 |
zamykam oczy i czuję jak dym wiruje w głowie.
i całe ciało ugina się pod ciężarem powiek.
i choć na zewnątrz zimno, w środku czuję ogień.
tak uwielbiam ten stan.
to jestem ja i podróż w nieznane.
unoszę się w przestrzeni, odkrywam setki planet:)
|
|
 |
a ci wielcy kiedyś, dziś wzbudzają sobą żałość.
wszyscy kłamią, ego potrafi przyćmić rozum
|
|
 |
powiedzcie mi kurwa, ile razy można wybaczać te same błędy?
|
|
 |
jestem pewna, że zatęsknisz. może to będzie tylko chwila, moment, ułamek sekundy, ale zatęsknisz, wiem to. może będziesz wtedy stał w kolejce po fajki, a może będziesz słuchał dobrego rapu. albo będziesz z nią, poczujesz jej zapach i stwierdzisz, że nic nie dorówna mojemu. ale zatęsknisz. przeleci ci przed oczyma wszystko. każdy mój uśmiech, każda łza, każda chwila spędzona razem. zatęsknisz kurwa.
|
|
 |
drastyczne obudzenie jak skok na główkę wprost na beton.
|
|
 |
chcę tylko rano móc wstać i dalej iść
|
|
 |
co prawda wspomnień nikt nie może mi odebrać, ale i tak boli, że nie możecie być tu i teraz i chodzić ze mną razem po krętych losu ścieżkach, pocieszać po porażkach, cieszyć po zwycięstwach
|
|
 |
sklepienie nieba czasem uderza o ziemię z taką siłą, że chmury potrafią złamać palce
|
|
 |
a kurwa, miałem być dorosły, zamiast tego mam delire,ból głowy i nie mam forsy
|
|
 |
I to jest moment, tak mi się wydaje, w którym moja dusza powoli umiera, a ja bezczynnie przyjmuję tą stratę.
|
|
 |
Całe życie cierpiałam przez przeszłość, chwile ulotne, które już minęły. Pragnęłam wrócić tam, może coś zmienić, naprawić, może tylko przeżyć to jeszcze raz. Teraz nie mam już siły, tęsknota wypaliła mnie, ból porażek zniszczył. Zapominam z dnia na dzień. Nie przywiązuje uwagi do żadnej miłej chwili, ani złej. Wszystko jest tak cholernie obojętne, tak do bólu puste. Wszystko.
|
|
 |
to jest tak że jeśli widujesz się z kimś każdego dnia i trwa to już bardzo długo,przyzwyczajasz się, nie zdajesz sobie sprawy z tego że mogłoby go nie być,rzeczywistość jest jednak inna, kiedy okazuje się że danego dnia on jednak nie przyszedł, ty oddychasz jakby ciężej i wolniej
|
|
|
|