spałam,gdy nagle dostałam telefon od kumpla Damiana bym jak najszybciej przyszła na bloki.byliśmy wtedy pokłóceni-zerwałam z Nim.gdy przyszłam zobaczyłam Damiana napierdalającego kolesia,i kumpli, którzy próbowali Go odciągnąć.w międzyczasie przyleciało kilku gości i solówka przemieniła się w ogromną borutę.patrzyłam jak Damian napierdala prawie nieprzytomnego już kolesia po twarzy-nikt nie potrafił Go odciągnąć.gdy w końcu każdy wymiękł-On zaczął napierdalać kogoś innego.nie było siły,która mogłaby Go odciągnąć.stanęłam wtedy obok,i cicho szepcząc 'zostaw' zalałam się łzami. zatrzymał wtedy butelkę nad głową kolesia i patrząc na mnie odłożył ją na bok.wszyscy patrzyli na mnie z otwartymi gębami.Damian odpalił peta,po czym wyrzucając puste opakowanie po fajkach dodał:'no właśnie.tylko Ona była w stanie mnie powstrzymać',jak gdyby nigdy nic udał się w kierunku domu.stałam patrząc na pobitego kolesia,nadal nie mogąc zrozumieć tego jak bardzo bolał Damiana fakt,że zerwaliśmy.
|