 |
Czasami, mimo, że coś nas niszczy, nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć, że miłość potrafi zabić.
|
|
 |
Czasami, mimo, że coś nas niszczy, nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć, że miłość potrafi zabić.
|
|
 |
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz..
|
|
 |
Szukam Cię, a kiedy już znajdę... udaję, że Cię nie widzę.Kocham Cię, lecz kiedy Cię spotkam... udaję, że nienawidzę.Dla Ciebie zabiję się, ale zanim skonam...wszystko zniszczę, samą siebie pokonam,krzycząc, że ginę przypadkiem...i tylko łezkę uronię ukradkiem.
|
|
 |
- Ufasz mi? - zapytał, patrząc w jej delikatną twarz, pełną zwątpienia i niepewności. A ona w odpowiedzi zamknęła oczy i podała mu swą dłoń, mówiąc: - Prowadź.
|
|
 |
tęsknie, ale skąd Ty możesz wiedzieć co to znaczy. przecież nigdy nie kochałeś.wsadź sobie tego papierosa w dupę, będzie zdrowiej.
|
|
 |
oczy bez źrenic, odbijająca się szklana tafla zagubienia. ogromny ładunek potężnej siły - wygasły stan umysłu powstający z braku miłości.
|
|
 |
|
W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym,
tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała.
|
|
 |
|
Dziś widzisz skutki, ale nie kojarzysz przyczyn.
|
|
 |
[3] Nie wiem tylko gdzie i kiedy pojawił się problem, bo to się stało tak nagle. Może w tych plotkach jest trochę prawdy, że nie jesteś gotowy na poważne związki, że gdy robi się za poważnie zaczynasz odpuszczać. Chociaż wydawało mi się, że Tobie również zależy, a nawet bardziej. Już sama nie wiem. Mam tylko nadzieje, że jak już całkowicie ze mnie zrezygnujesz to dowiem się tego od Ciebie, a nie od innych, lub z facebook’a. Chociaż w głębi serca wierzę w to, że przypomnisz sobie, że masz dziewczynę, która mimo wszystko czeka na Ciebie, na tego chłopaka, któremu jakiś czas temu zależało. Miłość nie znika, ot tak.
|
|
 |
[2] Widzisz nawet już piszę – było. Wytłumacz mi proszę, gdzie to wszystko zniknęło. Gdzie podzialiśmy się my? Ja nie mam siły do tego wszystkiego, do nas, do Ciebie. Widzę po prostu, że przestało Tobie zależeć, bo nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Stanęliśmy w martwym punkcie i tak w tym jesteśmy od jakiegoś czasu. Próbowałam z Tobą rozmawiać już chyba z milion razy, ale Ty nie chcesz, wychodzisz z obrażoną miną, trzaskasz drzwiami, wydzierasz się, albo milczysz. Nie piszesz, nie dzwonisz, nie odzywasz się, nie widujemy się. Odnoszę takie wrażenie, że liczysz na to, że problemy się same rozwiążą. Może za jakiś czas tak się właśnie stanie, myślę że jesteśmy na dobrej drodze, żeby nie było już czego naprawiać.
|
|
 |
[1] Pamiętam jak się poznaliśmy po raz drugi, bo wcześniej byliśmy tylko na ‘cześć’ nawet się nie znając, tak szczerze. Pamiętam jak mnie wszędzie zapraszałeś, chodziłeś za mną wszędzie, pisałeś jak jakiś natręt. Miałam na to wyjebane. Olewałam Cię praktycznie zawsze. Ale pewnego wieczoru spotkaliśmy się na jakieś imprezie na plaży, było miło. Potem było już jak z górki. Spotkania, kino, spacery, ogniska, grill, wycieczki, imprezy i cała reszta. Potem pojawiła się ona – zazdrosna koleżanka/przyjaciółka/niedoszła dziewczyna, sama nie wiem. Trochę namieszała, ale umiałeś z tego wybrnąć, przekonałeś mnie. Stałeś się dla mnie kimś ważnym, potem najważniejszym. Dzień bez Ciebie był stracony. Musiałam Cię zobaczyć, usłyszeć, przytulić, pocałować. Było jak w bajce.
|
|
|
|