 |
"Uciec w niezapomniane tylko powiedz, że chcesz.. Złap mnie za dłoń i zacznij zemną biec.. Złap złap mnie za dłoń... Złap złap mnie za rękę... Udowodnij mi, że możemy naprawdę więcej..."
|
|
 |
"Nie dbasz, tracisz, nie odzyskasz nigdy. Też się zawiodłam to miało na mnie zły wpływ."
|
|
 |
"Nie łam się, będzie dobrze, wiem, łatwo powiedzieć, ale lepiej mieć nadzieje, niż siedzieć i nic nie mieć."
|
|
 |
Stanęłam w kolejce,która ciągnęła sie chyba z 6metrów..Oparłam się o ściane znurzona oblanym egzaminem-nie ma co sie martwić..Dopiero pierwsze podejście.Inni zdaja za 5,6 razem i nie narzekają-pomyslałam w chwili,gdy pojawił sie za mną jakiś cień.-Dobrze stoję w kolejce,by zapisać sie na egzamin?bo ja tu pierwszy raz-usłyszałam,po czym sie odwróciłam.-oo boże!-krzyknęłam w myślach.W życiu,nawet w najwspanialszych snach nie widziałam takich oczu! Wielkie,brązowe,jakby bez źrenic ogromne tęczówki.-taak..-jedynie tyle w stanie byłam rzeknąć,bo akrat teraz tata pojawił się tuż obok gadając mi,bym sie nie martwiła,a ja martwiłam się tylko tym,ze wybrał złą chwilę..Zapomniałam o niezdanym egzaminie,ale tych oczu zapomnieć nie mogę..Nie znam chłopaka i widziałam go pierwszy i zapewne ostatni raz w życiu,ale takich oczu sie nie zapomina..Kolejka za mną się zwiększała,a on nadal stał za mną ocierając się od czasu do czasu o moje plecy.yyyh..tato,czemu zjawiłeś sie akurat wtedy?! || pozorna
|
|
 |
Jutro są Jego urodziny, ale nie stanę u progu Jego drzwi z małym pudarunkiem,nie uścisnę mu dłoni ani nie złoże mu osobiście życzeń całując subtelnie w policzek..Nie sprawię,by tych urodzin nie zapomniał do końca życia wspominając je przy każdej możliwej okazji, tak jak ja wspominam swoje z Jego udziałem..Pamiętam,tęsknie i wspominam..Zbyt szybko ten czas przeminął, zbyt szybko odszedł gdzieś daleko..Jeśli tylko by zechciał mogłabym podarować mu najcenniejszy prezent na świecie.. Owinęłabym sie czerwoną wstażką i zapukała do Jego drzwi.Bo kobieta kochająca i pragnąca mężczyzny jest największym prezentem o jakim inny mężczyzna mógłby tylko pomarzyć.. || pozorna
|
|
 |
Mam dość tej emocjonalnej wojny między miłością i nienawiścią.
|
|
 |
Wolno ruszyłam w stronę sali przyjęć.Poczekalnia była cała zapełniona ludźmi oczekujących na wizytę do lekarza.-kto ostatni pod 24?-spytałam.-ja-usłyszałam głos młodego chłopaka i odwróciłam się by na niego spojrzeć.Był ode mnie starszy o rok,może dwa.Odpowiedział,po czym zwrócił się do dziewczyny siedzącej obok.Domysliłam,ze są parą.Biło od nich uczuciem i silną miłością.Spuściłam z nich wzrok przysiadając na skrawku ławki.Zazdrościłam jej widoku jego oczu w chwili,gdy na nią patrzył.Lśniły błyszcząc się.Zamknęłam swoje natrafiając na twarz o niebiskich tęczówkach,z tym blaskiem..Uśmiechnęłam się mimo woli.Wciąż to robię,gdy natrafiam na Jego twarz w myślach.Wspomnienia.Tylko to mi zostało.W snach też mnie nie odwiedza..A ja nie wiem o nim nic..A chciałabym wiedzieć tak wiele..Po chwili wystraszona otworzyłam oczy na dzwięk trzaskających drzwi..-wszystko dobrze moje dziecko?-spytała mnie starsza pani ocierając mi łzy z policzka.-tak..-szepnęłam.Znowu skłamałam..|| pozorna
|
|
 |
byli razem . pokłócili się . ona już nie chciała z nim być . widziała że on jej nie szanuje . chciała skończyć ten związek mimo ze go kochała . spotkali się by porozmawiać co będzie dalej . ona nie chciała go słuchać . powiedziała że nie ma zamiaru być z człowiekiem który tak ją traktuje . w pewnym momencie usiedli na ławce w parku . spojrzał na nią . rozpłakał się . taki twardziel jak on . rozpłakał się . widać było że nie chciał jej stracić . zależało mu na Niej naprawdę . ona widząc jego łzy . nie potrafiła tak po prostu odejść . zbyt dużo ich łączyło , zbyt wiele pięknych chwil przeżyli razem . ona zrozumiała że go kocha jak nikogo innego . nigdy tak jeszcze nie miała . ona nie chciała go stracić . . te ich wszystkie chwile są nie warte zapomnienia . nie można ich tak po prostu skasować z pamięci . on obiecał że się zmieni . przytulili się do siebie
|
|
|
|