głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika strawberrychocolate

  a teraz na scenę prosimy następną uczestniczkę konkursu   usłyszała ze sceny głos prowadzącego . wzięła głęboki oddech i poszła. publiczność przywitała ją brawami. po chwili nastąpiła cisza. wzięła mikrofon w rękę  kierując wzrok na ludzi. zaczęła śpiewać. niektórzy wstali z miejsc i zaczęli klaskać. uwielbiała tą atmosferę. nagle drzwi się uchyliły. większość osób spojrzała w tamtym kierunku. ona również. zobaczyła tam jego. zobaczyła tam osobę  z którą nie widziała się kilka lat. z którą spędziła całe dzieciństwo. dzięki której zaczęła śpiewać. dzięki której odkryła swój talent. to właśnie przez tą osobę  stała teraz na tej scenie. po chwili skończyła śpiewać. wszyscy wstali z miejsc  bijąc głośne brawa. 'kocham cię  tato'   powiedziała dziewczyna  patrząc na mężczyznę  idącego w kierunku sceny. 'tak  bardzo cię kocham'   powtórzyła  odkładając mikrofon i zbiegając po schodach na dół. wtuliła się w jego ramiona  a w jej oczach uroniły się łzy.  cz.1    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

- a teraz na scenę prosimy następną uczestniczkę konkursu - usłyszała ze sceny głos prowadzącego . wzięła głęboki oddech i poszła. publiczność przywitała ją brawami. po chwili nastąpiła cisza. wzięła mikrofon w rękę, kierując wzrok na ludzi. zaczęła śpiewać. niektórzy wstali z miejsc i zaczęli klaskać. uwielbiała tą atmosferę. nagle drzwi się uchyliły. większość osób spojrzała w tamtym kierunku. ona również. zobaczyła tam jego. zobaczyła tam osobę, z którą nie widziała się kilka lat. z którą spędziła całe dzieciństwo. dzięki której zaczęła śpiewać. dzięki której odkryła swój talent. to właśnie przez tą osobę, stała teraz na tej scenie. po chwili skończyła śpiewać. wszyscy wstali z miejsc, bijąc głośne brawa. 'kocham cię, tato' - powiedziała dziewczyna, patrząc na mężczyznę, idącego w kierunku sceny. 'tak, bardzo cię kocham' - powtórzyła, odkładając mikrofon i zbiegając po schodach na dół. wtuliła się w jego ramiona, a w jej oczach uroniły się łzy. [cz.1] / mojekuurwazycie

rodzinka.pl   tylko tam po domu chodzi się w butach .   mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

rodzinka.pl - tylko tam po domu chodzi się w butach . / mojekuurwazycie

i wziął ją za rękę.   chodź. nie zostaniesz tu sama  a już na pewno nie z tą suką   powiedział  zmierzając nauczycielkę groźnym wzrokiem. dziewczyna nie wiedziała dlaczego wszyscy postawili się po jej stronie. dlaczego wszyscy zaczęli ją bronić. przecież nie była akceptowana przez większość klasy  a tu nagle tyle osób obroniło ją. była im wdzięczna. czuła  że w końcu poznała prawdziwych przyjaciół. że właśnie ich brakowało w jej w życiu..  cz.5    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

i wziął ją za rękę. - chodź. nie zostaniesz tu sama, a już na pewno nie z tą suką - powiedział, zmierzając nauczycielkę groźnym wzrokiem. dziewczyna nie wiedziała dlaczego wszyscy postawili się po jej stronie. dlaczego wszyscy zaczęli ją bronić. przecież nie była akceptowana przez większość klasy, a tu nagle tyle osób obroniło ją. była im wdzięczna. czuła, że w końcu poznała prawdziwych przyjaciół. że właśnie ich brakowało w jej w życiu.. [cz.5] / mojekuurwazycie

