[1] Pamiętam jak się poznaliśmy po raz drugi, bo wcześniej byliśmy tylko na ‘cześć’ nawet się nie znając, tak szczerze. Pamiętam jak mnie wszędzie zapraszałeś, chodziłeś za mną wszędzie, pisałeś jak jakiś natręt. Miałam na to wyjebane. Olewałam Cię praktycznie zawsze. Ale pewnego wieczoru spotkaliśmy się na jakieś imprezie na plaży, było miło. Potem było już jak z górki. Spotkania, kino, spacery, ogniska, grill, wycieczki, imprezy i cała reszta. Potem pojawiła się ona – zazdrosna koleżanka/przyjaciółka/niedoszła dziewczyna, sama nie wiem. Trochę namieszała, ale umiałeś z tego wybrnąć, przekonałeś mnie. Stałeś się dla mnie kimś ważnym, potem najważniejszym. Dzień bez Ciebie był stracony. Musiałam Cię zobaczyć, usłyszeć, przytulić, pocałować. Było jak w bajce.
|