 |
nienawidzisz jak palę, zabroniłeś mi ale uwierz, że czasami jak widzę twoje żałosne zachowanie mam ochotę odpalić tą jebaną szlugę i chuchnąć ci dymem prosto w twarz.
|
|
 |
- świat jest taaaki piękny! - a co było na śniadanie, marihuana?
|
|
 |
a jak dorosnę to będę takim "hardcorem", że nie zdążysz powiedzieć: "ale urwał".
|
|
 |
powiedz mi w czym ona jest ode mnie lepsza? w tym, że potrafi zdjąć stanik na środku ulicy?
|
|
 |
olać realia, pieprzyć rzeczywistość, pieprzyć to ze znów coś nie wyszło.
|
|
 |
bawi mnie picie do nieprzytomności, nielegal jest najlepszy i kręci mnie wyrywanie przypadkowych kolesi.
|
|
 |
dobry Boże, daj mi siłę, wiarę i ochotę, żebym mijając go jutro, nie podeszła bliżej i nie przypierdoliła tak, że pomyliłby walentynki z halloween. tak mi dopomóż, wszyscy święci, ament i piona.
|
|
 |
motywuję swoich ludzi, chociaż wielu się pogrąża. pierwszy szlug, pierwszy skręt, gwałt i niechciana ciąża.
|
|
 |
daj papierosa, nie marudź. usiądę ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. to nic, że znam ich liczbę tak doskonale.
|
|
 |
spojrzała na niego i szeptem powiedziała "kocham cię", miała nadzieję, że nie usłyszy. on odwrócił się przytulił ją mocno i powiedział "ja ciebie też".
|
|
 |
powietrze ma chemiczny smak, leczę strach oddechem z twoich ust, zaciągam się kolejny raz i trzymam tak w płucach zapach twój.
|
|
 |
rzuć wszystko, pieprz odległość i chodź mnie przytul.
|
|
|
|