 |
Wszystko ? Może jest to za mało powiedziane. Posiadam wiele więcej, wiele więcej niż wszystko, wiele więcej niż można sobie wyobrazić. To jest jak cały Świat, tak wielkie, nawet jeszcze większe. Trzymam to w garści właśnie teraz. Wiem.. czuje, że to mam, że należy do mnie. wiele więcej mam niż wszystko, wiele więcej niż cały Świat, bo mam Ciebie.
|
|
 |
Mówisz, że Cię nie obchodź, ale gdyby stało się jej coś obwiniałbyś siebie. Mówisz, że jest Ci obca, a przecież znasz ją na wylot. Mówisz, że kłamie a słuchasz jej z ciekawością. Mówisz, że nie pragniesz a i tak gdy jest tylko okazja mocno przytulasz ją do siebie. Mówisz, że nie wiesz jaki ma smak ust, chodź i tak nie raz ich próbowałeś. Mówisz, że nie kochasz, a jesteś wstanie oddać za Nią nawet życie. Mówisz, ze odchodzisz a tak na prawdę wciąż jesteś.
|
|
 |
- Nie rozumiem tego, dlaczego ciągle spoglądasz w moje oczy, gdy ze mną rozmawiasz, zaczęła się śmiać ale obserwowała z ciekawością ruchy Jego warg, by dowiedzieć się prawdy. - Chodź, usiąść obok mnie i słuchaj uważnie, wskazał na pole, gdzie wydawało się, że niebo jest niedaleko ich. - No słucham, słucham, powiedziała kładąc swoją głowę na Jego ramie. - Wiesz mała, patrząc Ci w oczy widzę, czy mówiąc 'kocham' jesteś w pełni szczera. A jak na to wpadam ? Ponieważ tworzy się na Twojej źrenicy iskierka, która mów sama za siebie. Wtedy wiem, że Twoje odpowiedź na moje pytania są dane prosto z serca. Podniosła głowę do góry, cmoknęła Go w policzek - tak, masz rację.
|
|
 |
Boli mnie serce jak spoglądam na Ciebie. Boli mnie to, że nie było mnie gdy potrzebowałaś po prostu bliskości. Zapadłaś się, wpadłaś w tak głęboki dół, że nie da rady Cię z Niego wydostać. Twoje oczy, które kiedyś miały piękną wyrazistą niebieską tęczówkę, umarły. Twój uśmiech, duży i szczery, stał się przymusem. Twoje pełne czerwone usta, są napuchnięte od przegryzania. Włosy straciły połysk, zlewają się z ciemnością. Straciłaś wszystko.
|
|
 |
znajomy z rezerwą spojrzał na lądującą przed nim kartkę-do pierwszego przeczytanego zdania. - eee, proszę pani, takie ankiety to ja mogę ciągle wypełniać, same piątki był miał. - rzucił zaznaczając już odpowiedzi na pierwsze kilka pytań. po chwili zauważyłam, że się waha, więc spojrzałam mu w kartkę, żeby ogarnąć co sprawiło mu problem. pięć odpowiedzi na proste 'jaki alkohol preferujesz?' i jego długopis, który w dwie sekundy otoczył kółkiem pierwsze pięć liter alfabetu przy wyborze. - no chuj, wszystkie są zajebiste. - powodzenia z wysuwaniem zapowiadanych wniosków z tej ankiety.
|
|
 |
odpuść. uważałam i mam tą pewność, że nawet jeśli wypowiedziałam jakąś obietnicę to względem samej siebie, a nie twojej osoby. nie przyrzekłam ci, że będę silna, nigdy. choć, zapewne, mruknęłam to pod nosem do siebie, jako cichy plan na przyszłość, zrobię na co będę miała ochotę. a teraz chcę się po prostu napić, dużo napić, przestać myśleć, zmyć barwy rzeczywistości i na moment poczuć się lepiej, bo tak-dopuściłam do siebie tą toksyczną pustkę. a ty, o ile chcesz się przydać, postaw mi kolejkę.
|
|
 |
'tak bardzo mnie nie obchodzisz.'
|
|
|
|