 |
a może ja po prostu tak naprawdę nie umiem mieć wyjebane ?
|
|
 |
dzisiaj po prostu się rozpłakałam...jestem naprawdę spokojnym człowiekiem,nigdy pierwsza nie wszczynam kłótni,moja tolerancja nie zna granic,ale kiedy słuchasz cały dzień wyzwisk na swój temat,głupich plotek i widzisz jak Twój obiekt westchnień od dłuższego czasu podrywa jakąś dziunie to uwierz...że Ciebie też rozpierdoliło by na milion kawałeczków
|
|
 |
mam coś z banią,zawsze miałam sentyment do skurwieli.pewnie kiedyś mi się za to dostanie że spławiłam tylu chłopaków bo nie mieli 'tego czegoś' tego ognia,tego zdecydowanego charakteru,ale póki co pieprzyć to
|
|
 |
i nie wiem co się ze mną dzieje ale coraz częściej w moich słuchawkach gości rap,usta nie znają już bariery przed przekleństwami a organizm tak bardzo polubił fajki i piwo .
|
|
 |
W naszym życiu pojawiają się ludzie, którzy obdarzają nas lub odbierają nam miłość. Potrafią nas zranić lub uszczęśliwić. Wpływają na nasze uczucia i emocje. Są zadowoleni, zawsze. Zdepczą nas lub podniosą. Pozwolą upaść, lub postarają się zapobiec złym wydarzeniom. Często obie rzeczy następują po sobie. Niektórzy ludzie potrafią stworzyć wrażenie zaufania, złudną otoczkę, przyćmiewającą nasz umysł tak, że nie widzimy tego, co z nami robią. Prawdziwi przyjaciele informują nas o tym, próbują odwlec od złego, jednak często poddajemy się fałszywym osobom. Wydaje nam się, że oni zapewnią nam to, czego nam brakowało. Może to miłość, może bezpieczeństwo, czy cokolwiek innego. Pozostajemy pod ich czarem póki nie zostawią nas, jak dziecko znudzone starą zabawką. Przyjaciele odwracają się od nas, Ci prawdziwi potrafią wybaczyć, jednak zostawiamy w ich sercach zabliźnione rany.
|
|
 |
waldemar kasta taki robi rap !
|
|
 |
Ahahaha,kocham takie spontany jak wczoraj kiedy siedzimy na skejt parku a za siatką grupa chłopaków pali i pije , po czym jeden z nich podchodzi do nas z butelką piwa pytając czy nie chcemy bo zostało im go jeszcze sporo w butelce a szkoda je wylewać,następnie pijemy je z kumpelą na pół bo reszta nie chce i w doskonałym humorze wracamy do domu : *
|
|
 |
Może zabrzmi to dziwnie,ale często boli mnie środek,nie,nie serce,nie wątroba ani nerki,boli mnie dusza,czuję jak ona wyje,rzuca się i łkając prosi o pomoc,boli cholernie,boli niż jakikolwiek ból fizyczny,czuję jak wszystko rozpierdala mi od środka na milion kawałeczków
|
|
 |
Czasem wolę usiąść w boksie na kostce słomy obok mojego konia i "pogadać" z nim niż przeprowadzać daremne i do niczego nie prowadzące rozmowy z osobami mojego gatunku
|
|
|
|