| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | bez znieczulenia zabijasz mnie |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I pisz do mnie o wszystkim. Że kawa jest za gorąca i że lodówka zbyt pusta. Że gdy biegłeś na tramwaj, na Konopnickiej, ochlapał Cię czerwony samochód. Ford chyba. I że na sali ktoś śpi w trzecim rzędzie pod oknem, a wykładowca założył krawat sprzed wojny. Że przerwy zbyt krótkie, a papierosy za drogie. Że dzień zbyt szybko mija i czasu za mało by wszystko opowiedzieć. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "Teraz jedno, co się liczy, to żyć z samym sobą w zgodzie i by dalsze życiorysy już pisały się spokojnie.
Nawiązać dialog, rodziny nie wybierasz i nie jeden pewnie by chciał urodzić się jeszcze raz. Zawsze może być gorzej, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma." |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Szczęście na pół, chociaż dałabym Ci całość.
Troski na pół, chociaż zabrałabym całość. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I to nasze ostatnie słoneczne dni, jakkolwiek bym chciała czasu nie cofnę. W głowie wrażenie, że wciąż się to śni, a w głębi serca deszcz od dawna już pada. Twój uśmiech w mych myślach - jak przeciwbólowy z każdą minutą mniej pomaga i czuję, że znów przegrywam sama ze sobą. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | You can't get me off your mind. We in it together, but don't call me angel. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pamiętaj o mnie, gdy staniesz się tym, kim chciałeś być.
Pamiętaj o mnie, kiedy Twój nos zacznie krwawić.
Pamiętaj o mnie, potrzebuję tego.
Pamiętaj o mnie przy podpisywaniu kolejnego kontraktu.
I myśl o mnie, tkwiąc w fotelu na czterech kółkach.
Pamiętaj o mnie, będąc pośród fleszy aparatów i okrzyków.
Pamiętaj o mnie, potrzebuję tego. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | w ogóle nie czuję się winna, nie byłabym sobą gdy byłabym inna. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "Rozdarta na części dryfuję po nieznanych wodach, wciąż nie wiem czy w życiu obrałam ten właściwy kurs.
Od życia chcę więcej niż tylko tych domów ze złota, nie nakarmią mnie niczym, gdy poczuję głód. Opuszczam Cię znów, zapytaj życie o powód. I żadna z mych dróg nie prowadzi do domu (...) Moje barwy to czarny, od zawsze z nimi w ponurej parze. Życie każe być twardym i sprawnie farbuje palety po czasie. I tylko myśli o Tobie malują mi w głowie w kolorze pejzaże." |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I znów rozczarowanie, szlochem dusisz ból na raz. Serwujesz piekło, szumi mi w głowie. Uśmiechasz się lekko, czujesz pulsujące skronie. Ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec. Przez cały czas milczysz, nazwę to monologiem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "Strach to czasem brzydka rzecz. Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil. Będzie Twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz." Federico Moccia |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym moim życiu nie czułam się tak dobrze. A Ty?
- Ja? – przytula ją do siebie – ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś palcem dotknąć nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to, nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem. |  |  |  |