 |
.` a kiedy już ona cię kochać przestanie, przypomnisz sobie mój uśmiech. wrócą wszystkie uczucia. obiecuję
|
|
 |
.` przytulił mnie mocno. powoli dochodziłam do siebie. znów czułam się bezpieczna, bo trzymałam we ramionach kogoś kogo naprawdę kochałam .
|
|
 |
.` śpiewam, bo kochał słuchać mojego głosu. uśmiecham się, bo kochał patrzeć gdy jestem szczęśliwa. maluję usta tym samym błyszczykiem, bo kochał jego smak. nie upinam włosów, bo kochał mnie w rozpuszczonych. nie płaczę, bo nie lubił kiedy się smucę. perfumuję się jego tymi samymi perfumami, bo kochał ich zapach. śmieję się, bo kochał mój śmiech. wypowiadam jego imię, bo kochał kiedy to robię. tylko, że jego już nie ma. nie zapominam, bo kocham te wspomnienia, one sprawiają, że czasem czuję jakby nic się nigdy nie zmieniło, jakby nadal tu był .
|
|
 |
.` gdy patrzył jej w oczy ostatni raz wszystko nagle wróciło. te brązowe tęczówki.przypominały mu, kim dla siebie byli i kim się stali. po jakimś czasie jej zabrakło. wyciągnął zdjęcie łzy spadały na jej uśmiech. zrozumiał. szkoda tylko, że było już za późno .
|
|
 |
.` łzy nabierają mi się do oczu, emocje dają znać. patrzę na niego tym wzrokiem, pełnym nadziei . dłonie zaciskam w pięści, z nerwów przygryzam dolną wargę. wiatr delikatnie rozwiewa moje brązowe włosy. czekam na jakiś ruch z jego strony. przez chwilę mi się przygląda, widzi jak wiele dla mnie znaczy. jego wzrok jest pełen współczucia i bezradności, spuszcza głowę i odchodzi. daję upust emocją, czuję jak słone łzy spływają mi po policzkach, przez chwilę nie mogę dojść do siebie, nie mogę złapać oddechu. jak mogłam myśleć, że zostanie .
|
|
 |
uwielbiam Jego obecność, niczym dziecko zimę. uwielbiam Jego dotyk, który jest dla mnie jak lodowaty, zimowy puch na przełomie grudnia i stycznia dla tych krasnali w kolorowych kurtkach biegających po podwórku rzucając się śnieżkami. uwielbiam jak Jego oddech owiewa mi twarz, a policzki, niczym od mroźnego powietrza, rumienią się.
|
|
 |
zabawne jest to, że tak mocno twierdziłeś, że mnie kochasz i zawsze będziesz. że aż zaczęłam w to wierzyć. dopóki nie zobaczyłam, jak zabawiasz się ze swoją byłą. // truskawkowa5mamba
|
|
 |
a teraz moja kolej olać twoje słowa, serce, Ciebie i odejść. tak po prostu, tak jak ty to zrobiłeś.. kiedyś // truskawkowa5mamba
|
|
 |
nienawidzę samotnych jesiennych spacerów, siedzenia wieczorami pod kocem z kubkiem herbaty i książką opowiadającą o miłości, której tak dotkliwie mi brakuje, muzyki w tle, która pozostawia mi każdym brzmieniem kolejne rysy na sercu, razem układające się w imię, które boli mnie do dziś. nienawidzę liści spadających z drzew, tuż za oknem i pustki, kiedy uświadamiam sobie, że to wszystko zaczęło się, i skończyło tamtej jesieni, kiedy bezmyślnie wyjęłam z piersi serce lokując je w Jego gorącej dłoni.
|
|
 |
- może się Pani podsunąć? - jaka kurwa Pani?! - a my się przepraszam znamy? -bracie, przecież to ja Natalia! - urosłaś? -nie to Ty jesteś tak napierdolony. - nie, to jednak Ty urosłaś. no to skoro jesteś moją siostrą to PODSUŃ TO GRUBE DUPSKO! // Kubaandneast ♥
|
|
|
|