 |
2/3 ostatnio trochę przestała o siebie dbać bo przeżywa załamanie nerwowe po utracie siedmiu chłopa, ale chodzą pogłoski, że kot w butach zaproponował jej nową stylizację bo mu się sierść jeżyła jak na nią spoglądał. - No ale ja takich nie zadbanych nie biorę - spoko spoko. kot się nią zajmie. planuje ją zabrać do śpiącej królewny bo ta podobno ma tajną miksturę na nie-porost włosów na nogach, w końcu jak tyle lat spała to musiała być zadbana jak ją książę obudzi :D z resztą, co się martwisz. zagada się do krasnala od królewny, on ma kuzyna za siedmiogórogrodem, stoi z garnuszkiem złota to odpali Ci działkę na królewnę. a jak nie to kot jest w stanie sprzedać zapinki od lewego buta, bo na tą niemrotę patrzeć nie może tak się biedaczka zaniedbała od tego zamartwiania. a poza tym to jak na moje oko, i w sumie smerfetka twierdzi podobnie, a ona się trochę na dbaniu o siebie zna, to jak królewna znów będzie przy krasnoludkach to wróci do formy, także spoko luz brachu /katajiina
|
|
 |
3/3 - A kopciuszek coś mowila? Znalazla tego buta? Bo nia tez mógł bym sie zająć - znalazła. był na straganie nie daleko pałacu Dżasmy, ale Aladyn skubną dla swej ukochanej, więc kopciuszek nadal szuka swego księcia, a ty nie za wiele byś ich chciał? -EEE Aladyn byl od turkow? - a ja nie wiem, pytaj się włóczykija. on trochę po świecie chodził to może się z nim spotkał - Niee on arabem byl chyba boze ja juz mam turkofobie chyba, a ty weź jakąś bajkę napisz bo widzę, że masz talent. /katajiina
|
|
 |
- co można zrobić żeby nie śmierdziało z buzi cebulą jak się zje? - łinterfresz i gitara - spoko, ale nie stać mnie żeby sobie tak gitary wpierniczać po każdej cebuli... ale nic tam, będziesz za 20 minut? idę prysznic wezmę - i co , będziesz z prysznicem przed kompem siedziała? ; uwielbiam te pełne powagi rozmowy ;D /katajiina
|
|
 |
to był dość miły dzień - do czasu. zadzwonił jej telefon. poproszono ją by przyszła do babci. poszła uśmiechnięta i zadowolona. prawdziwy koszmar zaczął się 15 minut później. spotkała jego. poznała go bez problemu. był jak zwykle pijany, ledwo trzymał się o własnych nogach, a dla utrzymania równowagi ciała złapał się jej ramienia. przeszły ją dreszcze. powiedział to co zawsze. tylko tyle , że wróci. że w nowym roku dokończy to, co przecież wielokrotnie już zaczynał, a czego nigdy nie potrafił dokończyć. jego głos był zimny i bezbarwny, pozbawiony jakichkolwiek pozytywnych emocji. czuć było w nim nienawiść. oczy miał zimne, bezpłciowe. przeszywający wzrok. ucisk dłoni na jej ramieniu był silny i mocny, zdecydowany. to nie był przypadek. właśnie teraz cały jej świat przewrócił się do góry nogami. znów pozbawił ją wszystkich sił do życia. latami wstając rano z łóżka marzyła, że zobaczy ich razem szczęśliwych, pijących kawę. mamę i tatę. rodzinę jak z obrazka. nierealne. /katajiina
|
|
 |
najprawdopodobniej już zawsze będzie w ciągłej ucieczce. na krócej lub dłużej, ale jednak. może nawet na stałe? kto wie. z pewnością nikt nie wytrzyma z nią i jej chwiejnością. nie potrafi, a jednocześnie boi się stanąć mocno na ziemi, ponieważ wie, że grunt pod jej nogami nie był, nie jest i chyba nigdy nie będzie stały, pewny, bezpieczny. wciąż dryfuje po swym życiu jak rozbitek na morzu. i tylko ona wie dlaczego... /katajiina
|
|
 |
