję i ją skrzywdzę?
- to jest jak z ananasem...
- z ananasem?
- możesz go ugryźć, albo do końca życia żałować,
że nigdy nie dowiedziałeś się, jak smakuje..
|
|
 |
` I nagle jej oczy zrobiły się szkliste, ręce opadły, lizak stracił smak, a pociąg do szczęścia odjechał .
A On się śmiał . Śmiał się nawet gdy w jej pięknych, brązowych oczach zobaczył łzy .
|
|
 |
- wiesz spotkałam go wczoraj.
- i co, wyznałaś mu miłość?
- tak powiedziałam,że jest dla mnie wszystkim, że kocham , i pocałowałam go.
- a on?
- odwzajemnił pocałunek.
- i?
- zniknął.
- jak to zniknął? tak po prostu?.
- tak.
- nie wierze, no powiedz...
- zniknął, bo sny znikają od razu jak sie obudzisz..
|
|
 |
` Najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion papierosów i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. to się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach.
|
|
 |
` Od jutra zaczynam nowe życie bo dziś zdarzyło mi się umrzeć ..
|
|
 |
- Cholera. przecież nie możesz tak żyć!
- To moje życie.. więc proszę nie prowokuj losu .
|
|
 |
Czy tęsknię? hmm, właściwie to trudno powiedzieć. nie sypiam po nocach, nie mogę się na niczym skoncentrować, na tapecie mam Jego zdjęcie w które ciąglę się wpatruję, większość czasu spędzam w domu, w totalnej rozsypce, słuchając jakiś smutnych ballad... ale czy tęsknię? Nie, to raczej nie to...
|
|
 |
-Kiedy przestaniesz mnie kochać?
-Pytasz kiedy umrę, tak?
|
|
 |
` Zza drzwi
dobiega już znajomy szept
to dzień nowy dzień znów przyszedł by udusić mnie
i obudzić mój lęk przed światłem
i fatalny ból głowy
naturalną konsekwencję wczorajszej przygody
cóż podobno tak jest łatwiej i chyba bezpieczniej
gdybym była przy tobie mógłbyś już nie żyć
a teraz przemycam moje myśli przez granicę depresji
przytul mnie
i powiedz, że to mi się tylko śni i że obudzę się gdzieś indziej
na innej planecie w innym świecie
gdzie nie ma pieniędzy i żyje się powietrzem
inaczej znów nadejdzie okrutna bezsenność i fale rozpaczy, że ja
jestem tylko jeszcze jednym szarym przedmiotem przy barze
i że nic nie znaczę i nie mam imienia
` I chyba bezpieczniej gdybym była przy Tobie
mógłbyś już nie żyć .
|
|
|
|