 |
|
Próbuję nie płakać i pozornie się uśmiechać kiedy mówię, że nigdy go nie kochałam ale po co mi to skoro będąc sama i tak wybucham płaczem i krzyczę z bezsilności. Nie potrafię uświadomić sobie, że żyłam tylko w głupiej nadziei, czymś co sama sobie wymyśliłam i okłamywałam się tym codziennie.
|
|
 |
Skrzywdził mnie. Jednym.. złym dotykiem pogłębił otchłań rozpaczy o kolejne setki kilometrów. Zmienił mnie tak bardzo, że umieram z bezsilności zadając sobie ból. Moje nadgarstki płaczą krwią.. cierpię wyniszczając w sobie resztki sił. Krzyczę by zagłuszyć jego przepełniony obrzydzeniem szept. Zmywam kilkanaście razy dziennie jego dotyk z mojego ciała. Na próżno. Ciągle go czuję.. ciągle jest tu... w mojej głowie. Taki wyraźny.. cholernie obrzydliwy. Wymiotuje na samą myśl tego jak się zachowywał. Szeptał, dotykał.. ranił. Zniszczył mnie. Nie mogę już nawet nazwać siebie wrakiem. Nie chce tu być. Czuję się brudna. - utracilam-siebie.blogspot.com [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Teoretycznie mam wyjebane, praktycznie dobrze udaję..
|
|
 |
Myślałam, że wygoniłam Cię z moich wspomnień a ciągłe wmawianie sobie, że już nic mnie nie obchodzisz w końcu podziałały, ale teraz widzę jak mocno się pomyliłam. Nadal przy wspomnieniu o Tobie czuję kłucie w sercu jakby ktoś wbijał mi milion ostrych szpilek. Cały czas kiedy ktoś wypowie Twoje imię oczy w sekundę stają się szklane. Myślałam, że już na mnie nie działasz. Jednak cały czas siedzisz gdzieś w mojej podświadomości i trujesz organizm, psychikę. Nie wiem jak się Ciebie w końcu pozbyć. Nie możesz po prostu odejść? Proszę. Chociaż ten jeden ostatni raz zrób to o co Cię proszę. / nutlla
|
|
 |
To wszystko stało się tak bardzo męczące, że dziś nie wiem jak sobie z tym radzić. Mogłabym upić się do nieprzytomności i obudzić się jutro w cudzym łóżku, z wielkim kacem w głowie i jeszcze większą dziurą w sercu. Mogłabym wypłakiwać sobie oczy i drapać nadgarstki ze świadomością, że to nic nie da i jednocześnie złudną nadzieją na to, że pomoże. Mogłabym zasnąć z ogromną nadzieją na to, że już nigdy nie podniosę powiek do góry, bo życie bez ciebie nie jest moim życiem. Mogłabym napisać list albo zostawić ci wiadomość na sekretarce i zawrzeć tam wszystkie emocje, jakie w spazmach targają moją duszę. Mogłabym stanąć w twoich drzwiach i poprosić cię o zwrócenie mi siebie samej i mojego serca, które zabrałeś odchodząc. Ale nie widzę w tym sensu. Przecież żadna z tych rzeczy nie jest w stanie zwrócić mi tego, czego tak naprawdę potrzebuję. Ciebie. To najdziwniejsza zasada działania tego świata. Potrafię żyć bez serca, ale nie bez ciebie. /dontforgot
|
|
 |
wiesz kiedy docenisz, że straciłeś? kiedy budząc się rano z problemem nie będziesz mógł wykręcić mojego numeru, bo będziesz wiedział, że już nie odbiorę. "
|
|
 |
|
Znowu trzeba się podnieść, wstać i przypomnieć sobie co jest słuszne i o to co chcę osiągnąć
|
|
 |
ciężko zapomnieć kogoś kto dał Ci tyle do zapamiętania. wiesz, że bez niego oszalejesz, ale z nim jeszcze bardziej. jednak czasem lepiej być samemu niż z kimś kto sprawia, że i tak czujesz się samotnie.
|
|
 |
brak powodów, żeby zostać to dobry powód, żeby odejść.
|
|
 |
Przypadkowa znajomość czasem potrafi dać nam najwięcej szczęścia.
|
|
 |
Stoję przed nim naga i pozbawiona wstydu i wiem, że jest tak dlatego, iż on mnie kocha. Nie muszę się już chować. On nic nie mówi, jedynie patrzy. Widzę jego pożądanie, wręcz uwielbienie, i coś jeszcze, siłę jego pragnienia siłę jego miłości do mnie.
|
|
|
|