 |
A nie zastanawiałeś się nigdy nad tym, że może ja po prostu do tego nie dorosłam? Obce jest mi myślenie o Tobie w każdej sekundzie, pisanie smsów 'na dzień dobry' czy też ciągłe okazywanie sobie uczuć. Tak, może i jestem pieprzoną egoistką, ale to moje pieprzone życie mnie tego nauczyło.
|
|
 |
Po naszym rozstaniu nawet czekolada nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej ilości endorfiny potrzebnej mi do życia.
|
|
 |
Nie wierzę w słowo przepraszam, a na pewno nie w wypowiedziane z Twoich ust.
|
|
 |
Następnym razem przed powiedzeniem żałosnego 'zostańmy przyjaciółmi' zastanów się dobrze, czy na pewno takiej przyjaźni chcesz.
|
|
 |
Wiesz czego w sobię najbardziej nienawidzę? Tego, że chociaż cierpiałam przez Ciebie tyle razy, to dałabym sobię rękę uciąć, że gdybyś przyszedł do mnie i powiedział te magiczne zdanie bez wachania odpowiedziałabym 'tak'.
|
|
 |
Siędząc na dywanie płakała z bezsilności. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Odebrała. - Halo? Słyszysz mnie? Przepraszam, moglibyśmy zacząć wszystko od nowa? - ... - Halo, jesteś tam? - (dźwięk odkładanej słuchawki) Po chwili biorąc do ręki ramkę z ich wspólnym zdjęciem rzuciła je o ścianę, której kawałki roztrzaskały się po całym pokoju. W tym samym momencie zdążyła wycedzić przez zęby: 'Powrotów nię bedzię.'
|
|
 |
Ostatnio idąc samotnie ulicą zastanawiałam się dlaczego wszyscy ludzie tak dziwnie się na mnie patrzą. Myślałam, że może to wina rozmazanego tuszu albo pomadki. Teraz jestem pewna, że widzieli w moich oczach smutek bijący od nich na kilometr. Ten, który na dodatek musze oglądać codziennie rano w lustrze.
|
|
 |
- Kochasz mnie? - Do Ciebie jeszcze nie dociera, że nie widzę świata poza Tobą?
|
|
 |
Dzisiaj prawdopodobnie widziałam Cię ostatni raz w życiu i przyznam Ci się do tego, że to jedna z lepszych rzeczy jakie przytrafiła mi się od miesięcy.
|
|
 |
Kiedyś wystarczyło że weszłam i od razu widziałam migającą kopertę z Twoim imieniem obok. Teraz potrafię siedzieć godzinami i czekać na nią z nadzieją, że zaraz się odezwiesz.
|
|
 |
czasami mi się wydaje, że mogę bez niego istnieć. że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. i że to wcale nie jest istnienie połowiczne, niepełne, wybrakowane jak popsuty przedmiot. chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. ale to nie tak. zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki. jakbym otworzyła drzwi, za którymi nic nie ma.
|
|
 |
Nawet jeśli czasem trochę się skarżę - mówiło serce - to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one są właśnie takie. Obawiają się sięgnąć po swoje najwyższe marzenia, ponieważ wydaje im się że nie są ich godne, albo że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostają na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.
|
|
|
|