krzyknęła za nią nauczycielka. ona jednak to zignorowała i trzasnęła drzwiami  nie mówiąc nawet 'do widzenia'.   no dobrze  to zaczynamy lekcje   poinformowała klasę.   nie  nie zaczynamy lekcji   odezwał się chłopak  który do tej pory również nie tolerował dziewczyny  która według nauczycielki  była dzisiaj ubrana jak dziwka   moja koleżanka miała rację. ona nie wygląda jak dziwka. jest ubrana tak jak jej pasuje  a pani nie ma prawa tego oceniać  tak samo  jak żaden chłopak nie ma prawa jej zgwałcić!   krzyknął i również wyszedł z klasy. pani jednak nie rezygnowała i zignorowała uwagę ucznia. napisała temat na tablicy  ale kolejny uczeń jej na to nie pozwolił.   za takie coś powinni wylać panią z pracy. to tyle na ten temat. żegnam   stwierdziła dziewczyna  opuszczając klasę.   czy jeszcze ktoś ma zamiar wyjść z mojej lekcji ?   zapytała nauczycielka. wtedy z miejsc wstała cała reszta klasy. jeden z chłopaków podszedł do poniżanej dziewczyny przez nauczycielkę  cz.4    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

krzyknęła za nią nauczycielka. ona jednak to zignorowała i trzasnęła drzwiami, nie mówiąc nawet 'do widzenia'. - no dobrze, to zaczynamy lekcje - poinformowała klasę. - nie, nie zaczynamy lekcji - odezwał się chłopak, który do tej pory również nie tolerował dziewczyny, która według nauczycielki, była dzisiaj ubrana jak dziwka - moja koleżanka miała rację. ona nie wygląda jak dziwka. jest ubrana tak jak jej pasuje, a pani nie ma prawa tego oceniać, tak samo, jak żaden chłopak nie ma prawa jej zgwałcić! - krzyknął i również wyszedł z klasy. pani jednak nie rezygnowała i zignorowała uwagę ucznia. napisała temat na tablicy, ale kolejny uczeń jej na to nie pozwolił. - za takie coś powinni wylać panią z pracy. to tyle na ten temat. żegnam - stwierdziła dziewczyna, opuszczając klasę. - czy jeszcze ktoś ma zamiar wyjść z mojej lekcji ? - zapytała nauczycielka. wtedy z miejsc wstała cała reszta klasy. jeden z chłopaków podszedł do poniżanej dziewczyny przez nauczycielkę [cz.4] / mojekuurwazycie

która nie widzi nic prócz czubka własnego nosa i potrafi tylko krytykować wszystkich naokoło siebie  uważając się za tą najlepszą !   no ale sama popatrz  jak ona dzisiaj wygląda ?!   to nie pani sprawa jak wygląda  a jeśli jakiś chłopak  by ją ruszył  to to świadczy tylko o nim! to jego kobieta nosiła 9 miesięcy pod sercem  więc nie ma prawa żadnej zranić  a już na pewno nie w tak brutalny sposób! nasz ubiór nie mówi o nas!   a czy gdybyś ty była mężczyzną  nie miałabyś ochoty na taką dziewczynę ?   może i bym miała ochotę  bo nie ukrywajmy  że ona jest atrakcyjna  ale nie zgwałciłabym jej ! i żaden mężczyzna nie ma do tego najmniejszego prawa !   krzyczała .   jeszcze masz coś do powiedzenia ? jeśli tak to zapraszam do gabinetu dyrektora. on z tobą chętnie porozmawia   powiedziała pani od polskiego.   nie  pani nie mam już nic od powiedzenia  bo po prostu brak słów   stwierdziła  biorąc torbę i wychodząc z klasy.   wróć się i siadaj do ławki !  cz.3    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

która nie widzi nic prócz czubka własnego nosa i potrafi tylko krytykować wszystkich naokoło siebie, uważając się za tą najlepszą ! - no ale sama popatrz, jak ona dzisiaj wygląda ?! - to nie pani sprawa jak wygląda, a jeśli jakiś chłopak, by ją ruszył, to to świadczy tylko o nim! to jego kobieta nosiła 9 miesięcy pod sercem, więc nie ma prawa żadnej zranić, a już na pewno nie w tak brutalny sposób! nasz ubiór nie mówi o nas! - a czy gdybyś ty była mężczyzną, nie miałabyś ochoty na taką dziewczynę ? - może i bym miała ochotę, bo nie ukrywajmy, że ona jest atrakcyjna, ale nie zgwałciłabym jej ! i żaden mężczyzna nie ma do tego najmniejszego prawa ! - krzyczała . - jeszcze masz coś do powiedzenia ? jeśli tak to zapraszam do gabinetu dyrektora. on z tobą chętnie porozmawia - powiedziała pani od polskiego. - nie, pani nie mam już nic od powiedzenia, bo po prostu brak słów - stwierdziła, biorąc torbę i wychodząc z klasy. - wróć się i siadaj do ławki ! [cz.3] / mojekuurwazycie

