|
To wszystko znowu wraca. Powoli, małymi kroczkami dostaje się do mojego poukładanego świata, a ja dopiero teraz to zauważyłam. Staram się to pohamować, ale mi nie wychodzi. Nie mam siły walczyć ze samą sobą. Boję się, że tym razem przegram. /pierdolisz.
|
|
|
Hajs i dragi okazały się być ważniejsze niż ja. /pierdolisz.
|
|
|
Szczęście jest ulotne. W jednej chwili z uśmiechu przechodzisz w pesymizm. Każdy szczęśliwy moment w końcu mija i ustępuje miejsca łzą. To całe szczęście, o które wieczorem ze łzami w oczach prosisz, to o które tak długo walczysz, trwa znacznie krócej niż to sobie wyobrażasz. Jest kruche, delikatne, ulotne. W gruncie rzeczy, 'szczęście' to tylko rzeczownik. Więc dlaczego tak bardzo go pożądamy? I dlaczego tak szybko tracimy? /pierdolisz.
|
|
|
Wchodzę do pokoju. Śpisz. Nie mam sumienia by Cię budzić, więc wsuwam się szybko pod kołdrę. Chyba Cię przebudziłam i chyba coś do mnie mówisz. Obracasz głowę, patrzysz na mnie zaspanymi oczami i uśmiechasz się. Nie wiem czemu, ale to właśnie robisz. Życzę Ci dobrej nocy, składając kolejne pocałunki. Ponownie zasypiasz, a ja siedzę, obserwuję Cię i nie dowierzam, że przy mnie spoczywa cały mój świat. Powiedz mi, jak możesz być tak doskonała? Nie mogę tego pojąć. Sunę dłońmi po Twoim ciele, aż w końcu zasypiam. Kiedy wstaję rano, Ty jeszcze śpisz. Napawam się jeszcze przez chwilę Twoim zapachem i już wiem, że poranek mogę zaliczyć do udanych. Chcę, żeby jutro też tak wyglądało. I każdy kolejny dzień również. Jak najdłużej. /pierdolisz.
|
|
|
|
Czy patrząc na mnie widzisz we mnie swój ideał?
|
|
|
Czwarta, a może piąta już zielona herbata, którą próbuję wypić, trzymając kubek w drżących dłoniach. Staram się uspokoić, ale nie potrafię. Krztuszę się łzami, gryzę wargi, nie umiem inaczej. Nie daję rady, bez Ciebie. /pierdolisz.
|
|
|
Swoisty klimat, pokój. Cisza przeszywa duszę. Chcę wyrwać się z amoku, jak najdalej stąd uciec..
|
|
|
Nie możesz zapomnieć, proszę Cię przestań. Masz rację, życie łamie nam wszystkim serca.. Tylko bliscy są w stanie nas zranić, zobaczysz, oni odejdą będzie za późno by przebaczyć. Weź powietrze w płuca, odstaw zawiść, nienawiść zostaw na istotne sprawy.
|
|
|
Nie mozesz zapomniec ? prosze Cie, przestan.
Masz racje, zycie lamie Nam wszystkim serca
|
|
|
tylko bliscy sa w stanie Nas zranic, zobaczysz,
Oni odejda bedzie za pózno by przebaczyc
|
|
|
pale papierosa i patrze w Twoje oczy, myslac,
ze to pieklo w mojej glowie nigdy sie nie skonczy
|
|
|
Im bardziej zboczony chłopak, tym lepsza zabawa.
|
|
|
|