 |
Sama nie wiem czy jest mi przykro, że to wszystko się stało, czy może czuję ulgę, że to już za mną.
|
|
 |
Nauczmy się doceniać przyjaciół. Życie nie kręci się tylko wokół miłości...
|
|
 |
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
Po prostu utwierdź mnie w przekonaniu, że dając mi swoją bluzę nie robiłeś tego z grzeczności. Że gdy dotykałeś moich dłoni nie był to przypadek, patrząc w moje oczy pragnąłeś zobaczyć w nich coś więcej, niż ich kolor, a pisząc ze mną po nocach nie chciałeś tylko pokazać mi jak długo potrafisz wytrzymać bez snu.
|
|
 |
Nie piszę, bo nie potrafię poradzić sobie z uczuciami do Ciebie. Nie umiem rozmawiać z kimś, kto prawdopodobnie nie odwzajemnia tego, co czuję.
|
|
 |
Nieważne jak źle było wczoraj , ważne żeby dziś było inaczej.
|
|
 |
Pokaż, że jesteś silniejsza od problemów.
|
|
 |
Nauczyłeś chcieć, tego, czego nigdy nie powinnam mieć.
|
|
 |
Nie łatwo jest z tą myślą iść, że nie ma już prawie nikogo, kto podniesie Cię.
|
|
 |
I pluć na to co było. Jebać tą znajomość, która momentami zawierała elementy pseudo miłości. Jebać to, że było, że nie wyszło, że choć kiedyś to teraz już nic./esperer
|
|
 |
Nie wiem kim jestem w Twoich oczach, może wcale mnie w nich nie ma i spokojnie śpisz po nocach.
|
|
|
|