i przede wszystkim  chciałam powiedzieć  że to nie jest odpowiedni strój do szkoły   mówiła z przekonaniem.   ale panią wcale nie powinno obchodzić to  jak my się ubieramy. i obojętnie czy jesteśmy wtedy w szkole  na spotkaniu z przyjaciółmi  czy na dyskotece!   krzyczała dziewczyna. klasa przyglądała się całej sytuacji. nikt oprócz ucznia i nauczycielki się nie odzywał.   ale ten strój to nawet na dyskotekę nie jest. ona wygląda jak striptizerka   obraziła dziewczynę nauczycielka.   w tym momencie ewidentnie pani przesadza  a zarazem to co pani mówi jest sprzeczne. czy według pani wszystkie striptizerki to dziwki ? nie! niektóre zarabiają tam na rodzinę! na to pani nie potrafi zwrócić uwagi  prawda? bo przecież co w tej chwili nie jest najważniejsze jak to  że jest pani wykształcona i nosi pani miano nauczycielki ! tylko problem polega na tym  że nauczycielka w pani wieku powinna zachowywać się dojrzale  a nie jak zdesperowana nastolatka   cz.2    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

i przede wszystkim, chciałam powiedzieć, że to nie jest odpowiedni strój do szkoły - mówiła z przekonaniem. - ale panią wcale nie powinno obchodzić to, jak my się ubieramy. i obojętnie czy jesteśmy wtedy w szkole, na spotkaniu z przyjaciółmi, czy na dyskotece! - krzyczała dziewczyna. klasa przyglądała się całej sytuacji. nikt oprócz ucznia i nauczycielki się nie odzywał. - ale ten strój to nawet na dyskotekę nie jest. ona wygląda jak striptizerka - obraziła dziewczynę nauczycielka. - w tym momencie ewidentnie pani przesadza, a zarazem to co pani mówi jest sprzeczne. czy według pani wszystkie striptizerki to dziwki ? nie! niektóre zarabiają tam na rodzinę! na to pani nie potrafi zwrócić uwagi, prawda? bo przecież co w tej chwili nie jest najważniejsze jak to, że jest pani wykształcona i nosi pani miano nauczycielki ! tylko problem polega na tym, że nauczycielka w pani wieku powinna zachowywać się dojrzale, a nie jak zdesperowana nastolatka, [cz.2] / mojekuurwazycie

  dzień dobry. zauważyłam  że jedna dziewczyna prowokacyjnie się dzisiaj ubrała   powiedziała nauczycielka  kładąc dziennik na stół i przyglądając się klasie. wszyscy zwrócili wzrok na dziewczynę  o której mówiła.   ubieracie się tak  a później płaczecie  bo zachodzicie w ciąże przez gwałt. jesteście molestowane tylko i wyłącznie ze swojej winy    ciągnęła dalej pani. dziewczyna spuściła głowę w dół. nie mogła znieść tego  że wszyscy jej się przyglądają. w klasie nastała cisza.   dość tego !   krzyknęła jedna z dziewczyn  która do tej pory była jej największym wrogiem  wstając z miejsca   myli się pani. każda z nas ma prawo ubierać się tak jak nam się podoba. możemy pokazywać swoją figurę i swoje ciało w taki lub inny sposób  ale to nie oznacza  że jesteśmy dziwkami  co przed chwilą pani próbowała stwierdzić   z pewnością mówiła nastolatka.   ale ja nie powiedziałam  że jesteście dziwkami. powiedziałam  że wasza koleżanka właśnie tak wygląda.  cz.1    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

- dzień dobry. zauważyłam, że jedna dziewczyna prowokacyjnie się dzisiaj ubrała - powiedziała nauczycielka, kładąc dziennik na stół i przyglądając się klasie. wszyscy zwrócili wzrok na dziewczynę, o której mówiła. - ubieracie się tak, a później płaczecie, bo zachodzicie w ciąże przez gwałt. jesteście molestowane tylko i wyłącznie ze swojej winy - ciągnęła dalej pani. dziewczyna spuściła głowę w dół. nie mogła znieść tego, że wszyscy jej się przyglądają. w klasie nastała cisza. - dość tego ! - krzyknęła jedna z dziewczyn, która do tej pory była jej największym wrogiem, wstając z miejsca - myli się pani. każda z nas ma prawo ubierać się tak jak nam się podoba. możemy pokazywać swoją figurę i swoje ciało w taki lub inny sposób, ale to nie oznacza, że jesteśmy dziwkami, co przed chwilą pani próbowała stwierdzić - z pewnością mówiła nastolatka. - ale ja nie powiedziałam, że jesteście dziwkami. powiedziałam, że wasza koleżanka właśnie tak wygląda. [cz.1] / mojekuurwazycie

