 |
Po pewnych słowach przestaje się już czekać.
|
|
 |
spałam,gdy nagle dostałam telefon od kumpla Damiana bym jak najszybciej przyszła na bloki.byliśmy wtedy pokłóceni-zerwałam z Nim.gdy przyszłam zobaczyłam Damiana napierdalającego kolesia,i kumpli, którzy próbowali Go odciągnąć.w międzyczasie przyleciało kilku gości i solówka przemieniła się w ogromną borutę.patrzyłam jak Damian napierdala prawie nieprzytomnego już kolesia po twarzy-nikt nie potrafił Go odciągnąć.gdy w końcu każdy wymiękł-On zaczął napierdalać kogoś innego.nie było siły,która mogłaby Go odciągnąć.stanęłam wtedy obok,i cicho szepcząc 'zostaw' zalałam się łzami. zatrzymał wtedy butelkę nad głową kolesia i patrząc na mnie odłożył ją na bok.wszyscy patrzyli na mnie z otwartymi gębami.Damian odpalił peta,po czym wyrzucając puste opakowanie po fajkach dodał:'no właśnie.tylko Ona była w stanie mnie powstrzymać',jak gdyby nigdy nic udał się w kierunku domu.stałam patrząc na pobitego kolesia,nadal nie mogąc zrozumieć tego jak bardzo bolał Damiana fakt,że zerwaliśmy.
|
|
 |
Czasem kiedy mówię: " u mnie w porządku " chciałabym .. żeby ktoś spojrzał mi w oczy uściskał mnie mocno i powiedział " wiem, że wcale tak nie jest ".
|
|
 |
Masz cholernie trudny charakter. Pech chciał, że lubie wyzwania.
|
|
 |
podbijaj do nas mała :* - to cho po mnie :* - spójrz przez okno :* - jesteś na dole? - jea! - ale ja się muszę ogarnąć. - jest ktoś w domu?' - zapytałeś, a za chwilę usłyszałam dzwonek do drzwi, moja mama ci otwarła, ja siedziałam w łazience i się szykowałam. zacząłeś z nią dyskutować na temat pogody, szkoły i tego, że nie powinna mnie wypuszczać nigdzie z domu bez twojego nadzoru, co oczywiście obie wyśmiałyśmy. 'możemy iść!' - twoja mama idzie z nami? - misiek.. - no co. - wychodzimy, nie wiem kiedy wrócę, hej! - bye bye pani teściowo! - jesteś nienormalny - za coś mnie musisz kochać - za głupotę na pewno - zaczęliśmy się gonić, a ludzie dziwnie się na nas patrzyli. krzyczeliśmy na całe miasto, ale to co, nie liczyło się wtedy nic poza nami, poza naszą miłością.
|
|
 |
Zastanawiam się co jest w nim takiego , że nie nadążam za swoim tętnem .
|
|
 |
Zastanawiam się co jest w nim takiego , że nie nadążam za swoim tętnem .
|
|
 |
wyszłam z kościoła prosto wpadając na niego, przeszywał mnie wzrokiem z góry na dół. ja jedynie skupiłam się na jego twarzy, zielone oczy, brązowe włosy lekko postawione na żelu i kamienny wyraz twarzy. wszystko wróciło, nogi się ugięły a do oczu zaczęły napływać łzy, spuściłam głowę a on dopiero wtedy wyjąkał nic nie znaczące 'cześć' po czym odszedł do grupy kumpli. czułam się tak źle, że nie potrafię tego opisać. nie mogę bez niego żyć, z każdym dniem jest coraz gorzej. tylko czemu przez tyle czasu zdążyłam się w nim zakochać na zabój a ja dla niego zupełnie nic nie znaczę.
|
|
 |
Znalazłam chłopaka, który odwróci się do kolegów i powie: Tak to własnie ta dziewczyna którą kocham.
|
|
 |
" Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię. " - Peja
|
|
 |
Taki głupi wiek, że ni tu zwierzyć się mamie, ni tu się najebać.
|
|
|
|