 |
histeria, krzyki, jęki, tylko tyle moge, przecież już nic nie naprawie.
|
|
 |
a nadzieja na lepsze jutro znikła wraz z Twoim odejściem.
|
|
 |
jedyne co mi pozostało, to przecierać moje zmęczone od płaczu źrenice i próbować jakoś poskładać to, co pozostało w miejscu, gdzie kiedyś znajdowało się serce.
|
|
 |
olejmy smutki, żyjmy tak, abyśmy niczego nie żałowali, bądźmy szczęśliwi sami dla siebie, nie zważając na wszelkie opinie ludzi z dołu.
|
|
 |
Kurde, nie dam dłużej sobie z tym rady! Mam dosyć. Dosyć, dosyć, dosyć.. Nie będę już dłużej udawać, że nic do Niego nie czuję. Że jest mi kompletnie obojętny. Bo ciągle kłamię. On nadal zajmuje miejsce faworyta. Nadal jest numer jeden.
|
|
 |
powiedziałeś, że nigdy.. przenigdy.. nie zapomnisz tamtych chwil. potem pocałowałeś mnie w czoło każąc, abym na siebie uważała. i odszedłeś.
|
|
 |
Bo czasem są takie dni, kiedy zaczynasz wszystko rozumieć. Wszystko staje się takie jasne. Myślałeś, że masz to grono przyjaciół. Ale czy oni kiedykolwiek Ci tak na prawdę pomogli? Przecież to on.. Ten zwykły kumpel. Mimo Twojego chujowego humoru nie przestawał z Tobą pisać tylko poprawiał Ci go, rozumiał Cię jak nikt. Nigdy się na nim nie zawiodłaś. I wtedy zaczynasz właśnie doceniać..
|
|
 |
"Daj mi spokój, zostaw, puść mnie. Nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech. Wiem, ta melodia zabija serca. Zobaczysz, zapomnisz - czas to morderca." [Pih]
|
|
 |
ja po rozstaniu nazwę cię kumplem lub przyjacielem ty przy kolegach szmatą.
|
|
 |
wiem, że nie powinniśmy ze sobą rozmawiać. wiem do czego to może doprowadzić, ale nie potrafię inaczej. nie mogę żyć bez nawet odrobiny Ciebie w moim życiu, przepraszam. | gazowana
|
|
 |
może te 'kocham Cię' nic nie znaczy, może minęło już zbyt dużo czasu od naszej rozłąki, ale wnosi tyle szczęścia do mojego życia, że o ja pierdolę w kurwę jebana mać. :) | gazowana
|
|
 |
|
a może już tak mam , może choruję kurwa i muszę płakać i narzekać nawet wtedy , gdy jest perfekcyjnie .
|
|
|
|