|
Mam dość tych pieprzonych rozczarowań każdego dnia.
|
|
|
Chciałabym któregoś dnia idąc chodnikiem zdać sobie sprawę, że kocham. Że kocham na nowo, kogoś innego. I jeszcze bardziej, niż wcześniej. Iść przed siebie, trzymać go za rękę i czuć, że serce znów jest na swoim miejscu.
|
|
|
chyba oczy mnie zdradziły, bo już nie śmieją się jak dawniej,
a jak śmieją się, to jest to sztuczne, bo nie śmieją się naprawdę.
|
|
|
ludzie odejdą, oszustwa się skończą,
a wtedy nie zostanie ci nic, tylko samotność.
|
|
|
kolejny raz kłócę się ze sobą, to straszne,
bo co najgorsze to nie zawsze mam rację.
|
|
|
nie umiem latać i pewnie tak zostanie
mam ciężkie sumienie, a zamiast serca kamień.
|
|
|
nie raz obiecywałem, że będzie inaczej,
nie wiem czy w ogóle będzie, sam się chyba tracę.
|
|
|
idź przed siebie, nie ma co do tyłu patrzeć, ślady przeszłości? tego już nie zdołasz zatrzeć
|
|
|
znasz to uczucie gdy nie wierzy w ciebie nikt?
musisz uciec, ale nie wiesz którędy masz iść
|
|
|
a może miało tak być, a ideały nie istnieją,
jesteśmy za mali, żeby walczyć sami z beznadzieją.
|
|
|
możesz zobaczyć, to czego inni nie widzą
wystarczy, że uniesiesz wzrok ponad horyzont
|
|
|
|