 |
|
który raz już próbujemy to naprawiać?
|
|
 |
Nienawidzę siebie, gdy mi zmieniają się nastroje. I boje się, ze nie odbierzesz, kiedy jutro zadzwonię.
|
|
 |
'' teraz zapomnij o mnie najlepiej, kasuje numer i kasuje ciebie. ''
|
|
 |
Czasami bolało tak bardzo, że aż zapierało dech. W sumie nie chciałam oddychać. A jak oddech jest już obojętny, to chyba jest źle.
|
|
 |
taki przystojny a taki głupi. no ja pierdolę.
|
|
 |
Jezu! Jestem w szoku. Powoli tracę szacunek do portalu moblo, albo inaczej, do ludzi na tym portalu. Co tu się dzieje? Wyzwiska typu: ''Ty suko'', ''Wypierdalaj''. Ludzie, opanujcie się! Każdy z Was dodaje wpisy każdego rodzaju, większość uważa, że są to wpisy ich twórczości. Nie prawda. Wystarczy w google wrzucić fragment tekstu, i wyskakuje on dodany kilka lat temu, na innym portalu. Jeśli nie chcecie by ktoś kopiował wasze wpisy, to po prostu ich nie dodawajcie. Na moim koncie są także moje wpisy, za tydzień wchodzę na portal typu ''....'' a tam pełno moich wpisów podpisanym innym nickiem. I co mam zrobić? Publikując teksty na takich portalach, chcesz czy nie chcesz narażasz się na ich kopiowanie. Przykro mi tylko, że moblo zamienia się w taki syf, na którym dziewczyny skaczą sobie do gardeł, nienawidzę takiego czegoś!
|
|
 |
[3]Zawsze próbowała go wspierać w chorobie, nie chciała nigdy żeby pomyślał że robi coś z litości do niego. Bo kochała go pomimo choroby była świadoma tego że będzie cięszko, ale pokochała go za to że był sobą za jego poczucie humoru za charakter. Nigdy nie pomyślała o nim że jest jej szkoda i dlatego chce z nim być. Chciała go wspierać ale przede wszystkim chciała żeby żył normalnym życiem , żeby czuł, że jest dla niej kimś normalnym, normalnym człowiekiem bo tak też go traktowała. Odezwał się, powiedział że musi wszystko przemyśleć. Spytała go czy ją jeszcze Kocha. On milczał. Dla niej w tamtej chwili stanął czas, łzy popłynęły bała się najgorszego, bała się że powie jej że już jej nie chce, że to Koniec. Wiedziała że nie poradzi sobie bez niego, prosiła Boga w duszy żeby nie zabierał jej Go. Błagała by nie zabierał jej szczęścia. Lecz dostała szczęście na chwile która przeminęła a wraz z nią i Ona.
|
|
 |
[2]Lecz podeszła spokojnie, pocałowała go i przytuliła. Nie martwiła sie tym co powiedzieć wiedziała że może być przy nim sobą wszystkie obawy które miała wcześniej znikły w chwili, gdy uśmiechnął się do niej a ona kochała ten uśmiech najmocniej na świecie. Chciała żeby był szczęśliwy. Każda chwila z nim jego bliskość upewniała ją w miłości do niego. Przy nim poczuła się wyjątkowa poczuła czym jest prawdziwa miłość chodź często zdawało jej się że kogoś kocha to teraz wiedziała że to nie była miłość to były zwykłe zauroczenia. Dopiero przy nim poczuła miłość. Jednak jedna noc jeden wieczór zmienił wszystko . Nie widziała co się dzieję bała się że może zrobiła coś źle. Godziny mijały, dni, noce on milczał. Tak bardzo brakowało jej ich nocnych rozmów tych dwóch prostych słów- Kocham Cie. Czuła się sama, niepotrzebna. Zastanawiała się czy On jej jeszcze pragnie, czy mówiąc kocham mówił prawdę. Bała się że On pomyśli że Jej miłość jest udawana że jest z litości.
|
|
 |
[1]Był wszystkim czego chciała, pokochała go jak nikogo innego. Chodź ich początki były trudne chodź zraniła go bardzo to zrozumiala ze jest najważniejszy. Próbowała wszystko naprawić codziennie patrzyła mu oczy i widziała w nich ból który mu zadała. Lecz nie poddawała się, płakała po cichu, gdy nikt nie widział bo bolało ją serce. Lecz trwała w tym walczyła o niego każdego dnia chodź widziała obojetność w jego glosie i oczach . Walczyła aż wkońcu usłyszała od niego że ją kocha że wybaczył jej wszystko. Ten dzień był najwspanialszym dniem jej życia. Tak bardzo była szczęśliwa że może go mieć blisko siebie że jest, rozmawia z nią. Spotkali się. Nie wiedziała jak ma sie zachować co mówić jakby miało to być ich pierwsze spotkanie. Lecz gdy tylko go zobaczyła poczuła ciepło na sercu którego nie czuła od tak dawna pomyślała- jak mogła być tak głupia żeby go zranić. Miała ochotę pobiec do niego jak najszybciej rzucić się na niego i trać w tej chwili przez resztę życia.
|
|
 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
|
|