 |
|
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
 |
|
przecież ja nie chcę od nich nic, chcę normalnie żyć, chcę znów kochać i spokojnie śnić, chcę szczęśliwym być, chcę z nią siedzieć w domu i pierdolić syf
|
|
 |
|
była jedna, jedna jak niejedna by chciała tak. dziś już nie ma tak i nie ma szans i nara
|
|
 |
|
wyłapiemy się wzrokiem z tłumu miliardów, idąc skruszymy beton murów ich standardów
|
|
 |
|
pierwszy rok nie chodziliśmy pokłóceni spać, a w drugim nie chodziliśmy spać niepokłóceni
|
|
 |
|
ktoś mnie zranił mocno i widziałem piekło, które przysłoniło mi całe świata piękno. chciałem to naprawić i znowu źle trafiłem, więc nie dziw się, że mogę być zimnym skurwysynem
|
|
 |
|
umiem przebaczyć już, czy tylko o tym nie myśleć? nie wiem, porzucam nienawiść, zamykam i niszczę
|
|
 |
|
chciałbym wiedzieć zawsze, że największe dobro to szczęście, które ze mną będziesz dzielić tak nieobojętnie
|
|
 |
|
kochanie jestem głodny świata, spragniony uczuć, gdy większość z życia robi jackass, czy mam współczuć im? nie wiem, bo nic ich nie chce zmienić, kochanie jestem głodny nieba i spragniony ziemi
|
|
 |
|
przyjaciółka, rówieśniczka, epizod z nią był dość długi, faza ku niej w chuj lecz chciała dystans, mimo wiem, że lubi. witam u niej rozmowy o życiu przy kawie lub w parku. czasem łzy, czasem śmiech, czasem lęk a czasem przy browarku. mieliśmy swój świat i raj, choć nie byliśmy razem. mieć ją chciałem, ale ona, no właśnie - ALE - kolejny raz wracam nad ranem, oczy nie wyspane, ale ona dalej nic tu nie chce, więc spoko myślę, jest bajer
|
|
 |
|
jestem stabilna emocjonalnie chociaż w głębi duszy czuję, że się wypaliłam. nie ogarniam siebie, swojego zachowania, ani tym bardziej uczuć, które we mnie siedzą. czuję się zagubiona pomiędzy jednym, a drugim światem. pomimo, że chodzę po tym świecie to wciąż szukam jakiejś konkretnej ucieczki od wszystkiego co mnie otacza, co męczy i co zabija. wręcz wykańczam samą siebie oszukiwaniem siebie, że nie potrafię już kochać, że nienawidzę pewnych osób, a tak naprawdę za nimi cholernie tęsknie. gram kogoś kim nie jestem, ponieważ próbuję pokazać, że potrafię być silna i się buntować, lecz nikt nie zwraca na to uwagi. za późno jednak będzie już na to wszystko, gdy wpadnę w codzienną rutynę własnych kłamstw, a moje życie stanie się niebezpieczną grą, w której coraz bardziej zaczynam się zagłębiać. lecz wtedy nikt nie pozna prawdy o mnie. nikt się nie dowie dlaczego tak bardzo się zmieniłam.
|
|
 |
|
Widziałem krople łez na jej ustach. Na ustach tej, którą kocham. Była delikatna jak zawsze i zarazem tak chłodna, jak ktoś całkiem daleki. W jej oczach pustka, przerażająca pustka choć źrenice pozornie próbowały się uśmiechać. Czułem jej zimny oddech na swoim karku, czułem ten ból, czułem jak na ramieniu koszulka przesiąka jej łzami, nie zrobiłem nic. Opuszkami palców na wargach uciszałem jej krzyk. Tłumiła w sobie wiele, coraz więcej. Tłumiła marzenia i chęć ich spełnienia. Nóż przy krtani, ucisk w płucach, brak oddechu, dławiła się krwią, lecz nie powiedziała nic. Chciała tak. Chciała umrzeć ze świadomością życia. Chciała. / Endoftime.
|
|
|
|