Założę ulubione trampki i ukachane branzoletki.Odpale papierosa i przejdę obok Ciebie z miną pełną pogardy, obojętności i cholernej satysfakcji.Będę myslała tylko o tym jaka jestem silna i niezależna...A potem wejdę do domu i zdam sobie sprawę że oszukuję sama Siebię mysląć że mam cię gdzieś...Logika?!
Kocham Cię!!
-I co w zwiazku z tym?...Myślisz że po twoich słowach rzucę Ci się do stóp i zacznę Ci dziękować?!
-A nie? Przeciez jeszcze nie dawno mnie kochałaś....
-Bo jeszcze wtedy nie wiedziałam jaki naprawdę jesteś!
Bo przychodzi dzieź kiedy przestajesz przejmować się tym co mówią inni. Myślisz wtedy- jestem od nich wszystkich lepsza, wychodzisz na ulicę z super makijażem, cudownym strojem, a wszyscy Ci ludzie patrzą na Ciebie z zazdrością...
Nie boję się....
-Samotności- Jest naiąknięta Tobą...
-Ciszy- Twoim rozbrzmiewa głosem...
-Pustki- Przybrała Twój kształt...
Boję się jedynie Twojej obojetności