[2] Widzisz nawet już piszę – było. Wytłumacz mi proszę, gdzie to wszystko zniknęło. Gdzie podzialiśmy się my? Ja nie mam siły do tego wszystkiego, do nas, do Ciebie. Widzę po prostu, że przestało Tobie zależeć, bo nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Stanęliśmy w martwym punkcie i tak w tym jesteśmy od jakiegoś czasu. Próbowałam z Tobą rozmawiać już chyba z milion razy, ale Ty nie chcesz, wychodzisz z obrażoną miną, trzaskasz drzwiami, wydzierasz się, albo milczysz. Nie piszesz, nie dzwonisz, nie odzywasz się, nie widujemy się. Odnoszę takie wrażenie, że liczysz na to, że problemy się same rozwiążą. Może za jakiś czas tak się właśnie stanie, myślę że jesteśmy na dobrej drodze, żeby nie było już czego naprawiać.
|