 |
where is the love? ejjjjjj.
|
|
 |
śmiać się czy płakać gdy cię widzę?
|
|
 |
każdego poranka, ubieram na siebie za dużą bluzę i idę na taras, aby powitać dzień porannym papierosem. uśmiecham się do wschodu słońca, naiwnie wierząc, że ten dzień, okaże się mniej pusty, niż poprzedni.
|
|
 |
Moje szczęście chodzi, uśmiecha się, rozmawia i czasami pisze do mnie .
|
|
 |
że niby jest zajebiście i nie ma się czym przejmować? a wiesz , że jesteś wszystkim? nawet kimś więcej niż wszystko
|
|
 |
to takie dziwne. on ma dziewczynę, ty masz chłopaka a oboje chcielibyście mieć siebie
|
|
 |
zdecydowanie nie lubię tego kiedy kurwa jest słońce, ja siedzę w domu bo zdycham. pierdolone gardło i katar. pozdrowienia spod kołdry ej_ogarnij. -.-
|
|
 |
brak mi tylko kapelusza od gucciego, torby od
chanel i jestem paryżanką.
|
|
 |
I nagle nie wiem
jak znalazłam się
na zimnej podłodze,
z papierosem w ręku i
rozlaną whisky.
|
|
 |
JEST KTOŚ TU KTO MIESZKA W GLIWICACH ? :)
|
|
 |
''- nie zaskoczyłaś mnie tym, że kochasz innego. '' / kolega.
|
|
 |
- źle, wszystko źle - syknęła sama do siebie wyrywając kolejną
kartkę z zeszytu w końcu jednak upiła kolejny łyk whisky.
A tak w zasadzie po co pożegnanie? przecież żegna się z osobami,
które coś dla nas znaczą, dla których coś znaczymy, które nas
kochają, prawda? - spojrzała w półmrok rozmawiając sama ze sobą
w myślach.
|
|
|
|