 |
dasz sobie radę, wystarczy tylko uwierzyć.
|
|
 |
widzisz, już nie zależy mi na nas. możesz spokojnie obrócić się na pięcie i odejść, pójść w swoją stronę. przecież niedawno właśnie tego chciałeś, bym przestała być w Twoim życiu. a tymczasem teraz ty stoisz nade mną ze łzami w oczach, żebym się otrząsnęła, przytulasz mnie ale ja nie reaguje. całujesz mnie a na mojej twarzy nie pojawia się uśmiech, który kiedyś tak kochałeś. błagasz by wreszcie było dobrze a ja wzruszam ramionami, wstaję i wychodzę. i nie zrozum mnie źle, bo nadal kocham Cię jak tamtego dnia, jak przez te cholerne kilkanaście miesięcy, bardziej niż wczoraj ale mniej niż jutro. zrozumiałam, że nie ma sensu walczyć o coś, co już prawie umarło.
|
|
 |
|
Zależało ci. cholera, zależało ci bardziej ode mnie. Jestem tego pewna. Gdyby przecież tak nie było, nie pytał byś się czy na pewno wszystko w porządku słysząc w moim głosie coś dziwnego, czego nikt inny nie słyszał. / i.need.you
|
|
 |
|
Nie chcę zalotnych spojrzeń wszystkich mężczyzn świata. Wystarczy mi jedno, byle, by było Twoje.
|
|
 |
|
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję . Zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha . Niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc si&ę z jakimś typem w klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje . Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku . Nie , Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną , lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję . Nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku . Nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie . Nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno kocham Cię mała jestem skłonna oddać Ci cały swój świat.
|
|
 |
|
Tak wgl. to nawet się cieszę. W końcu dałeś mi milion powodów do uśmiechu ., dzięki Tobie wstawałam z uśmiechem czekając aż przyjdzie wieczór i byłam pewna,że napiszesz. Zasypiałam z uśmiechem, czytając smsa "slodkich snów ślicznotko". raz kiedy siedziałam ze znajomymi,z rodziną i dostając smsa od ciebie samoistnie na mojej buzi lądował uśmiech. Dziękuję Ci, to były dobre chwile.Od początku wiedziałam,że Cię stracę. Prosilam Boga,żeby do tego nie dopuścił. Cóż. najwidoczniej nie jest mi pisane długie szczęście, ale dobrze,że dałeś mi chociaż to kilkunastodniowe. ;)//masz_zwale
|
|
 |
|
Jak możesz tęsknić za kimś dla kogoś byłaś tylko wyjściem awaryjnym? Którąś z kolei opcją, gdy żaden z kumpli nie miał czasu./esperer
|
|
 |
|
Podobno nie istnieją żadne powody do miłości więc nie szukajmy ich,chwyć mnie za rękę i chodźmy przed siebie,bez żadnego celu,patrzmy sobie w oczy i zaciskajmy palce nawet jeśli mielibyśmy odczuwać ból,milczmy,bo wszystkie słowa są zbędne,świetnie rozumiemy się bez nich,nie spuszczaj ze mnie wzroku i nie puszczaj mojej dłoni,bądźmy nierozłączni.Składaj na wargach delikatne muśnięcia,pełne niepewności i wahania,całuj mnie stopniowo coraz namiętniej,pragnę tego.Nie zatrzymujmy się,szkoda czasu,prowadź mnie,a ja będę za Tobą szła,bo nigdzie indziej nie będę czuła się tak bezpiecznie jak przy Tobie.Czuje Twój zapach,jest nienaganny,pali nozdrza i wciąż o tobie przypomina,mimo,że jesteś,przy mnie,tuż obok.Jeśli zechcesz przyciągnij mnie do siebie,nawet gdyby dotyk miałby łamać mi żebra,niszczyć kości,paraliżuj mnie i parz dotykiem moją skórę.Nie mówmy nic,tu milczenie będzie błogosławieństwem.Nie szukajmy powodów do miłości,bo najlepszy powód do miłości mamy przed swoimi oczami/moja staroć.
|
|
 |
żalisz się, że Cię mocno zranił ale zastanów się czy ty przez cały ten związek nie wykonałaś czegoś, co ukuło go w serce? ile razy krzyczałaś po pijaku, że go nienawidzisz? policz ile uderzeń zadałaś mu w brzuch nie mogąc się opanować ze zdenerwowania a on przytulił Cię. ile razy był przy Tobie kiedy go potrzebowałaś, wycierał łzy i nic nie mówił, po prostu był. szacunek należy się zawsze do osoby, którą kiedyś kochałaś która sprawiała, że z uśmiechem na twarzy wykonywałaś nawet znienawidzone czynności. więc pomyśl za nim jeszcze raz nazwiesz go 'idiotą bez uczuć' wśród koleżanek.
|
|
 |
rozstanie to żaden koniec świata, rozumiesz? nadal będziesz miała wokół siebie tłum ludzi, przyjaciół i kochającą rodzine. nadal będziesz miała powody do tego żeby żyć i normalnie funkcjonować. mimo wszystkiego, coś codziennie wywoła uśmiech na Twojej twarzy. najgorsze w tym wszystkim są tylko wspomnienia, które przychodzą zawsze wtedy kiedy w miarę poukładaliśmy swoje życie po burdelu, który
powstał w nim jakiś czas temu. możesz tylko położyć się i przeczekać, aż to przejdzie bo nie ma na to innego sposobu. nic nie zagłuszy serca, tysiąca myśli i tęsknoty.
|
|
 |
|
i te jego zarumienione policzki i to że muszę stawać na palcach i opierać się o jego ramiona żeby powiedzieć mu coś na ucho - nie przeszkadza mi to , lubię to , lubię go dotykać lubię z nim rozmawiać , lubię jak bawi się moimi włosami , lubię gdy na mnie patrzy , lubię gdy jest obok, po prosty go lubię .
|
|
|
|