 |
z książek nie nauczysz sie życia , lepiej oglądnij trudne sprawy .
|
|
 |
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie
wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. Wyrzucić
z serca wszystkie słowa, gesty i czułe spojrzenia.
Pozbyć się widocznych śladów jego obecności.
Czas zacząć żyć życiem, a nie nim.
|
|
 |
Mam nadzieję że, kiedyś zrozumiesz jak bardzo Cię potrzebowałam.
|
|
 |
Nienawidzę tego uczucia, że kogoś tracę a nie mogę nic z tym zrobić.
|
|
 |
Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że mnie już nie ma i nie będzie?
|
|
 |
Kolejny pijany wieczór, kiedy to obiecujemy sobie miłość do końca życia, kiedy obiecujemy, że już zawsze będziemy razem. Wieczór podczas którego bełkoczesz jak bardzo kochasz. Potem przychodzi stan trzeźwości i już nic nie pamiętasz. Nie pamiętasz już swoich słów, ani żadnego zdarzenia z poprzedniego dnia. Nawet nie próbujesz sobie przypomnieć, bo może najzwyczajniej nie chcesz. Udajemy, że to nie był kolejny wieczór wyznań. Ale który to już raz? Ile razy będziemy bronić się przed tym uczuciem i oszukiwać własne serca? Patrzysz przez pryzmat swojego doświadczenia i wolisz nie próbować, bo doskonale wiesz jak boli, gdy spróbujesz. Mówimy, że to koniec , ale wciąż wracamy wspomnieniami, mija kolejna godzina naszego życia, a my nie zrobiliśmy ani kroku naprzód, tylko dlatego, że strach opanował nasze dusze. Chcę tylko mieć Ciebie obok, mam już w sercu, ale wciąż nie ma Cię, gdy wyciągam rękę.
|
|
 |
Nie potrzebował pistoletu by mnie zabić, wystarczyło, że odpowiednio dobrał słowa.
|
|
 |
Nie dociera do mnie, że ktoś widzi świat inaczej
Wkurwiam się jak na twe zachowanie patrzę
To mój słaby punkt, wczuwam się w Twoją sytuację
I wtedy przeważnie niż Tobie mi zależy bardziej .
|
|
 |
Zerwana więź, a była naprawdę mocna
Przez to moje wersy pisze po nieprzespanych nocach, tej.
|
|
 |
Gdybyś wiedział, że osoba którą kochasz jutro umrze
To co byś jej powiedział by dać upragnioną ulgę
Czasem brakuje słów, życie bez sumienia skurwiel
To jego słaby punkt, tak jak dwulicowy kumpel .
|
|
 |
Wylewam alkohol, nie ufam mu,
nie ufam prochom.
Chcę się naćpać kochanie Tobą
i chodzić naćpany doba za dobą.
Wyczuwam Twój zapach chyba na jakieś milion mil
i mam wyjebane, czy ktoś w to wierzy,
choćby to był kit, to i tak jest git.
Kiedy piję jak bydlę i nie może powstrzymać tego nikt
i (?) worki takie, jak w ”Pachnidle”,
to i tak nie zastąpi to Ciebie mi.
To nie jest normalne,
dostaję szału i mam tą fobię.
Magnes zbliża mnie do ciebie,
magnes ciągnie Ciebie do mnie.
|
|
 |
Dziś wolę w biedzie trzymać Cię za palec,
niż być bogaty i być sam jak on.
To nie jest tani sitcom skarbie,
wkręcam się w Ciebie jak w ”Grę o tron”.
Cały czas myślę, cały czas marzę,
w ludzkich twarzach widzę Twoje twarze.
Jesteś moim wirem wydarzeń,
poruszasz się po nim jak najlepsze flow.
Poza Tobą nic,
nie mogę jeść, nie mogę pić.
Mogę patrzeć tylko jak obok śpisz
i wtedy odlatuję, nie czuję już nic.
Chcę tu z Tobą być,
bo na oczy widzę tylko Ciebie.
Cała reszta to dla mnie nic
i tak już jest, jestem pewien.
|
|
|
|