|
jestes moim idealem, kocham cie i nie wyobrazam sobie zycia bez ciebie, jestes mi potrzebny, bez ciebie umieram.
|
|
|
boje sie ze cie strace, ze nigdy wiecej nie zobacze tych iskierek w oczach, tego usmiechu ktory pojawia sie na twojej twarzy niezwykle rzadko, boje sie ze nie uslysze juz tego smiechu, tych kompletnie niegramatycznych zdan, boje sie ze zepsuje to co nas laczy, chociaz moze jest za pozno, chyba juz to zrobilam.
|
|
|
Nie po to zrywam kartki z kalendarza, by zrozumieć, że nie znajdę dnia, gdy będziemy razem.
|
|
|
Słyszysz? To mija czas. Przesuwa wskazówki zegara myśląc, że robi to bezszelestnie.
|
|
|
tak siedzę z telefonem z nosem wbitym w szybę, znów niedotrzymana obietnica, znów Cię nie ma.
|
|
|
Ciebie, Ciebie i jeszcze raz Ciebie
|
|
|
Nie chce Cie znać, ale nie rozstaje się z telefonem, bo przecież w każdym momencie możesz zadzwonić, a ja nie chce stracić szansy chociażby usłyszenia Twojego głosu.
|
|
|
Wiem, że jeszcze do mnie wrócisz. Na pewno w którymś momencie zaczniesz tęsknić, zacznie Ci mnie brakować i napiszesz- początkowo nieśmiało, ale po chwili się rozkręcisz i ogłuszysz mnie swoimi pięknymi wyznaniami. Jak zawsze, Za każdym razem obiecuje sobie, że nigdy więcej Ci nie wybaczę, że nigdy więcej do Ciebie nie wrócę, że to już ostatni raz. Nic z tego, nienawidzę Cie za to, że tak dobrze umiesz wykorzystywać moją miłość. Tak, kocham Cie i nie umiem bez Ciebie żyć.
|
|
|
zawsze jest taka godzina za dnia i w nocy, kiedy człowiek jest tchórzem
|
|
|
jeszcze jeden telefon
w tonie nadziei
i pożegnania
bez względu na to
ponownie zadzwoni
zwiastując spotkanie
|
|
|
jesteś
chociaż cię nie ma
czuję
chociaż nie widzę
liczę godziny
czekając spotkania
|
|
|
Dopiero późną nocą umieramy z miłości.
|
|
|
|