 |
mam taki mały kartonik, schowany głęboko by nikt go nie znalazł. raczej nic w nim nie zobaczysz, przecież on jest pusty. ale ja w nim zamykam wspomnienia i te złe i dobre. te śmieszne i smutne. mam ich wiele, i każdego dnia, każdej godziny, minuty czy sekundy nabieram nowe. ostatnio zbieram wspomnienia tylko te dobre, bo od paru miesięcy jesteś przy mnie. w moje szafie wiszą twoje bluzy, bo zawsze wracając od ciebie dajesz mi bo jak zwykle za chłodno się ubrałam. na fotelu siedzi ogromny miś, który dostałam od ciebie. a przede wszystkim w moim sercu jak i twoim wyryte - jak cyrklem na ławce są nasze imiona. [stawiamnachillout]
|
|
 |
bo czasem po prostu nieważne jest to, jak bardzo chcesz żeby został. musisz pozwolić mu odejść.
|
|
 |
- muszę Ci coś powiedzieć. - mruknął pod nosem z szarmanckim uśmiechem. - że już mnie nie chcesz i niszczę Ci życie? - spytałam robiąc smutną minę. zaśmiał się. chwycił mnie w pasie lekko przytulając. wbił we mnie swoje błękitne tęczówki, obserwując każdy ruch moich źrenic. - przestań, zawstydzasz mnie. - wypaliłam ukrywając twarz w dłoniach. znów się zaśmiał. śmiech był jego odpowiedzią. po chwili poczułam jak delikatnie łapie moje ręce. nie mogłam oprzeć się jego dotykowi, chwilę potem już byliśmy w siebie wpatrzeni. zapadła cisza. - wybacz, że przerwę tą romantyczną chwilę, ale chcę Ci powiedzieć tylko.. - zaczął. - tylko? - spytałam podejrzliwie. - tylko tyle, że nie wiem co bym zrobił, gdybym miał teraz uczyć się żyć bez Ciebie. - rzekł zupełnie poważnie. - Ja.. - nie dokończyła. przerwał mi pocałunkiem, pieczętującym jego słowa.
|
|
 |
piękno? to tak naprawdę pojęcie względne. nie widzę piękna w idealnie dopasowanej sukience czy najpiękniejszych butach świata. dla mnie piękno to jego roześmiane oczy zerkające na mnie. to kąciki jego ust, tworzące ten niebywale piękny uśmiech. to odbicie mojej twarzy w jego tęczówkach, spokojny rytm jego serca. on jest moim pięknem.
|
|
 |
|
Podobno nie można mieć wszystkiego, tego czego pragnie się najbardziej, ale mając Ciebie mam wrażenie, że jednak mam wszystko to, co chciałam mieć od zawsze. / Endoftime.
|
|
 |
|
Bez Ciebie, nie ma mojego uśmiechu. Bez Ciebie, nie wiem czym są pozytywne uczucia. Bez ciebie, nie wiem czym jest sen. Bez Ciebie, nie wiem jak to jest być szczęśliwym. Bez Ciebie, nie potrafię się skupić. Bez Ciebie, nie potrafię uważać na siebie. Bez Ciebie, nie ma dnia, w którym bym nie płakała, tak naprawdę wyła z bólu. Bez Ciebie, nie wiem jak to jest nie tęsknić za kimś. Bez Ciebie, nie wiem jak to jest rozmawiać o uczuciach. Bez Ciebie nie wiem, jak to jest mieć kogoś, kto daje szczęście. Bez Ciebie, nie potrafię przestać pić i palić. Bez Ciebie, nie wiem jak przestać umierać każdego dnia, wieczoru i walczyć z samą sobą każdego ranka. Bez Ciebie, nie widzę sensu w sobie. Bez Ciebie, wszystko straciło barwę, nawet jesień, którą kocham. Bez Ciebie, moje oczy stały się szare i pełne łez. Bez Ciebie, moje dłonie są pełne pęknięć od ciśnięcia nimi w ścianę, by zastąpić wewnętrzny ból tym zewnętrznym, widocznym. Bez Ciebie, nie potrafię w pełni być sobą. Bez Ciebie, nie ma mnie.
|
|
 |
w końcu nie wytrzymujesz, mówisz sobie ' dość! ' i siadasz w kącie. z oczu ukrytych w dłoniach sączą się gorzkie łzy, a Ty zagryzasz wargi do krwi, byle tylko z Twoich ust nie wydobył się głośny okrzyk bólu. w myślach masz jego twarz, jego słowa huczą Ci w głowie, niczym echo. powoli przestajesz zauważać, że paznokcie właśnie boleśnie wbijają Ci się w dłoń. ból miota Tobą na wszystkie strony, czujesz nieokrzesaną rozpacz i żałość. i wtedy nastaje ta chwila. coś w Tobie pęka. wstajesz, ocierasz dłonią zakrwawione wargi i słone łzy. siadasz i zaczynasz się śmiać. ' już koniec z uczuciami ' - myślisz, czując gdzieś w środku okropną pustkę. to właśnie ten moment, kiedy serce zmienia się w kamień, a Ty? Ty trzymasz się jeszcze tylko ze względu na pieprzoną grawitacje.
|
|
 |
nie doceniałam go. z nich wszystkich to właśnie on był najbardziej zdolny do tego, by mnie skrzywdzić.
|
|
 |
jestem dziwnym stworzonkiem. zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. ostatnio dowiedziałam się, że gdy ktoś poleca mi się 'brać' za pana X - ignoruję to. jednak gdy odradzają mi bycie z panem Y - coraz bardziej mnie do niego ciągnie.
|
|
 |
|
Rzeczywiście mieli rację, chwilę po tym jak przestałam oczekiwać na cokolwiek - dostałam wszystko.
|
|
 |
|
pamiętam, kiedy wypłakiwałam się, z głową na twoich kolanach . jeszcze wtedy się kumplowaliśmy . opowiadałam ci, jak tamten mnie zranił . jakim był chamem . mówiłeś, że ty taki nie jesteś . sprawiłeś, że naprawdę ci uwierzyłam . a potem zrobiłeś ze mną to samo, co ten poprzedni, skurwielu .
|
|
|
|