|
W wielkiej śnieżnej zaspie zaczęłam szaleńczo grzebać rękami. Ludzie przechodzący obok patrzyli na mnie jak na kompletną desperatkę. Ksztusząc się łzami rzucałam białym puchem na lewo i prawo, co chwilę ocierając łzy, które pod wpływem mrozu podrażnaiły moje policzki. Nie mogłam poradzić sobie z samą sobą. Te wszystkie ostatnie wydarzenia strasznie mnie przytłaczały. W pewnej chwili mój umysł zadał pytanie moim dłoniom bez przerwy przewalającym śnieg czego tak naprawdę szukają?. z każdej mimowolnie spływającej łzy po policzku i z szybkiego bicia serca, można było spokojnie wyczytać, że właśnie miłości. |imagine.me.and.you|
|
|
|
Miłość. Spadła do moich dłoni , jak płatek srebrzystego śniegu , jednak tak samo szybko się po prostu stopiła . |imagine.me.and.you|
|
|
|
Czuła niewyobrażalny ucisk w klatce piersiowej i bezdech w płucach gdy go widziała. Nie umiała nawet rozchylić ust i wypuścić ze stalowego ucisku strun głosowych słowa 'cześć'. Nie potrafiła spuścić wzroku z jego miodowych oczu. Wszystkie czynniki nawiedzające zewsząd jej umysł szeptały 'jak ty go nadal kurwa kochasz.' Jedynie serce odpowiadało po cichu , że inaczej nie potrafiłoby bić. |imagine.me.and.you|
|
|
|
'' Es esta soledad que sabe a ti , Que duele y hace mal si tu no estas aqui ... ''
|
|
|
- Nie mogę powstrzymać łez,kiedy przypominam sobie,jak kiedyś tak bardzo mu zależało.Kiedy wchodził do mojego domu bez zastanowienia przyciągając mnie do siebie i tuląc tak mocno,że z trudnoscią łapałam oddech.Kiedy każdą wolną chwilę spędzał obejmując mnie i patrząc na gwiazdy.Kiedy to z uśmiechem na twarzy i nieziemskim pocałunkiem witał mnie każdego dnia, kiedy... wyliczać dalej? - może lepiej nie, bo braknie ci chusteczek. - a no też prawda. |imagine.me.and.you|
|
|
|
I nawet kurwa nie wiesz, jak się jaram tym faktem, że co jak co, ale wspomnień to nikt mi nie zabierze! |imagine.me.and.you|
|
|
|
Siedział przy moim biurku i bazgrał coś po kartce, kiedy ja szykowałam coś do jedznia, bo zapowiadał się kolejny wieczór z 'pamiętnikami wampirów'. Nie dziwiło mnie to jakoś bo zawsze miewał te dziwne odpały.-Co robisz?. Objęłam go wpół i przez Jego ramię zerkłam na kartkę. Na której zobaczyłam cudowny obrazek zachodzącego słońca. W jednej chwili przypomniałam sobie że muszę jutro donieść taki na sztukę. Naprawdę nie wiem co bym wtedy bez Niego zrobiła.-dziękuje, jesteś wspaniały! krzyknęłam rzucając mu się na szyję z wymalowanym uśmiechem małego dziecka. Przytulił mnie mocno, popijając herbatę z miodem przyszykowaną przez moją mamę. -i wiesz co? Mówiłam - gdyby nie moja skleroza to chyba nigdy byśmy nie odkryli Twojego zajebistego talentu. Popatrzył na mnie wymownie i oboje wybuchnęliśmy śmiechem , patrząc jak koślawo wymalował te góry. |imagine.me.and.you|
|
|
|
Zjadasz na śniadanie moje życie i pochłaniasz mój świat , zostawiasz tylko okruchy i pusty stołu blat . |imagine.me.and.you|
|
|
|
A w mojej podświadomości wciąż mieszkasz. Wstajesz z łóżka , wyłączasz budzik , jesz śniadanie , ubierasz się i nareszcie wychodzisz , ale później znów wracasz. To się nieźle zadomowiłeś , co ? A czynszu i tak kurwa nie płacisz , nawet za te jebane chusteczki . |imagine.me.and.you|
|
|
|
Każdy ma w swoim umyśle jakąś wizję tego pierdolonego szczęścia. Dla jednych wygląda ono szarmancko z aroganckim uśmiechem i niebieskimi patrzałkami, dla innych ma 180cm wzrostu i kruczoczarne włosy, a wiesz jak ja je postrzegam? Byłabym zajebiście szczęśliwa, gdyby moje szczęście nie wyglądało. Rozumiesz? Po prostu- nie wyglądało. Dla mnie szczęście to brak Twoich oczu w moich snach. Ot tak. Nie zniosłabym tego, gdybyś mi się cały czas przypominał . |imagine.me.and.you|
|
|
|
|