 |
proszę, odejdź. nie chce słyszeć więcej słów, że kochasz i potrzebujesz. nie chce znów ulegnąć pod wpływem Twoich przekonań, obietnic i wspomnień. zostaw mnie samą, nie pisz, nie dzwoń, nie przychodź, zachowuj się tak jakbyśmy nigdy nie znali. kiedyś jeszcze zrozumiesz, że to co jest między nami - niszczy nas. nie jesteśmy tymi samymi ludźmi co 2 lata wstecz, nie jesteśmy zauroczeni tak jak pierwszego dnia sobą, nie rzucamy słów na wiatr, nasze zaufanie upadło od tamtego czasu. jestem w stanie wypłakać całą wodę z organizmu ale być kiedyś szczęśliwą, bez Ciebie, przepraszam.
|
|
 |
Boję się, że dopiero kiedyś odbije się na mnie przeszłość. Kiedy będę pewna tego, że już o nim zapomniałam to co towarzyszyło mi prawie przez 2 lata powróci. Zakuje i będzie chciało wedrzeć się do serca, myśli i teraźniejszości. Wybuchnę płaczem czując pustkę, upadnę nie potrafiąc powstać. Zacznę tęsknić tak jak jeszcze nigdy nie tęskniłam, nie będę mogła się na niczym skupić a nocą przekręcając się z boku na bok wcale nie zasnę. Wezmę telefon do ręki i wybiorę Twój numer ale rozłączę się kiedy będzie miał nastąpić pierwszy sygnał zastanawiając się co właściwie miałam Ci powiedzieć a czy może już mnie nie pamiętasz.
|
|
 |
Oboje chcieliśmy co rano przygotowywać razem śniadanie a później zjadać je w łóżku przy naszej ulubionej kreskówce. W pośpiechu całować się przed wyjściem do pracy a później wymykać się z pracy by zjeść ze sobą kebaba w formie obiadu, czekać co wieczór z ciepłą herbatą na poprawę dnia, kłócić się o moje "5 minutowe" siedzenie w łazience, leżeć razem w łóżku spoglądając sobie w oczy i trzymając się za ręce. Wiesz co najbardziej boli? Że mogliśmy przetrwać, spełnić te wszystkie rzeczy i być naprawdę szczęśliwi. Ale mimo silnego uczucia nie daliśmy rady, życie wystawiło nas na próbę a my przegraliśmy ją. Pytanie czy kiedykolwiek wybaczymy sobie, że zjebaliśmy coś co było naprawdę prawdziwe i szczere.
|
|
 |
Nie ma mnie. Ja umieram. Po prostu, wypalam się i trudno mi to ciągnąć. Ale trwam. Trwam, bo chcę i wierzę. W lepszy świat, w lepsze życie i w lepszą przyszłość. Chcieć, to móc. A ja i mogę i chcę. Więc dlaczego nie? // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
Nie popieram siebie. Nie popieram siebie w żadnym stopniu. Naprawdę. Uważam się za osobę beznadziejną, niepotrzebną i co najważniejsze, uważam, ze źle postępuję. Moje decyzje w ogóle nie są właściwe. Idę krętą drogą, którą dodatkowo sobie utrudniam, rzucając co raz to większe kamienie pod nogi. Skutki odbijają się na mnie. Moje zdrowie, psychika, ciało jest osłabione. I niestety, ale trzeba sobie radzić. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
W mojej głowie jest chaos. Natłok myśli na sekundę. Zrozum tu siebie. Kurcze, nadal widzę Twoją twarz uśmiechającą się do mnie w niesamowity sposób. Takim usmiechem obdarzaleś tylko mnie. Nikt inny na niego nie zasługiwał. Tylko ja miałam taki zaszczyt. A teraz ? Teraz go tylko wspominam. Słyszę w głowie lekkie zasmianie się, barwe glosu, westchnienie to jest raj dla moich uszu. Gdybym miała powiedzieć jaka jest moja ulubiona muzyka, nagrabym Cie, wrzuciła na plytke i zachowała dla siebie. Bo to jest mój raj. Twojej uśmiechniętej twarzy zrobiłbym setki zdjęć oprawila i zawiesiła na ścianach Co prawda próbuję sie wyleczyć. Glupie zaklady, smianie z kolegami, zapomnienie. Chcialabym, wiesz ? Chcialabym zapomnieć Twojego glosu, oczu, usmiechu, rysów twarzy. Chcialabym Cie nadal traktować jak kolege. Zapomniec o tym 1,5 roku związku. Choć o nim może nie tak bardzo. Zapomnieć o uczuciu. Odrzucić je. Wspomnienia pozostaną, uczucia nie chcę Szkoda, ze to trudne. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
zadziwiające ile wspomnień nosi w sobie
zapach wieczornego powietrza.
|
|
 |
Chciałam być dla kogoś wszystkim, chciałam być codziennie czarowana komplementami, by zwracano się do mnie słodkimi zdrobnieniami, przytulano mnie i całowano do utraty tchu. Ale nigdy nie chciałam żebyś się we mnie zakochał, uwierz.
|
|
 |
nie potrafię patrzeć dłuższy czas w lustro, nie mogę patrzeć na tą pogubioną w uczuciach osobę. nie wyjdę bez makijaż bo boję się, że ktoś zobaczy mnie prawdziwą. unikam kontaktu wzrokowego bo nie chcę, żeby ktoś w moich oczach zobaczył ból. unikam rozmów na jego temat bo każda przynosi nagły wybuch płaczu.
|
|
 |
nie boję się poznać nieznanego, tylko stracić to co mam.
|
|
 |
powoli brakuje mi sił do udawania, że wszystko jest dobrze. do ciągłego zakładania uśmiechniętej maski na twarz pokrytą bólem, zaklejania ran jednorazowymi plastrami, które i tak nie pomagają. chciałabym pozbyć się tych wszystkich fałszywych twarzy, niespełnionych obietnic i słów rzucanych na wiatr. najbardziej boli mnie kiedy on przytulając mnie, pyta dlaczego mam łzy w oczach nie wiedząc, że każdy jego gest tak bardzo mnie rani. ale nie mogę odejść, nie mogę go stracić choć nie umiem odnaleźć się w tym związku.
|
|
|
|