na początku nie zdawałem sobie sprawy  jaki błąd popełniłem i jak bardzo cię zraniłem  aleoddałbym wszystko  żeby z tobą być i wychować nasze dziecko. kocham cię   powiedział. ona jednak nie mogła wydobyć z siebie głosu. nie widziała go ponad rok  a teraz on nagle chce wrócić i zajmować się ich dzieckiem.   nie. zapomnij o tym. nie było cię przy mnie w najtrudniejszych momentach. nie było cię  kiedy miałam depresję poporodową  nie było cię przy porodzie  nie było cię na pierwszym USG. nie było cię nigdy. nie pojawiaj się w moim życiu. zostałeś z niego wykreślony. zastanawiałeś się co powiem w przyszłości dziecku  jak wrócisz ?   zapytała pewna siebie.   przecież ono nic nie będzie pamiętać z okresu kiedy miało kilka miesięcy   stwierdził.   i dlatego mam je w przyszłości okłamywać ? mówić mu jakim zawsze byłeś świetnym ojcem ? nie. nie zasługujesz na takie miano. z nami koniec  po prostu   powiedziała  odchodząc ze łzami w oczach. nie potrafiła mu wybaczyć...  cz.6    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

na początku nie zdawałem sobie sprawy, jaki błąd popełniłem i jak bardzo cię zraniłem, aleoddałbym wszystko, żeby z tobą być i wychować nasze dziecko. kocham cię - powiedział. ona jednak nie mogła wydobyć z siebie głosu. nie widziała go ponad rok ,a teraz on nagle chce wrócić i zajmować się ich dzieckiem. - nie. zapomnij o tym. nie było cię przy mnie w najtrudniejszych momentach. nie było cię, kiedy miałam depresję poporodową, nie było cię przy porodzie, nie było cię na pierwszym USG. nie było cię nigdy. nie pojawiaj się w moim życiu. zostałeś z niego wykreślony. zastanawiałeś się co powiem w przyszłości dziecku, jak wrócisz ? - zapytała pewna siebie. - przecież ono nic nie będzie pamiętać z okresu kiedy miało kilka miesięcy - stwierdził. - i dlatego mam je w przyszłości okłamywać ? mówić mu jakim zawsze byłeś świetnym ojcem ? nie. nie zasługujesz na takie miano. z nami koniec, po prostu - powiedziała, odchodząc ze łzami w oczach. nie potrafiła mu wybaczyć... [cz.6] / mojekuurwazycie

9 miesięcy czekała  aby ten mały brzdąc  który właśnie leży koło niej  wyszedł na świat. kochała go całym swoim sercem i nie pozwoliłaby na to  aby ktokolwiek go skrzywdził. mijały kolejne miesiące. pierwsze tygodnie były okropnie ciężkie. nie mogła przyzwyczaić się do wstawania w nocy  do zmieniania pieluszek  do karmienia piersią. wszystko było dla niej nowe. codziennie dowiadywała się czegoś nowego. codziennie coś innego ją zachwycało. dziecko  nauczyło ją wiele. dzięki niemu zrobiło się bardziej dojrzała. wiedziała  jak postępować w różnych sytuacjach  z którymi przed porodem by sobie nie poradziła. pewnego dnia  idąc z dzieckiem na spacer  usłyszała  jak ktoś ją woła. obróciła się i zobaczyła jego  biegnącego w jej stronę. była tak zdziwiona  że nie wiedziała co robić. stanęła jak wryta.   cześć   powiedział. nie odpowiedziała mu. nie była wstanie.   chciałem cię przeprosić. tak  wiem  że przeprosiny to za mało. zostawiłem się ze wszystkim samą.  cz.5    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

