 |
|
biegnąc przez miejsca w których ich usta się spotykały, zamykała oczy i biegła ile sił w nogach, by o tym zapomnieć.
|
|
 |
|
On wiedział, czego chcę - ja tylko czułam. On z inteligencją - ja z sercem, on przygotowany do walki - ja gotowa na wszystko nie wiedząc nic, on wykształcony - ja prosta, on ogromny - ja malutka, on mistrz - ja uczennica, on osobowość - ja jego cień, on pewny swoich racji - ja pewna tylko jego!
|
|
 |
|
"Przez całe życie uważałam miłość za coś w rodzaju przyzwolonego niewolnictwa.To kłamstwo: nie istnieje miłość bez wolności i na odwrót.Tylko ten kto, czuje się wolny,kocha bezgranicznie.A ten,kto kocha bezgranicznie ,czuje się wolny "
|
|
 |
|
"Mężczyźni są bardzo dziwni(...)Mogą bić,krzyczeć,grozić,ale kobieta napawa ich śmiertelnym lękiem.Może nie ta,z którą się ożenili,ale zawsze jest jakaś,która przepełnia ich strachem i umie podporządkować wszytskim swoim kaprysom.Chocby ich własna matka. "
|
|
 |
|
Zachcialo mu sie szczescia, zachcialo mu sie prawdy, zachcialo mu sie wiecznosci, patrzcie go!
ledwie rozroznil sen od jawy,(...)
za malo nawet smieszny, zeby pustke smieszyc, oczami tylko widzi,
uszami tylko slyszy,
rekordem jego mowy jest tryb warunkowy, rozumem gani rozum,(...)
Bo przeciez chyba jest,
naprawde sie wydarzyl
pod jedna z gwiazd prowincjonalnych.(...)
Tylko tak dalej, dalej choc przez chwile, bodaj przez mgnienie galaktyki malej! Niechby sie wreszcie z grubsza okazalo, czym bedzie, skoro jest....
|
|
 |
|
Powiedz, jak walczyć z tym, co złe, za mało siły w sobie mam, wiec pytam: czy jest jakiś sposób by sile mieć? Po rozżalonych węglach pewnie kroczyć.
Gdzie jest ta siła i skąd ja brać? Skąd tyle wiary, by mocno stać? Czy ty nią jesteś?
Ty, co masz świat u swoich stop. Pomóż mi, proszę, wskaż drogę znów...
|
|
 |
|
Zabrałabym cię tęczą w błękit, do nieba.
Wiatrem na laki tulipanów. Tych czerwonych.
Zabrałabym cię deszczem w głąb ziemi
I muzyka, do wnętrza fortepianu.
Zabrałabym promieniem słońca na piaski
Dziewiczej plaży.
I świeżą bryza w moc fali.
Powiodłabym cię wzrokiem w tropikalna ulewę.
Ustami w słodycz winnych sadów.
Dłońmi rozgrzanej pustyni
W objęcia raju.
|
|
 |
|
Jestem prostym pytaniem, Ty jesteś na nie odpowiedzią . ; ***
|
|
 |
|
zabieram swój czas i zamykam w szufladzie. te chwile należą do mnie. na wyłączność
|
|
 |
|
Życie płakało.. Dali mu zabawkę - człowieka. Teraz się nim bawi..
|
|
 |
|
dużo we mnie buntu, złości i jakiegoś mroku, którego nie potrafię wyjaśnić słowami.
|
|
 |
|
są dni, kiedy płaczę rzewnymi łzami, nad herbatą. co prawda z rzadszą, częstotliwością, ale bywają również takie, gdy jak głupia uśmiecham się nawet do kubka, gorącego kakao. / abstracion
|
|
|
|