nigdy nie rozumiała dlaczego ludzi tak bardzo dziwią związki, w których kobieta jest starsza od mężczyzny. przecież jeśli zna się kogoś tyle lat i bardzo się kocha, to co za różnica czy jest te 3 lata starszy czy młodszy? /katajiina
|
|
 |
pamiętam jak mój przyjaciel był kiedyś zazdrosny o naszą znajomość. potrafił godzinami rozmawiać o mnie i spędzanym z Tobą czasie z wszystkimi - tylko nie ze mną. obrażał Cie, wyzywał i robił wszystkie te dziecinne rzeczy, które człowiek robi z zazdrości. dziś ma dziewczynę, jest z nią szczęśliwy, a ja, no cóż, jestem szczęśliwa z Tobą. i chociaż w tedy żadne z nas nie przypuszczało, że tak to się potoczy to dziś śmiejemy się z tego i wysyłamy sobie zaproszenia na sylwestra. dobrze jest mieć takich ludzi jak Wy obok. dobrze jest wiedzieć, że są rzeczy, które są w stanie przetrwać przez próbę jaką jest czas. /katajiina
|
|
 |
pokłóciliśmy się. wyszłam z kuchni od tak,dla zasady,obrażona. tupnęłam nóżką, obróciłam się na pięcie i poszłam do sypialni. wymieniliśmy kilka krzykliwych zdań przez ścianę. popłakałam się. byłam na siebie wściekła. ze zwykłej wady charakteru jaką jest chęć postawienia na swoim, a dopiero potem przemyślenia sprawy - znów się pokłóciliśmy. byłam pewna, że przemilczymy ten wieczór. szybko okazało się, że jednak się myliłam. przyszedł za mną do sypialni. zapytał co się stało - nic - odparłam - jakie to ma znaczenie. -płaczesz - rzekł - więc ma i to ogromne. - jestem na siebie zła. jestem wredną suką. po prostu chciałam Ci coś powiedzieć, a ty nie słuchałeś. przepraszam. Złapał mnie za ramię i położył moją głowę na swoje kolano. - połóż mi się tu - powiedział z uśmiechem - Ty jakoś ze mną wytrzymujesz, a nie jestem jakoś specjalnie łatwym człowiekiem. więc czego się boisz?. Poczułam się cudnie. Poczułam się sobą. Tego zawsze chciałam. By ktoś kochał mnie i moje wady. /katajiina
|
|
 |
uwielbiam go za wszystko. za to jaki jest, za to jak mnie traktuje, za to, że czasem o czymś zapomina, za to, że czasami muszę powtarzać po trzy razy aby wyrzucił śmieci, za to, że dzwoni do mnie na przerwie w pracy, za to, że przytula kiedy jestem zdenerwowana i uspokaja, za to, że gdy ja zawinię potrafi podejść pierwszy - nie przeprosić, po prostu przyjść i pozwolić mi się w niego wtulić. uwielbiam go za nie przespane noce i za przespane dnie, uwielbiam za wszystko to czego mnie uczy i to czego nauczyć mogę go ja. uwielbiam go za to, że jest moim partnerem, nauczycielem, kochankiem i przyjacielem, moim uczniem, kumplem, aniołem stróżem i środkiem na uspokojenie. uwielbiam go za to, że i on uwielbia mnie. /katajiina
|
|
 |
W jednej z uliczek miasta siedziała dziewczyna. Opierała się o zimne mury jednego z tamtejszych budynków. Pomniedzy palcami trzymała szluga, a niedaleko Niej leżała pusta butelka po wódce i prochy. Myślała, że przegrała życie, chciała ze sobą skończyć. Nie chciała dłużej tak żyć, ciągle cierpieć. Miała dość.. / youstee
|
|
 |
I ta Jego niewinna minka i to zdziwienie w oczach, z ust wydobywające się ' Kochanie, to nie tak jak myślisz ' kiedy zobaczył Ją w drzwiach swojego pokoju. Szukanie spodni gdzieś pod łóżkiem i bieg za ' swoją ukochaną ' po schodach. I marne ' przepraszam ' wypowiedziane z Jego ust. Z ust które jeszcze tak niedawno całowała Ona. / youstee
|
|
|
|