 |
Myślała zatem o nim, nie chcąc o nim myśleć. Im bardziej o nim myślała, tym większą czuła wściekłość, a im większą czuła wściekłość, tym bardziej o nim myślała doprowadzając się do takiego stanu, że nie mogła już tego znieść. Zatraciła poczucie rozsądku.
|
|
 |
' - Ja się tak boję... że go zobaczę i wszystko pryśnie, zawali się cała konstrukcja...
- Byłabyś na tyle głupia? Zranił Cię, odszedł bez słowa. Masz szansę być szczęśliwa i rzuciłabyś wszystko tylko dlatego, że jemu się znów przypomniało? Nie bałabyś się, że minie miesiąc i będzie to samo? Uwierz, nie warto. Ja się nauczyłam, że nie warto ufać takim porywom pseudomiłości. '
|
|
 |
-bo moja miłość jest jakaś dziwna... mimo, że zostawił mnie, olał jak ostatnią idiotkę ja nadal życzę mu szczęścia. ze mną - beze mnie - oby szczęścia. może po prostu nie moją rolą jest go uszczęśliwiać... to jest uczucie nienormalne, jakieś upośledzone, prawda.?
-nie. to jest prawdziwe uczucie.
|
|
 |
'wśród twoich papierów znalazłam list
napisany ścisłym pismem, jakieś zdania bez sensu
piszesz, że brakowało ci powietrza
a ja przecież nie stawiałam żadnych warunków...
|
|
 |
Tamtego wieczoru staliśmy na przeciw siebie kurczowo trzymając swoje dłonie. Nawet niepotrzebny był nam trzepot romantycznych słów. Właśnie wtedy uwięziona w Twoich oczach zrozumiałam, że jestem częścią najczulszego oddechu jaki skradasz światu.
|
|
 |
Przestać się bronić przed otaczającym nas światem. Zacząć akceptować go takim jakim jest. Cieszyć się z każdej jego zalety, śmiać się z jego wad zamiast próbować je naprawić. Nie zagubić się w nim i nie zapomnieć kim się jest. Nie stać się takim jak otaczający nas ludzie, nie naśladować ich tak wiernie ja oni siebie bo przecież każdy jest inny. Reguły które po pewnym czasie życia w tej dżungli, znowu przestaną istnieć .. /nadfiolet.
|
|
 |
-Nie to żebym chciała z nim być, pragnęłam tylko wpatrywać się w jego spojrzenie, w te budyniowe oczy, którymi na mnie patrzył.
Widzieć jego uśmiech wcale nieskierowany do mnie.
Wiedzieć że poza moją wyobraźnią (i napisem na gadu) jeszcze istnieje ...
Czy naprawdę oczekiwałam zbyt wiele?
-Tak bo chciałaś by wyczytał to z twoich oczu, które spuszczałaś ilekroć w nie patrzył...!
|
|
 |
Przyzwyczaiła się do tego że każdej nocy budzi się i poprawia Jego poduszkę, przez chwile zapominając że Go już nie ma.
|
|
|
|