 |
Tęsknie, gdy nie ma Cię przy mnie,
jesteś żarem, bez niego stygnę.
I choć bywają akcje perfidne,
nie zamienię Ciebie na żadne inne.
Jesteś wszystkim, reszta w tle,
biegnę za Tobą po stłuczonym szkle.
Przecinam skórę, ale nie dbam o to,
wykrwawiam się dla Ciebie z ochotą.
Wszystko po to by z Tobą być,
Ty moim, a ja Twoim cieniem.
I dla tych chwil chce mi się żyć,
coś ciągnie mnie, jak magnes, do Ciebie.
|
|
 |
Mogę wyjść na ulice zimną
i bić się o Ciebie, nawet z Kimbo.
Mogę zrobić to teraz, jak trzeba,
mogę pójść za Tobą do nieba.
I w drugą stronę bez piekła, kata,
niech ugości nas tam sam szatan.
Chcę tu z Tobą godnie żyć,
nic dookoła, tylko ja i Ty.
Nie zabraknie nam już niczego,
trzymam Cię ręką prawą i lewą.
|
|
 |
I niech się niesie po mieście fama,
że jesteś ze mną, nie jesteś sama.
|
|
 |
"Widzę jak patrzysz i to sporo dla mnie znaczy, ale nie jestem z tych graczy, którzy połykają haczyk"
|
|
 |
często jest tak, że płaczę. wstyd się przyznać, ale tak właśnie jest. czasami tego nawet nie kontroluje. płaczę bo sobie nie radzę ze wszystkim. czasem czuję się samotna. nie jestem wcale taka silna jak mówią inni. chciałabym choć raz płakać, ale ze szczęścia, a nie przez to że nic mi nie wychodzi.
|
|
 |
"Co dzień widzę Twoje oczy i dotykam Twoich włosów, a jedyne co chcę słyszeć to barwę Twojego głosu." / Sulin
|
|
 |
"Czy tylko ja, walczyć o to mam, czy pomożesz mi?" / Red Lips
|
|
 |
za jakiś miesiąc spadną pierwsze liście, zapewne będę mieć katar, i założę bluzę wybierając się do szkoły. idąc drogą wcisnę słuchawki do uszu, a zmarznięte dłonie ulokuję na dnach kieszeni. pewnie ten typowo jesienny poranek przywitam kilkoma łzami wypuszczonymi na policzki przypominając sobie, że to była właśnie ta nasza pora roku.
|
|
 |
do kogo pobiegniesz gdy będzie źle?
|
|
 |
Nie obiecuję być bezbłędna, idealna, najlepsza, ale obiecuję być zawsze.
|
|
 |
Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego, albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji, co koliduje z moimi imperatywami. krótko mówiąc - spierdalaj.
|
|
|
|