 |
|
Zabawne, że przez cały czas kiedy Cię nie było, miałam swoje życie. Przecież tyle się wydarzyło, tyle osób przewinęło przez mój świat, tylko nie Ty. Ktoś zostawał, ktoś odchodził. Kochałam, przestawałam, miałam łamane serca, cholera, momentami myślałam, że to już tak na zawsze. Zapominałam o Tobie, przecież wiesz. Nie myślałam, nie mieliśmy kontaktu, kurde, nie interesowaliśmy się sobą. Oto nagle po tylu latach okazuję się, że nadal mamy ze sobą o czym rozmawiać, że nadal między nami ta niezaprzeczalna iskra. Dziwne, cholernie dziwne, że Twój wzrok nadal mnie rozbraja i choć przeżyłam bez Ciebie tyle uczuć, to tylko to Twoje wydaję się przetrwać./esperer
|
|
 |
|
Wyjąć kartę sim, złamać ją i wyrzucić. Wypisać się ze szkoły. Zerwać ze wszystkimi kontakt i uciec gdzieś, gdzie nikogo zwykle nie ma. Włożyć słuchawki w uszy, zapuścić ulubione bity i słuchać. Wsłuchiwać się w słowa genialnych twórców prześwietnej muzyki i wyciągać z tego wnioski, by powrócić za jakiś czas, z nowymi przemyśleniami, z czystym kontem. prosto przed siebie .
|
|
 |
|
To wszystko było może kiedyś ważne, ale teraz nie ma znaczenia.
|
|
 |
|
A Ty nie dzwoń i nie pisz, bo nie chcę cie znać.
Jestem sam, nie ma nas. Tylko ja i te wersy.
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
Bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno.
I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
Nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć.
Nie ma szans by to mogło się zmienić.
|
|
 |
|
A jeśli mogłabym cofnąć czas to możesz być pewny, że przeżyłabym dokładnie to samo, sekunda po sekundzie, z Tobą.
|
|
 |
|
Miłość poznaje się po tym, że czyjegoś głosu pragniesz bardziej, niż ciszy.
|
|
 |
|
I znowu przyszła noc, a z nią od groma emocji, łez i tęsknoty.
|
|
 |
|
Dobrze mieć przy sobie MĘŻCZYZNĘ który jest dla Ciebie jak przyjaciel i jednocześnie kocha Cię nad życie, wesprze i przytuli tak jak nikt inny nigdy.
|
|
 |
|
Założyłeś mi kaptur, całując mnie przy tym czule.. Pomimo tego iż wracałam te kilka km w deszcz , weszłam do domu rzuciłam się na łóżku i czułam ,że cała pachnę Tobą. Twój zapach wprowadzał mnie w stan euforii.. Potem jeszcze oczywiście sms od Ciebie pisałeś mi jak się cieszysz ,ze dzisiaj się spotkaliśmy ,ze było świetnie.. to było wszystko takie piękne.. Wiesz co jest najgorsze w tym pożegnaniu, że to było ostatnie takie nasze pożegnanie.. Teraz nie witamy się ani nie żegnamy w ten sposób. Rzucamy do siebie tylko cześć z uśmiechem. /lokoko cz.3
|
|
 |
|
Założyłeś mi kaptur, całując mnie przy tym czule.. Pomimo tego iż wracałam te kilka km w deszcz , weszłam do domu rzuciłam się na łóżku i czułam ,że cała pachnę Tobą. Twój zapach wprowadzał mnie w stan euforii.. Potem jeszcze oczywiście sms od Ciebie pisałeś mi jak się cieszysz ,ze dzisiaj się spotkaliśmy ,ze było świetnie.. to było wszystko takie piękne.. Wiesz co jest najgorsze w tym pożegnaniu, że to było ostatnie takie nasze pożegnanie.. Teraz nie witamy się ani nie żegnamy w ten sposób. Rzucamy do siebie tylko cześć z uśmiechem. /lokoko cz.3
|
|
 |
|
A Ty zacząłeś domagać się pocałunków całując moje czoło, potem nos i w końcu upragnione usta. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Wznosiłam się ponad granicę szczęścia , trzymając Cię za rękę i namiętnie Cię całując . Cudowne było to ,ze mogłam czuć Twój zapach i nim przesiąkać. Byliśmy tak zajęci sobą i naszym pożegnaniem trwającym już godzinę ,że nie zauważyłam kiedy zrobiło się ciemno.. Już założyłam kurtkę , już szłam w stronę roweru ale złapałeś mnie za rękę zawróciłeś do siebie ./lokoko cz.2
|
|
 |
|
Kiedyś , jak się żegnaliśmy mogliśmy stać w nieskończoność tak . Zachłannie całowałeś moje usta. Nie mogliśmy się od siebie oderwać, moje ręce obejmowały Ciebie mocno ściskając Twoje plecy. Twój uścisk dodawał mi wiary ,że mam obok Ciebie ,że dam radę . Zapewniałeś mi bezgraniczne bezpieczeństwo.. Pamiętam te ostatnie z "tych naszych pożegnań ". Robiło się już ciemno. Koleżanka chciała już wracać do domu , a nam i tak było jeszcze mało z tego spotkania. Cały ten dzień padał deszcz. Mogłoby się wydawać, że gdy zaczęliśmy nasze słynne pożegnanie krople deszczu jeszcze głośniej zaczęły uderzać o blachę przykrywająca przystanek. Byłeś smutny że już jadę . Ja w sumie też byłam, ale poprawiliśmy sobie humor nawzajem.. Przytuliliśmy się najmocniej jak to było możliwe. Położyłam głowę na Twoim ramieniu i czułam się cholernie szczęśliwa. /lokoko cz.1
|
|
|
|