 |
|
Pierdolenie o tym, że wróciła karma do Michała w postaci śmierci babci. Żałosne. To co, spalony dom i wypadek ciotki to też karma? Pierdolicie bzdury obydwie, obydwie się wybielacie, bo to Michał jest zły, ble,ble,ble. A zastanówcie się nad jednym, Babcia była chora, miała raka i wcale kurwa nie zmarła bo On zrobił coś złego, to było nieuleczalne. Do tego ten jebany zator i serce przestało bić, nieważne. Gadacie o tym wszystkim, żeby dojebać Michałowi, a pomyślałyście chociaż przez chwile jak ja się czuję? Ja odpokutowałam już swoje, ale też jednocześnie czytam te wypociny i tym samym "płacę" za Jego błędy. To boli kurwa, na nowo to samo. Czemu nie dacie jej po prostu "odejść"? Bo takim czymś nie pozwalacie. Bóg wiedział co robi, wiedział, że tęskniła za dziadkiem. Ciekawe czy jak Wam ktoś umrze, to też będzie pierdolenie. Skończcie w końcu, bo to do chuja wcale nie jest śmieszne, chociaż może Wam się to tak wydaję.
|
|
 |
|
Ale skoro "karma" wraca, to ciekawa jestem jaką cenę zapłacicie za to, co teraz robicie, piszecie.Ok, Michał Was skrzywdził obydwie, no ale chuj, stało się. Obie jesteście szczęśliwe, a cały czas wieszacie na nim psy. Popełnił błąd, tak samo jak ja, i każdy inny człowiek na świecie. Ale to nie znaczy, że ma za to płacić do końca życia. Przecież byłyście niby takie szczęśliwe z Nim, a jeżeli tak było, to może należy zakończyć to wszystko, dorosnąć? Moze czas najwyższy iść naprzód? Widzicie? Ja poszłam, a obie wiecie jak było ciężko, obie widziałyście moje łzy. Obie. Ale to wszystko obróciło się przeciwko mnie za to co robiłam. Za to jak raniłam moich bliskich. Nie musicie się "kochać". Wystarczy, że ten temat, temat Michała raz na zawsze się skończy. Z góry dziękuje./ASs
|
|
 |
|
ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci. kogoś, kto naprawdę będzie miał siłe i ochote, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie. bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
|
|
 |
|
mówi się 'kocham' bo chce się odzewu. i 'śmierć' się odpowiada, choć inaczej trzeba.
|
|
 |
|
generalnie jest teraz spoko. zapomniałem dosyć sporo, zakochałem się na nowo.
|
|
 |
|
Zastanawiający jest fakt, że spotkaliśmy się pierwszy raz w dniu jej śmierci. Nawet mnie nie dotknąłeś poza wymianą ręki na przywitanie. Ale jednak gdy dowiedziałam się o jej śmierci zadzwoniłam do Ciebie. Płakałam, mówiłam, Ty słuchałeś. Po 15 minutach powiedziałeś, że musisz kończyć, a jakiś czas później mnie przytulałeś, ocierając kapiące łzy, mimo, że prawie wcale mnie nie znałeś. Wkurwiona byłam na cały świat, chciałam żebyś poszedł. To właśnie wtedy mówiłam Ci o wszystkim, o przeszłości, a Ty przytuliłeś mnie jeszcze bardziej. To wtedy zrozumiałam, że chcesz być mimo wszystko. To właśnie wtedy zrozumiałam, że jestem w stanie Cię pokochać. Pojawiłeś się tak nagle i nie odszedłeś. Na Niego bym nie mogła liczyć, na Ciebie mogę./ASs
|
|
 |
|
Pierdolenie 3 godziny przez tel, z przerwą na kąpiel. Czekanie z niecierpliwością aż znowu zadzwonisz, poprawiasz mi humor jak nie wiem co. I te Twoje teksty "najważniejsza, kochana, upierdliwa, kochana". Nie wiem co robię, nie wiem nic. Ale uzależniłam się od tych telefonów, Twoich oczu, uśmiechu, żartów. Trwasz przy mnie mimo tego jaka jestem. Codziennie powtarzasz jaka jestem ważna dla Ciebie, Nie obiecujesz, bo tego nie chciałam, Ty pokazujesz mi to wszystko każdego dnia. Budujesz to, co On zniszczył, a ja umiem Ci powiedzieć co mi nie pasuje, co źle robisz. Wszystko to, czego nie umiałam przy Nim. Dałabym mu teraz wszystko, nie docenil tego i chyba nigdy tego nie zrobi, bo nigdy nie byłam najważniejsza, Bylam zaraz po kumplach, imprezach itd./ASs
|
|
 |
|
a ja tam wciąz widzę gwiazdy gdzie inni widza puste niebo.widze twoją twarz gdzie nie powinno być niczego
|
|
 |
|
niezdolność odczuwania bywa bólem; nie podcina się zamarzniętych żył.
|
|
 |
|
myślę, że umysłowo bardzo niewielu ludzi jest zdrowych. myślę, że na umyśle każdy jest mniej lub bardziej chory.
|
|
 |
|
Jeszcze dwa tygodnie temu płacząc razem z Tobą, błagałam Cię żebyś walczyła. Piłam z Tobą kawę, paliłam Ci w piecu, sprzątałam, pomagałam wstać, a dzisiaj Ciebie już nie ma, umarłaś. Tylko wiesz co? Co ja teraz mam ze sobą zrobić? Zawsze miałam dzień tak zaplanowany, aby siedzieć jak najdłużej przy Tobie. A co teraz? Cała rodzina za Tobą płakałam, przyjechały nawet dziewczyny by ostatni raz Cię pożegnać. Miałaś tyle planów : wymiana pieca, zrobienie łazienki itd. Przecież miałyśmy razem jechać nad morze, bo nigdy nie byłaś. Jesteś teraz z dziadkiem, ale nawet nie wiesz jaki ból mi tym sprawiłaś, bo w ostatnich tygodniach przebywałam z Tobą najdłużej z Nas wszystkich./ASs
|
|
 |
|
"wiem, że jesteś uparta, upierdliwa, musisz postawić na swoim. Czasem jesteś wredna, potrafisz mi wygarnąć wszystko gdy cały dzień milczę. Ale jesteś też cholernie wrażliwa i mimo Twojej przeszłości i tego wszystkiego - kocham Cię, tak po prostu, nie wiem czemu" Uśmiech na mojej mordce pojawił się od razu, ale jednocześnie cholerny strach. Wiesz, że nie powiem Ci tego tak szybko, wiesz o wszystkim. Przeszedłeś próbe kiedy przez śmierć babci byłam najgorsza i zasługujesz na mnie wtedy, gdy jestem najlepsza. On nawalił, Ty nie. Czas pokaże co z tego wyjdzie, ale chce spróbować, tak samo jak Ty tego chcesz. Uwielbiam Twoje oczy i sposób w jaki do mnie mówisz, Twój uśmiech i jak oglądasz u mnie "familiadę". Uwielbiam robić Ci kawe i słuchać jak marudzisz. Nie kocham Cię jeszcze, ale pokocham, jestem tego pewna./ASs
|
|
|
|