9 miesięcy czekała, aby ten mały brzdąc, który właśnie leży koło niej, wyszedł na świat. kochała go całym swoim sercem i nie pozwoliłaby na to, aby ktokolwiek go skrzywdził. mijały kolejne miesiące. pierwsze tygodnie były okropnie ciężkie. nie mogła przyzwyczaić się do wstawania w nocy, do zmieniania pieluszek, do karmienia piersią. wszystko było dla niej nowe. codziennie dowiadywała się czegoś nowego. codziennie coś innego ją zachwycało. dziecko, nauczyło ją wiele. dzięki niemu zrobiło się bardziej dojrzała. wiedziała, jak postępować w różnych sytuacjach, z którymi przed porodem by sobie nie poradziła. pewnego dnia, idąc z dzieckiem na spacer, usłyszała, jak ktoś ją woła. obróciła się i zobaczyła jego, biegnącego w jej stronę. była tak zdziwiona, że nie wiedziała co robić. stanęła jak wryta. - cześć - powiedział. nie odpowiedziała mu. nie była wstanie. - chciałem cię przeprosić. tak, wiem, że przeprosiny to za mało. zostawiłem się ze wszystkim samą. [cz.5] / mojekuurwazycie

jej mama wbiegła do pokoju  krzycząc do męża  aby szedł odpalać samochód.   już  spokojnie  wstań  ale powoli  jedziemy do szpitala  oddychaj   uspokajała córkę. za 15 min byli w szpitalu.   będzie dobrze  urodzisz śliczne  zdrowe dziecko   zapewniała ją mama  trzymając ją za rękę.   musimy państwo przeprosić   powiedziała pielęgniarka   zabieramy waszą córkę na porodówkę. za 2 godziny było po wszystkim. pielęgniarka wyszła z pomieszczenia  w którym rodziła dziewczyna. rodzice  widząc panią  od razu wstali z miejsca.   wasza córka urodziła ślicznego  zdrowego chłopczyka  proszę wejść  możecie ją zobaczyć   powiedziała z uśmiechem pielęgniarka. małżeństwo wymieniło się spojrzeniami i weszło do środka.   on jest piękny   z oczu rodziców uroniły się łzy.   niech ci się zdrowo chowa   powiedział ojciec.   dziękuję tato  kocham was   wyznała ich córka  wyciągając rękę  aby się do nich przytulić  po czym pocałowała swojego maluszka w główkę. była wniebowzięta. cz.4    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

jej mama wbiegła do pokoju, krzycząc do męża, aby szedł odpalać samochód. - już, spokojnie, wstań, ale powoli, jedziemy do szpitala, oddychaj - uspokajała córkę. za 15 min byli w szpitalu. - będzie dobrze, urodzisz śliczne, zdrowe dziecko - zapewniała ją mama, trzymając ją za rękę. - musimy państwo przeprosić - powiedziała pielęgniarka - zabieramy waszą córkę na porodówkę. za 2 godziny było po wszystkim. pielęgniarka wyszła z pomieszczenia, w którym rodziła dziewczyna. rodzice, widząc panią, od razu wstali z miejsca. - wasza córka urodziła ślicznego, zdrowego chłopczyka, proszę wejść, możecie ją zobaczyć - powiedziała z uśmiechem pielęgniarka. małżeństwo wymieniło się spojrzeniami i weszło do środka. - on jest piękny - z oczu rodziców uroniły się łzy. - niech ci się zdrowo chowa - powiedział ojciec. - dziękuję tato, kocham was - wyznała ich córka, wyciągając rękę, aby się do nich przytulić, po czym pocałowała swojego maluszka w główkę. była wniebowzięta.[cz.4] / mojekuurwazycie

obiecujemy  że porozmawiamy z nim i udowodnimy mu  że uciekanie od nienarodzonego dziecka nie jest dobrym rozwiązaniem.   nie  proszę pani. dziękuję za wsparcie  ale ja nie chcę. nie chcę  żeby ktokolwiek przekonywał go do tego  żeby do mnie wrócił. to jest jego decyzja  której nikt nie ma prawa zmienić. między mną  a nim koniec.   ale przecież ty sobie nie poradzisz  potrzebujesz kogoś do pomocy.   mam rodziców  przyjaciół  znajomych... dam radę   zapewniłam małżeństwo   a teraz muszę się z państwem pożegnać  bo powiedziałam rodzicom  że wychodzę tylko na chwilę   skłamała i wyszła z mieszkania. łzy napłynęły jej do oczu.   oni mieli rację. nie poradzę sobie nawet z pomocą rodziców czy kumpli. ja potrzebuję jego.   mówiła sama do siebie. kolejne miesiące spędziła w domu. lekarz zabronił chodzić jej do szkoły. codziennie odwiedzali ją znajomi. mama wzięła urlop  aby być przy niej 24h na dobę. i tak zleciało całe 9 miesięcy.   maaaaaaamo! ja rodzę! zaczyna się!  cz.3    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

