 |
|
A Ty jak sypiasz w nocy? ja prawie wcale, bo bez przerwy o Tobie myślę. //
przypadkowy
|
|
 |
|
Codzienne obiecywanie samej sobie, sumienności w nauce. Na obietnicach się kończy, bo wracam do domu, siadam do kompa, oglądam telewizję i tak o 22 żałuję że zmarnowałam kolejny dzień, znów powtarzając sobie, że jutro będzie inaczej Właśnie JUTRO bo codziennie gdy się budzę, jest dzisiaj. | by kingusisia
|
|
 |
|
i mimo, iż to przereklamowane...bardzo lubię zakończenia z happy endem. te w książkach i te w filmach. dają one tę nadzieję, że jednak każdemu z nas w życiu, w domu, w szkole, w związku należy się paręnaście kilogramów szczęścia.
nie mów mi że rozumiesz, bo to nie Twoje serce rozrywało się na tysiące części, to nie Twoje wspomnienia spływały po policzkach, i to nie Ty tak cholernie przywiązujesz się do ludzi!
co się dzieje z człowiekiem gdy pęka mu serce? nic, zupełnie nic. przecież żyje, pije herbatę, bierze prysznic, czyta książki, czasem nawet się uśmiechnie...z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
 |
|
Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.
|
|
 |
|
W życiu jest coś więcej do zrobienia niż tylko zwiększać jego tempo.
|
|
 |
|
`walczyłeś o mnie przez cały rok, teraz ja powalczę o Ciebie` - Blair Waldorf
|
|
 |
|
- ale ze mnie wredna suka . - suka to mało powiedziane .
|
|
 |
|
Wspomnienia wciaz wracja,
Te dobre rania bardziej, niz zle
|
|
 |
|
wszystko się przewija mija jak sekundowy film. mija czas, mijam ja, życie mija w kilka chwil / Diox
|
|
 |
|
Siedzieli u niej w domu. Oglądali jakiś bezsensowny program. Nagle ona wypaliła 'Pamiętasz tego Konrada z imprezy?' Zesztywniał. 'A bo co?' Uśmiechnęła się. 'Był ostatnio na urodzinach Kamila. Powiedział, że chce ze mną być i będzie na mnie czekał.' Wyszedł na taras. Zapalił papierosa. W momencie, gdy do niego podchodziła wybuchnęła śmiechem. Spojrzał na nią pytająco 'Przepraszam Kochanie, ale uwielbiam, kiedy się tak denerwujesz.' Znów zatruł płuca dymem. Wyciągnęła mu fajkę z dłoni. Pocałowała delikatnie i wciągnęła z powrotem do pomieszczenia. 'Zabiję go, mogę?' Zaczęła się śmiać. Rzuciła w niego poduszką. 'Ooo nie! Wiesz, że właśnie zaczęłaś wojnę?' Prychnęła. 'Że niby mam się bać?' Biegali po całym domu z poduszkami w rękach i uśmiechami na twarzach. W końcu ją złapał. Objął w pasie i podniósł wysoko. Zaczęła krzyczeć 'Puść mnie wariacie!' Postawił ją na ziemi, ale wciąż trzymał dłonie na jej biodrach. 'Nie puszczę Cię. Tym bardziej, że czeka na Ciebie jakiś frajer/fejs
|
|
 |
|
Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany. Ten świat z dnia na dzień, staje się bardziej pojebany!
|
|
|
|