|
Zatrzymała samochód na poboczu i załkała. Z bezsilności, tęsknoty i bólu. Po raz kolejny.
|
|
|
Wyszedł z wagonu i stanął przed nią, taki sam, z tym samym uśmiechem. A ona? Nie mogła uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Że on tu jest, tylko dla niej. Podpuchnięte oczy od płaczu trochę zaiskrzyły, a blada twarz pojaśniała. Ale na ile da jej to szczęście. Jutro on odjedzie, a ona znowu będzie cierpieć. Dopiero zaczęła żyć z tą tęsknotą w zgodzie. Cała ta harmonia zburzyła się w jednej sekundzie.
|
|
|
Ile jeszcze razy zasnę z tą samą myślą w głowie, że do niczego się nie nadaję, że nikomu nie jestem potrzeba, że jestem do niczego, że nikt mnie nie kocha, że może są osoby, dla których jestem ważna ale nie ma nikogo, dla kogo byłabym najważniejsza, jedyna, wyjątkowa, wspaniała, lepsza niż wszyscy inni... Nie ma nikogo takiego w moim życiu, a nawet jeśli ktoś taki się pojawia to tylko na chwilę, o zawsze znajdą się rzeczy lub osoby ważniejsze ode mnie, lepsze niż ja, zadające mniej bólu, cierpienia.... A ja znów zostaję sama... Dlaczego? Bo nie potrafię zatrzymac przy sobie nikogo na dłużej.... Bo boję się kolejnej porażki, po której nie będe miała siły wstać... Dlatego moze na początku cieszęsię z bliskości nowej osoby ale za chwilę ją odsuwam, wprowadzam niepewność, nie pozwalam czuć sie przy sobie bezpiecznie a kolejna osoba ucieka z krzykiem i znów jestem tą złą, najgorszą.... Jak zawsze...
|
|
|
pustka, bezsilność, złość, gniew, ból, smutek... uczucia, które teraz przeważają w moim życiu. wszyscy popełniamy błędy, Ty też je popełniałeś, na każdym kroku, ale z miłości wybaczałam wszystkie. gdzie ja popełniłam błąd? co takiego zrobiłam, że wszystko się skończyło? Ty nie zrobiłeś nic. i właśnie to "nic" zadecydowało o tym co się stało. Nie umiem żyć, nie umiem oddychać, nie umiem patrzeć na ludzi tak jak wcześniej, nie umiem się śmiać, nie umiem nikogo pokochać. Umiem udawać. Kto pozwolił, żeby to się tak skończyło? Kto zadecydował za nas? Nie pozostało mi już nic, straciłam wszystko co miałam. Teraz tracę jeszcze siebie...
|
|
|
nie chcę już więcej szans, wszystkie zmarnowaliśmy
|
|
|
znienawidziłam ten świat, gdy odszedłeś
|
|
|
tyle się zmieniło, tylu nowych ludzi, nowych zdarzeń. ja taka sama, tylko Ciebie brak przy boku.
|
|
|
Nie należę do ludzi wrażliwych. Nie załamuję się, kiedy ktoś nagle odwraca się do mnie plecami. Nie upadam, gdy usłyszę kilka nieprzyjemnych słów. Nie zamykam się w sobie po stracie jakiejś osoby. Nie płaczę na pogrzebach. Podobno mam serce z kamienia. Nie biorę wszystkiego do siebie. Często wzruszam ramionami. Bywam obojętna, chłodna i nieprzyjemna. Ale kiedyś nadchodzi taki dzień, kiedy kumuluje się wszystko to, co powinno było zaboleć, a umknęło gdzieś mimochodem. I ta lawina spada na mnie jak grom z jasnego nieba, i zawiera w sobie wszystko, czyjeś krzywdzące słowa, utratę wiary w siebie, odejście bliskiej osoby. I zabija, przygniata do ziemi, nie pozwala wstać, normalnie żyć. W jednej chwili powraca cała przeszłość, narasta z każdą minutą, boli z każdym oddechem coraz bardziej. I nagle gdzieś padają słową "jest dobrze, jest okej", ale nie oszukujmy się, jest cholernie daleko od "okej". [ yezoo ]
|
|
|
Teraz nie chcę już ,,chyba z kimś chodzić". Nie chcę ,,być z kimś w pewnym sensie". Nie chcę poświęcać mnóstwa energii na tłumienie wszystkich uczuć tylko po to, żeby sprawiać wrażenie niezaangażowanej. Chcę być z kimś naprawdę. Chcę sypiać z kimś i wiedzieć, że znowu się z nim zobaczę, bo dowiódł, że jest godny zaufania, honorowy i zależy mu na mnie. Jasne, że na początku trzeba ostrożnie decydować, ile chce się z siebie dać. Tylko że ta ostrożność nie ma na celu zapewnienia większego komfortu mężczyznom: powinna brać się z tego, że jesteś delikatną i wrażliwą istotą, która musi rozważnie i świadomie decydować, kogo obdarzy uczuciem//selektywnie
|
|
|
Nienawidzę czekać.... Jestem strasznie niecierpliwa..... Nienawidzę tych pustych sekund, minut, godzin, dni..., w których muszę czekać.... Jestem wtedy taka wściekła, że nie wiem co się dzieje i dlaczego nie piszesz.... Może przesadzam.... A może po prostu taka już jestem, że nie chce czekać, chce wiedzieć teraz, zaraz, już, natychmiast.... Chce żebyś mi odpowiadał najszybciej jak się da.... Ńie chce sie zastanawiac co robisz, co myślisz.... Sam mi to powiedz, pokaż..... Właśnie kiedy zmuszasz mnie do czekania zastanawiam sie dlaczego.... Mogę sprawdzać co pół sekundy telefon, portale, maile wszystko, gdzie tylko możesz napisać, moge cały czas siedzieć i czekać na tą chorelną wiadomość od ciebie..... Ale nie zmuszaj mnie do tego długo, bo kiedy zbyt długo czekam to dostaje pierdolca.... Nienawidzę czekaćć.....
|
|
|
|