obiecujemy, że porozmawiamy z nim i udowodnimy mu, że uciekanie od nienarodzonego dziecka nie jest dobrym rozwiązaniem. - nie, proszę pani. dziękuję za wsparcie, ale ja nie chcę. nie chcę, żeby ktokolwiek przekonywał go do tego, żeby do mnie wrócił. to jest jego decyzja, której nikt nie ma prawa zmienić. między mną, a nim koniec. - ale przecież ty sobie nie poradzisz, potrzebujesz kogoś do pomocy. - mam rodziców, przyjaciół, znajomych... dam radę - zapewniłam małżeństwo - a teraz muszę się z państwem pożegnać, bo powiedziałam rodzicom, że wychodzę tylko na chwilę - skłamała i wyszła z mieszkania. łzy napłynęły jej do oczu. - oni mieli rację. nie poradzę sobie nawet z pomocą rodziców czy kumpli. ja potrzebuję jego. - mówiła sama do siebie. kolejne miesiące spędziła w domu. lekarz zabronił chodzić jej do szkoły. codziennie odwiedzali ją znajomi. mama wzięła urlop, aby być przy niej 24h na dobę. i tak zleciało całe 9 miesięcy. - maaaaaaamo! ja rodzę! zaczyna się! [cz.3] / mojekuurwazycie

nie myliła się. tak też się stało. przez kolejne dni nie pojawił się u niej w domu  nie pojawił się w ich miejscu. nie odbierał telefonów  nie odpisywał na sms. postanowiła  że pójdzie do niego i wszystko wyjaśni.   dzień dobry   przywitała się z jego mamą.   dzień dobry  wejdź   odpowiedziała jej promiennym uśmiechem.   twojego chłopaka nie ma  wyjechał kilka dni temu do babci. nie chciał powiedzieć o co chodzi  nie chciał z nikim rozmawiać. mówił tylko  że chce się tam wyprowadzić i że nie chce już tu mieszkać. czy wiesz może dlaczego ? nam nic nie chciał powiedzieć   mówiła ze smutkiem w oczach  patrząc się na męża.   tak  wiem co się stało. jestem w ciąży. z nim. od momentu   kiedy mu o tym powiedziałam  nie miałam z nim żadnego kontaktu   powiedziała  opierając się o stół.   nie płacz  już dobrze   pocieszała ją jego mama  przytulając się do dziewczyny   jak się domyślasz  jesteśmy w ogromnym szoku. nie sądziliśmy że nasz syn jest zdolny do czegoś takiego.  cz.2    mojekuurwazycie

mojekuurwazycie dodano: 24 września 2011

nie myliła się. tak też się stało. przez kolejne dni nie pojawił się u niej w domu, nie pojawił się w ich miejscu. nie odbierał telefonów, nie odpisywał na sms. postanowiła, że pójdzie do niego i wszystko wyjaśni. - dzień dobry - przywitała się z jego mamą. - dzień dobry, wejdź - odpowiedziała jej promiennym uśmiechem. - twojego chłopaka nie ma, wyjechał kilka dni temu do babci. nie chciał powiedzieć o co chodzi, nie chciał z nikim rozmawiać. mówił tylko, że chce się tam wyprowadzić i że nie chce już tu mieszkać. czy wiesz może dlaczego ? nam nic nie chciał powiedzieć - mówiła ze smutkiem w oczach, patrząc się na męża. - tak, wiem co się stało. jestem w ciąży. z nim. od momentu , kiedy mu o tym powiedziałam, nie miałam z nim żadnego kontaktu - powiedziała, opierając się o stół. - nie płacz, już dobrze - pocieszała ją jego mama, przytulając się do dziewczyny - jak się domyślasz, jesteśmy w ogromnym szoku. nie sądziliśmy,że nasz syn jest zdolny do czegoś takiego. [cz.2] / mojekuurwazycie

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć