 |
I czuję tą cholerną dumę, kiedy wiem,że wybrał właśnie mnie. To mi opowiada o swoich uczuciach, opisuję jak mu minął dzień i wysyła smsy na dzień dobry i dobranoc. To mnie nazywa kochaniem, słoneczkiem i mówi jak bardzo kocha i tęskni. Razem wypalamy Malboro Goldy i przekazuje mi bucha z ust do ust. Potem na siebie wrzeszczymy, kłócimy się i rzucamy słuchawkami. Mówimy, że to koniec, że już nie mamy sił, a potem wracamy. Nie jest idealnie, ale mimo wszystko cieszę się, że to właśnie ze mną to wszystko przeżywa./esperer
|
|
 |
Dopóki z Tobą będę, będę cierpieć./esperer
|
|
 |
Kocham go pomimo tego,że mnie rani i zbyt często mam przez niego łzy w oczach. Nigdy nie chciałabym go stracić, chociaż w wieczory takie jak ten, wiem, że serce napierdala bólem z jego powodu./esperer
|
|
 |
Już nie wierzę, że Ci zależy i cokolwiek dla Ciebie znaczę, trochę przykro./esperer
|
|
 |
Oboje popełniamy błędy. Ja jego staram się wybaczyć, on moje wypomina i wykorzystuję za każdym razem, gdy znowu coś spierdoli./esperer
|
|
 |
Chodzi sobie gdzie chcę, kiedy chcę i z kim chcę. Ja dowiaduję się najczęściej jako ostatnia, a potem idę i sama zapijam ryja na jakiejś imprezie. Coraz częściej wlewam w siebie alkohol byleby tylko nie myśleć, że osoba, którą kocham rani mnie coraz częściej. Potem się godzimy i chwilowo jest dobrze, a potem znowu wybucham płaczem z bezsilności. Pozdrawiam mój związek./esperer
|
|
 |
Tak ciężko uwierzyć, że to tylko chwilowy kryzys, bo te momenty już za bardzo bolą, a rany nie chcą się goić, bo ciągle posypujemy je solą./esperer
|
|
 |
nie chciałam wiele, naprawdę. chciałam tylko szczerze porozmawiać i zobaczyć na czym stoję. przekonać się jak jest naprawdę. dać losowi działać. znowu chciałam za wiele. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
mówią ogarnij się, walcz o to na czym Ci zależy, weź sprawy w swoje ręce, nie czekaj, stwórz okazję, zrób to teraz, żeby nie mówić, że " jest za późno ". posłuchałam tych rad, spróbowałam, a i tak chuj z tego wyszedł. zresztą jak zawsze. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
mam do Ciebie żal tylko o jedno, nie stać Cie na szczerą rozmowę i wysłuchanie mnie, tyle. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
po raz kolejny upadam i czołgam się po tym dole zwanym życiem. znowu jestem na dnie, znowu spadam ze schodów zwanych rozczarowaniem coraz niżej, obijam się o każdy stopień coraz mocniej, ale z czasem ból jest jakiś łatwiejszy do przyjęcia, przyzwyczajam się do niego. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
chyba pora zrozumieć, że cokolwiek zrobię i tak już nigdy nie będę dla Ciebie nikim więcej. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|