 |
Osiedlowi poeci, choć niewielu ma maturę.
|
|
 |
i mimo, że nie piję i nie palę to klnę, nałogowo kurwa klnę i nie mogę przestać. szkoda, że nie wymyślili jeszcze plastrów przeciwklnących.
|
|
 |
Zazdrości. Ale mimo że zaprzeczałam sobie zaczęłam się interesowac Jego życiem i wszystkim co z Nim związane. Patrzyłam na Niego przy każdej nadarzającej się okazji. Znałam każdy szczegół Jego wyglądu na pamięc. A szczytem marzeń było to jak czasami na mnie spojrzał tym hipnotyzującym spojrzeniem kiedy nie jestem w stanie mrugnąc powieką. Zaczęłam się dla Niego stroic, starac się wygladac pod każdym względem idealnie. Makijaż i starannie dobrane ciuchy stały się nieodłączną codziennością. Kiedy Go widziałam serce mi waliło ze zwiększoną szybkością a kiedy daj boże zagadał nogi się pode mną uginały. W końcu doszłam do przykrego wniosku: kocham Go nie odwołalnie, nie mogę nic na to poradzic i nic nie jest w stanie tego zmienic. Potem to, co do tej pory działało do potęgi plus to że kochałam Go tak mocno i nie mogłam stale zaprzeczac kumpeli iż tak nie jest. Pokochałam jego moją ulubioną koszulkę i głęboki głos. Wtedy nastąpiły całodobowe rozmowy na temat jego osoby. Głównie
|
|
 |
Tak, aż tyle piosenek kojarzy mi się z Tobą. Może więkoszośc uzna to za wariactwo ale to nic. Bo widzisz, ja tak bardzo Ciebie kocham. Że ciągle jesteś główną myślą w mojej głowie. A że w gruncie rzeczy żyję muzyką, więc każda piosenka, która akurat leci, kiedy spotka się z myślą o Tobie jest automatycznie z Tobą łączona i kojarzona
|
|
 |
Ryby zakochują się na zabój. Jednak są bardzo skryte więc często ich obiekt westchnień nigdy się o tym nie dowie' no to kurwa ładnie!
|
|
 |
no i dlaczego milosc do Ciebie musi byc taka trudna?
|
|
 |
najbardziej bolą niespełnione ambicje. świadomość, że nasze marzenia nigdy nie staną się jawą. najboleśniejszymi momentami w życiu, są te kiedy zachłannie wierzymy w szczęście, a później taki los czy Bóg, machnie swoją magiczną różdżką i uświadomi nam, że nasza wiara jest bezpodstawna, a nasze ambicje nierealne.
|
|
 |
Nie chcę rozstawać się z moją klasą. W ciągu półtora roku tak cholernie się do nich przywiązałam. Zdecydowanie za szybko się przywiązuje? Ale co ja mogę? Z nimi mogłam zapomnieć o całym świecie. Nawet kiedy przychodziłam do szkoły strasznie zjebana to jeden drugi trzeci jebnął jakimś wyjebanym tekstem i mimowolnie umierałam że śmiechu. Uwielbiam tą walniętą klasę jak żadna inna. Moja jest pod tym względem wyjątkowa. I... Nie wyobrażam sobie że za drugie tyle już nas nie będzie. Nie chcę tego. Mogę mieć tylko nadzieję że po tym wszystkim nie stracimy że sobą kontaktu. I że oni się nie zmienią. Że w ten sam sposób rozjebią mnie swoim poczuciem humoru. Ale przecież się zmienią. Będziemy starsi i dorośli. Nie wyobrażam sobie na przykład 'moich' chłopaków za biurkiem. Dlaczego ten czas tak leci? Dlaczego nie możemy być w tym wieku przez jakieś pięć lat? Tak aż do znudzenia?
|
|
 |
Wigilia to czas cudów. A tak naprawdę oczekuję tylko jednego. Żeby się do mnie odezwał. Żeby napisał na gadu, albo wysłał priva na fejsie, albo sms. Cokolwiek. Oddałabym wszystko za rozmowy z nim chociażby te elektroniczne.
|
|
 |
To, że kiedyś pisałam od wpół do 7, to że się dobijałam po pięciu minutach nieodpisywania, to że szlag mnie trafiał z powodu poświęcania więcej czasu niż mnie, to że tyle wysiłku wkładałam żeby wszystko było tak bajkowe i niezmienne jak kiedyś na Ty, to znaczyło że mi zależało i tęskniłam... Kolejny niezbity dowód na to że nikt w historii świata nie potrafi mnie zrozumiec.
|
|
 |
Wesołych ! Dla wszystkich ! ;*
|
|
|
|