| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chcę wrócić do przedszkola. gdzie bez zobowiązań mogłam zostać czyjąś żoną. udawany ksiądz udzieliłby nam udawanego ślubu i wiedziałabym, że ktoś mnie kocha. na niby, ale jednak kocha. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nawet powietrze pachnie złamanym sercem. nawet na niebie widać tęsknotę za miłością. tylko w twoich oczach jest obojętność. jak ty to robisz? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i nie będę pisała twojego imienia wielką literą, bo dla mnie jesteś już nikim. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | możesz strzelić mi prosto w głowę. możesz dodać truciznę do mojego picia. możesz udusić mnie poduszką, gdy będę spała. możesz zrzucić mnie z bardzo wysokiego klifu, prosto na ostre skały. tylko proszę, nie łam mi serca. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pamiętam czasy wpierdalania tabletek i popijania ich czystą wódką. nie, to nie lata szczeniackie i ich głupota - to pierdolona miłość. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wzięłam kubek zielonej herbaty do ręki, usiadłam po turecku na dywanie i postanowiłam sobie, że pora zapomnieć. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | powiedziałeś, że nie potrafię kochać, więc jak nazwiesz to irracjonalne uczucie, które rozrywa moje serce od tego wieczoru, gdy powiedziałeś, że odchodzisz? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i któregoś pięknego dnia, zaczniesz prosić mnie na kolanach "pokochaj mnie znów', a ja odejdę. ty mnie tego nauczyłeś. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie wiem czy wtedy byłeś trzeźwy, nietrzeźwy, naćpany, najarany czy cholera wie co. ale chciałabym żebyś był taki częściej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zdmuchując urodzinowe świeczki na torcie, zmarnowałam na ciebie tyle życzeń. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - opowiedz mi coś pojebanego ze swojego życia. - on. |  |  |  |